To jest widok strony w wersji do druku
-
Cytat:
Napisał
IT_spec
Oczywiście było by to wygodniejsze , dodatkowo dane z TRIPów by się nie kasowały.
Akumulator 7Ah, w zasadzie dowolny, byle w pełni sprawny i naładowany. Do tego kableki z końcówkami takimi, aby z akumulatora nie spadały oraz można je było łatwo podłączyć do klem. Bezpiecznik obowiązkowy, nie pamiętam w tej chwili jakiego używam, chyba 10A będzie optymalny.
Podłączasz małą siódemkę, odłączasz aku w aucie i wyjmujesz. Dodatkową zaletą jest możliwość pozostawienia zamkniętego auta z włączonym alarmem.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
Miałem coś podobnego w GP, gdy alternator pękł i nastąpiło chwilowa utrata zasilania w czasie jazdy.
Hmm... A akumulator? Spadek napięcia tak. Ale zanik?
-
Cytat:
Napisał
brylancik13
W Tipo 1.4 95 km jest orginalnie kwasowo olowiowy aku?
Tak.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Cytat:
Napisał
IT_spec
Podbijam pytanie :)
Ogólnie dzięki za wszystkie odpowiedzi :cool: zawsze można na was liczyć :)
Lipą to nie będzie, ale ten sprzęt nie ma czujnika temperatury w celu kompensacji napięcia ładowania - dla akumulatora temperatura odniesienia to 25stC. Przy Recond podają, że MXS 5 ma 15,8V (naklejka), przy MXS 10 16V (na naklejce, w instrukcji 15.8). No i wolniej będzie ładował. Z ciekawostek, MXS 5 ma 5 lat gwarancji (jak dobrze pamiętam), MXS 10 2 lata.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Cytat:
Napisał
FiatPrime
Hmm... A akumulator? Spadek napięcia tak. Ale zanik?
Jeśli alternator zrobił zworę/cokolwiek? Nie mierzyłem w tym momencie, jedna z centralek zanotowała w logach 4V napięcia - czasowo zgadzało się z wyłączeniem silnika. Akumulator jeździł w aucie po tym wydarzeniu jeszcze 3 lata (50tyś. km). Po zatrzymaniu silnik dał się normalnie odpalić i auto zrobiło jeszcze 400km - musiało. To trwało tak szybko, że nic nie zauważyłem. Auto po prostu zaczęło zwalniać pomimo trzymania na gazie. Kontrolka ciśnienia oleju i ładowania zapaliła się po wciśnięciu sprzęgła.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
Lipą to nie będzie, ale ten sprzęt nie ma czujnika temperatury w celu kompensacji napięcia ładowania - dla akumulatora temperatura odniesienia to 25stC. Przy Recond podają, że MXS 5 ma 15,8V (naklejka), przy MXS 10 16V (na naklejce, w instrukcji 15.8). No i wolniej będzie ładował. Z ciekawostek, MXS 5 ma 5 lat gwarancji (jak dobrze pamiętam), MXS 10 2 lata.
500 zł to zdecydowanie za dużo dla mnie jak na domowe warunki - wiem, że to na pewno dobry sprzęt ale taki MXS 5 powiedzmy byłby w zasięgu. 5 lat gwarancji to fajna opcja. A może polecisz coś innego co posiada ten czujnik i jest trochę tańszy niż ten MXS 10?
-
Jak tanio, toooo tylko do Lidla, do Lidla ram pam pam pam :) ;)
-
Cytat:
Napisał
IT_spec
A może polecisz coś innego co posiada ten czujnik i jest trochę tańszy niż ten MXS 10?
Niestety nic nie znalazłem.
-
Do podładowywania akumulatora 40-70 Ah bez wyjmowania z samochodu każda niskoprądowa (3-6 A) ładowarka automatyczna będzie dobra. Oczywiście taka która działa.
