To jest widok strony w wersji do druku
-
Ja też jestem z tych strachliwych ;-) i nadal płacę, ale rozumiem sens niepłacenia.
-
Ja przestałem płacić i za 4 mies gradobicie jak skurwysyn. A tego będzie coraz więcej
-
Cytat:
Napisał
giannini
Jest ryzyko, jest zabawa. Niestety płacenie AC to w miom przypadku wyrzucone pieniądze. Chociaż jestem taki głupi, że na razie dalej płacę :redface:. Tak na szybko licząc AC płacę od 1998 roku, kiedy to kupiłem pierwszy droższy samochód. Bywało że miałem na raz, dwa, czasem trzy samochody z AC. Lekko licząc przez te 22 lata zapłaciłem samego AC jakieś 70.000,-. W tym czasie dwie szkody na jakieś 20.000/23. 000,-. Czyli prawie 50.000.- psu w dupę. Ile pożytecznych rzeczy można było za to kupić...
tak ale miałeś te 50tys rozłożone na 22lata. Prędzej byś te pieniądze przejadł niż zaoszczędził. A gdy nagle stracisz auto za takie pieniądze to jednak zaboli bardziej.
-
Cytat:
Napisał
marx30
Ja przestałem płacić i za 4 mies gradobicie jak skurwysyn. A tego będzie coraz więcej
To w finalnej kalkulacji dużo nie zmieni. Jeżeli będziesz często odwiedzał ubezpieczyciela po odszkodowanie za grad, to drastycznie podniesie składki albo zatrudni prawnika, który wykaże rażące niedbalstwo po Twojej stronie. ;-) W tej grze wygranym zawsze musi być ubezpieczyciel. To coś jak kasyno :-)
-
Z ubezpieczeniem jest tak że człowiek spokojniej śpi, czy to dom czy auto .
Po 13 latach placenia ubezpieczenia za dom ( czyli w sumie około 6500 ) piorun uderzył w instalację elektryczną i spaliła się płyta główna w piecu gazowym .
Koszt plus wymiana 2100 zł.
Ubezpieczyciel pokrył koszta ale składka zaraz wzrosła o około 50 zł...
-
Cytat:
Napisał
Krzycholu
Z ubezpieczeniem jest tak że człowiek spokojniej śpi, czy to dom czy auto .
Po 13 latach placenia ubezpieczenia za dom ( czyli w sumie około 6500 ) piorun uderzył w instalację elektryczną i spaliła się płyta główna w piecu gazowym .
Koszt plus wymiana 2100 zł.
Ubezpieczyciel pokrył koszta ale składka zaraz wzrosła o około 50 zł...
Ubezpieczenie domu to trochę inna sprawa, bo potencjalne straty (pożar, powódź, huragan) dużo większe niż utrata dwuletniego fiata tipo, a składka niewielka w porównaniu z ubezpieczeniami motoryzacyjnymi.
-
Mysle ze to nauczka dla wszystkich zeby nie rezygnowac z ac :)
-
Cytat:
Napisał
Cekol32
Mysle ze to nauczka dla wszystkich zeby nie rezygnowac z ac :)
Czy ja wiem? Za 2kzł kolega ogarnie naprawę, więc nie ma tragedii ;-)
-
Cytat:
Napisał
jacekviola
tak ale miałeś te 50tys rozłożone na 22lata. Prędzej byś te pieniądze przejadł niż zaoszczędził. A gdy nagle stracisz auto za takie pieniądze to jednak zaboli bardziej.
Oczywiście że bym tych pieniędzy nie zaoszczędził. Napisałem przecież, że można je było wydać na wiele fajnych rzeczy, a szczególnie lubię wydawać na podróże. Pieniądze nie są do kolekcjonowania, tylko do wydawania. Nigdy nie wiadomo, który dzień będzie ostatni...
-
Cześć Tylko AC od pierwszego dnia zakupu samochodu . Skradziono mi 3 samochody . W tym jeden roczny . Co ciekawe wszystkie to nie NIEMCE czy JAPŃCE tylko fiaciki.
-
A ja wczoraj o włos bym rozjebał jelenia. Stał se na środku drogi i dobrze że odskoczył bo hamowanie ze 100kmh było na styk. Ale jakie wielkie bydle :-0.
A jechałem na mijania kilka min wcześniej mijałem auto i przełaczyłem z drogowych i z powrotem jakos nie właczyłem. Tak więc życiowa lekcja (a w zasadzie oczywista oczywistość): nawet jak pusto i spokojnie to cisnąc na drogowych kiedy sie da. aczkolwiek gdybym jechał moja poprzednia Alfą byłby dzwon przy tamtych światłach.
-
Cytat:
Napisał
marx30
A ja wczoraj o włos bym rozjebał jelenia. Stał se na środku drogi i dobrze że odskoczył bo hamowanie ze 100kmh było na styk. Ale jakie wielkie bydle :-0.
A jechałem na mijania kilka min wcześniej mijałem auto i przełaczyłem z drogowych i z powrotem jakos nie właczyłem. Tak więc życiowa lekcja (a w zasadzie oczywista oczywistość): nawet jak pusto i spokojnie to cisnąc na drogowych kiedy sie da. aczkolwiek gdybym jechał moja poprzednia Alfą byłby dzwon przy tamtych światłach.
Mam to codziennie o poranku. Mieszkam w górach, do roboty serpentynami przez tereny zalesione i górzyste trzeba przejechać.... Jeleni od groma, więc jeżdżę ostrożnie i na długich. Włączam też przeciwmgielne co poprawia widoczność. Ale widok pięknego jelenia z dużym porożem w światłach samochodu- bezcenny. To piękne bestie są...
-
Piekne dopóki nie masz poroza wewnatrz auta :-). Co gorsza chyba swiatła je hipnotyzują i stoją jak wryte. Jedyne co go wystraszyło to odgłos hamowania auta za bardzo chyba nie słyszał.
-
2 załącznik(i)
-
W zeszłym miesiącu jeleń przebiegł mi praktycznie przed maską... O mały włos a samochód byłby skasowany, wielki skurczybyk to był.