To jest widok strony w wersji do druku
-
No i mamy koniec Panowie. Dziś po dniu walki udało się szczęśliwie poskładać punciaka. I nawet jeździ :D Sam sobie robię koło samochodów, ale przyznaję, że ta naprawa to było jak narazie moje największe wyzwanie. Gdyby ktoś to zrobił w rozsądnych pieniądzach (w moim odczuciu) to bym to zlecił warsztatowi. Miałem lekkie obawy, ale szczęśliwie się udało. Stuki ustąpiły i można jeździć.
Dwa dni roboty w warunkach mocno spartańskich - auto 50cm nad ziemią na kobyłkach + podstawowe narzędzia ręczne. Najgorsze w moim odczuciu było wkładanie skrzyni w pojedynkę - na leżąco ze skrzynią na klatce piersiowej nie łatwo było trafić wieloklinem w sprzęgło ;)
Nie mniej jednak potwierdzam, że da się to zrobić samemu jak ktoś się uprze. Zostawię na koniec kilka uwag, właściwie moich błędów, aby uczulić przyszłych majsterkowiczów.
- Simering wybieraka biegów - rozmiar 20x30x7 ale pierwszy jaki kupiłem miał całą zewnętrzna obudowę z metalu. Mój org. był w połowie metal w połowie guma. Starałem się jak mogłem żeby go wbić w osi, ale coś nie pasował. Może to tylko mój przypadek, ale tyle kombinowałem aż go rozwaliłem i musiałem kupić normalny taki jak był - wszedł od strzała.
- Simeringi pół osi są różne! Przyznaję, że odczytałem rozmiar tylko z jednego bo na oko były takie same i nie przyszło mi nawet do głowy, że może być inaczej. Potem było zdziwienie na monatrzu. Różnica chyba 2mm, ale jednak. Brawo Fiat!
- Nie zapomnijcie dobrze przykręcić kabla masowego do skrzyni. W innym wypadku przy próbie odpalenia nie działa rozrusznik, na wyświetlaczu cała choinka błędów, a wy macie pełne gacie, że coś się ostro zepsuło ;)
- Kupiłem komplet sprzęgła od LUK. Ludzie w opiniach pisali, że jest miękkie. Nie miałem porównania bo nie wiedziałem jakie sam posiadam. Miałem Sasha i potwierdzam, że aktualny LUK jest potwornie miękki. Zero oporu, trochę mnie to drażni, ale będę musiał się przyzwyczaić.
Jazda testowa przebiegła pomyślnie, teraz będę jeździł i miał nadzieję, że naprawa się udała, oraz że nic innego przy okazji nie popsułem. Jednak w moim przypadku zaoszczędzone ~2500zł za robociznę cieszy - dobry wynik jak na dwa dni roboty w takich warunkach ;)
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za pomoc w temacie :)
-
Musiał byś porównać nowe sprzegła a nie używane vs nowe. Nowe sprzęgło zawsze jest mięciutki