Natomiast żadna z nich nie naładuje akumulatora do 100%, ponieważ one z założenia mają być "bezpieczne". To znaczy ich układ sterowania ma nie dopuścić do przekroczenia napięcia (zależnie od wersji/modelu i wybranego programu granicą będzie 14,4 albo 14,7 V), a prąd ładowania jest na tyle niski że nie zachodzi zjawisko "gotowania elektrolitu". To zaleta, nie wada. Te urządzenia są z założenia bezobsługowe, dla użytkownika który nie ma pojęcia "jak to wszystko działa", mają robić swoje na zasadzie "podłącz i zapomnij". Ale coś za coś, bo większość modeli nie jest w stanie naładować akumulatora "na full" w czasie poniżej "o matko jak długo" albo nawet wcale. Co normalnym użytkownikom przeważnie nie przeszkadza, ponieważ pojemność takiego "niedoładowanego" akumulatora spokojnie wystarcza na kilkanaście rozruchów.
Sytuacja komplikuje się jeśli mamy akumulator ponad 70 Ah, albo nie mamy czasu. Wtedy trzeba użyć ładowarki (automatu) 8-10-15 A, i najlepiej takiego który też nie powoduje "gazowania". Są jeszcze opcje dodatkowe, typu "regeneracja" (odsiarczanie impulsami prądu) albo potrzebujemy ładować akumulatory o wymaganiach znacząco różniących się od zwykłych akumulatorów kwasowych. Każdy powinien wiedzieć czego potrzebuje, w 90% przypadków "ładowarka z biedronki" (lidla, juli itp) będzie wystarczająca.
Ja tylko przypominam że cena 300-500 PLN to koszt zakupu nowego "zwykłego" akumulatora (do starszych samochodów), a jeśli akumulator ma 10 lat to żadna ładowarka nie przywróci mu pełnej sprawności i KIEDYŚ czeka nas wymiana akumulatora. Mając jeden-dwa akumulatory do obsługi nie warto kupować super-duper ładowarki, chyba że ktoś lubi patrzyć jak kontrolki na niej mrygają. Nie ma też sensu kupowanie "prostownika", ponieważ te urządzenia wymagają dozoru podczas ładowania akumulatora (napięcie przekracza 16,5 V co może doprowadzić do uszkodzenia akumulatora) - ale za to da się naładować do ponad 90% pojemności nominalnej.
-
Cytat:
Napisał
ata
Wtedy trzeba użyć ładowarki (automatu) 8-10-15 A, i najlepiej takiego który też nie powoduje "gazowania". Są jeszcze opcje dodatkowe, typu "regeneracja" (odsiarczanie impulsami prądu)
Funkcja regeneracji to kontrolowane ładowanie niskim prądem o napięciu powyzej 15V - około 16 - występuje wtedy gazowanie, ale bezpieczne z dobrą ładowarką. Najlepiej jeżeli będzie 16,2V, wtedy wraca gęstość elektrolitu, mozna zaprogramować w tym celu ruski sprzęt Kulon. Ze standardowym prostownikiem trzeba kontrolować gęstość elektrolitu. Ladowanie wtedy z otwartymi celami, akumulator poza samochodem ze wzgledu na aerozol elektrolitowy.
Cytat:
Napisał
ata
Sytuacja komplikuje się jeśli mamy akumulator ponad 70 Ah,
Taki akumulator właśnie mam. MXS 10 z funkcją Recond ładował ten akumulator okolo 8h.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Cytat:
Napisał
ata
Mając jeden-dwa akumulatory do obsługi nie warto kupować super-duper ładowarki, chyba że ktoś lubi patrzyć jak kontrolki na niej mrygają.
Po moich doświadczeniach jestemw tych 10%, którym tani sprzęt nic nie dał, a problem z akumulatorem 70Ah narastał. Jeżeli CTEK przedłuży jego trwałość o dwa lata (czyli pociągnie do 4 lat - nie wiem czy się śmiać, czy płakać), to będzie to jakimś sukcesem.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
Funkcja regeneracji to kontrolowane ładowanie niskim prądem o napięciu powyzej 15V - około 16 - występuje wtedy gazowanie, ale bezpieczne z dobrą ładowarką. Najlepiej jeżeli będzie 16,2V, wtedy wraca gęstość elektrolitu,
Teoretycznie tak, w praktyce ładowarki niekoniecznie robią to co opisuje w instrukcji producent (o ile opisuje, i nie po chińsku). Ja używam różnych mierników w pracy, między innymi oscyloskopów, i mam do nich sondy pomiarowe. Taka "zwykła" ładowarka z funkcją opisaną "Recon" daje impulsy do 15,9-16,1 V o zmiennej albo stałej szerokości (czyli jakiś rodzaj PWM). Jeśli zmienia się wypełnienie, to znaczy że mamy do czynienia z "mądrą" ładowarką, która uwzględnia co najmniej napięcie (przeważnie prąd też, temperaturę niekoniecznie ale ta opcja też występuje). Gazowania tam praktycznie nie ma, program zaczyna się od 3-5 szpilek na sekundę, nie ma prądu i prawie nie ma elektrolizy. Coś tam gdzieś może zacząć puszczać bąbelki, szczególnie pod koniec "regeneracji" kiedy impulsy są już dłuższe. Ale typowo ładowarki dają raczej identyczne impulsy przez stały (zaprogramowany) czas, albo do momentu wykrycia zakładanego napięcia/prądu.
Cytat:
Napisał
krowka1978
mozna zaprogramować w tym celu ruski sprzęt Kulon
ĐŃНОн 912 jest zasilaczem laboratoryjnym ze specyficznym oprogramowaniem. Nadaje się do ładowania akumulatorów, ale nie do tego celu został skonstruowany. To znaczy w wersji obecnie sprzedawanej jest owszem "prostownikiem do akumulatorów", natomiast możliwości elektroniki którą w nim zamontowano są dużo większe. Pomijając pewne detale, np. jakość montażu (która jest typowa dla elektroniki z Rosji). On się nie nadaje "dla zwykłych ludzi", bo korzystając z predefiniowanych profili ładowania nie robi nic czego by nie robił chińczyk za $100 z Aliexpres. A żeby zaprogramować własne profile trzeba coś wiedzieć, posiedzieć chwilę i potestować, poczytać co inni wymyślili (kto teraz zna rosyjski?!).
Na pewno kiedyś bym się tym pobawił, ale po 1 CENA a po 2 -> nie prowadzę serwisu akumulatorów. Dobra rzecz dla hobbysty-elektronika, mało przydatne dla zwykłego posiadacza samochodu.
Od jakiegoś czasu bawię się tym:
https://www.globalsources.com/gsol/I...htm#1154289872
Miałem już taki wcześniej, wersję firmowaną "Banshee" (oczojebny żółty kolor obudowy). Działa ... ciekawie. Cudów nie robi, bo to w końcu podróba klona ładowarki Stanley czy tam DeWalt. Ale daje do 15,9 V, i nawet odsiarczanie udaje że robi ("program" jest słaby i pomaga tylko w naprawdę lekkich przypadkach). Teraz myślę trzeba było kupić wersję "30A", ale żona patrzyła co kupuję i widziała cenę ("30A -> $49,90 na Aliex, "10A" -> $24,90).
Cytat:
Napisał
krowka1978
Po moich doświadczeniach jestem w tych 10%, którym tani sprzęt nic nie dał, a problem z akumulatorem 70Ah narastał. Jeżeli CTEK przedłuży jego trwałość o dwa lata (czyli pociągnie do 4 lat - nie wiem czy się śmiać, czy płakać), to będzie to jakimś sukcesem.
To nie jest wina akumulatorów że padają jak muchy. To znaczy akumulatorów też! ale głównym powodem jest nadmiar elektroniki w samochodach, a szczególnie systemy S&S i elektryczne wspomaganie. Już samo to że trzeba było sięgnąć po zaawansowane technologie żeby ten patent w ogóle miał sens daje do myślenia. Zaś elektryczne wspomaganie powoduje nie tylko to że sypią się alternatory, ale przy okazji ciągnie na tyle dużo prądu że każdy (drobny nawet) problem z układem zasilania/ładowania natychmiast odbija się na stanie akumulatora.
Mam w tej chwili podłączony do UPS-a akumulator 45 Ah wyprodukowany w 1997 roku, który jeszcze dwa lata temu normalnie działał w Subaru. Nadal działa, ale ponieważ nie daje już odpowiedniego prądu rozruchowego został wymieniony. UPS nim zasilany wytrzymuje ponad godzinę (nie testowałem rozładowania "do zera"). Nie ma szans żeby w samochodzie z układem S&S akumulator wytrzymał tyle lat, może ewentualnie połowę tego ... ale chyba nie.
-
Tak się zastanawiałem czy w końcu ktoś wspomni kulona 912. Kumpel ma, poprawił montaż, wymienił radiatory i już niejeden akumulatro odratowal...
-
8 załącznik(i)
Cytat:
Napisał
Qvadrat
Kumpel ma, poprawił montaż, wymienił radiatory
Powiem tak:
Jak na produkt który nie jest tani (nawet w Rosji) jakość montażu i użyte podzespoły to - mówiąc oględnie - "nieporozumienie".
Widziałem na własne oczy jeden egzemplarz (chyba jeden z pierwszych u nas), i kilka "w internetach". Tranzystory i diody (dużej mocy) nie dość że zamontowane byle jak, i na radiatorze obliczonym "na styk" (mniejszego naprawdę się nie da), to w dodatku wkładane jakie bądź byle numerek się zgadzał - w efekcie można trafić na egzemplarz z tragicznej jakości podróbami w środku, albo miks "normalnych" i kiepskich podrób. Ruscy płakali na forach, podobno teraz producent pilnuje żeby podróby elementów półprzewodnikowych były "te lepsze".
Generalnie tylko transformator i radiator powodują że urządzenie ma prąd ograniczony do 12 A, no ale przyjmijmy że takie były założenia konstrukcyjne. Klawiatura ... wiecie czemu dołożyli WiFi? bo wczesne wersje miały klawiatury membranowe takiej "jakości" że nawet gwarancji nie wytrzymywały. Ale żeby nie było za dobrze, to dokładając WiFi zaoszczędzili na antenie, gdzie u chińczyka przy hurtowym zamówieniu można mieć antenę do montażu wewnątrz urządzenia za kilka centów sztuka. Obudowa? podejrzewam że na etapie projektowania nie znaleźli w sklepie tańszej do której mieściły się wszystkie graty, i tak już zostało.
tych teorii spiskowych powyżej nie wymyśliłem sam, wystarczy poczytać ruskie fora. Moje wrażenia są podobne.
Co nie zmienia faktu, że jak na "prostownik do akumulatorów" Kulon912 jest urządzeniem o wysokim zaawansowaniu technicznym i wielkich możliwościach (a że nie do końca wykorzystanych ... trudno).
Pomysł bardzo dobry, wykonanie typowo rosyjskie.
Ciekawe że żaden z naszych producentów "prostowników" nawet nie próbuje zrobić takiego urządzenia? no tak, do zaprojektowania i wyprodukowania zasilacza impulsowego (z mikroprocesorowym sterowaniem) trzeba ludzi i sprzętu, za to urządzenia oparte transformator i mostek prostowniczy są tańsze w produkcji, a da się je składać gdziekolwiek mając personel bez żadnych kwalifikacji.
Dla porównania pokażę jak ma się to co robią ruscy do rodzimej produkcji. Z chińskim sprzętem nie porównuję, bo to inna liga (skala produkcji różni się o zera na końcu).
Kulon912:
Załącznik 34051Załącznik 34052Załącznik 34053Załącznik 34054
"prostowniki do akumulatorów":
Załącznik 34055Załącznik 34056Załącznik 34057Załącznik 34058
-
Panowie, rano nie odpala tipo po 10 dniach postoju. Słychać tylko takie tykanie przy próbie uruchomienia. To będzie wina Aku? 4 letnie tipo.
-
Tak. No chyba, że przez te parę dni jakieś zwierzątko było głodne i pogryzło kable pod maską.
-
Odpalaliście za pomocą kabli i innego samochodu? Bo przeprowadzałem kilka takich prób i nie chciał zaskoczyć. Słychać było tylko to terkotanie..
Jak już załapał to nie można było bagażnika otworzyć w żaden sposób i blokada drzwi też nie działała. Dopiero po zgaszeniu silnika obie te funkcje się naprawiły. Mam nadzieję że 1,5h jazdy trochę go naladowalo i jutro z rana odpali.
-
Cytat:
Napisał
DamianoZaw
Jak już załapał to nie można było bagażnika otworzyć w żaden sposób i blokada drzwi też nie działała. Dopiero po zgaszeniu silnika obie te funkcje się naprawiły.
Na forum jest opisana procedura adaptacji zamków i szyb w przypadku odłączenia akumulatora.