To jest widok strony w wersji do druku
-
U mnie po przygodzie z młodym jeleniem PZU policzyło szkodę całkowitą. Wszystko poszło z AC.
Wypłacili pieniądze, autko naprawiłem i jeżdżę dalej. Wszystko trwało około 3 tygodni chyba.
Różnica jednak tkwi w wielkości uszkodzeń. U mnie to było tylko, albo aż, nadkole, lampa, maska i zderzak.
Będąc na Twoim miejscu ja bym się nie zastanawiał nawet nad naprawą, tylko sprzedał tak jak stoi.
Może być też tak, że to ASO będzie chciało ten wrak od Ciebie odkupić. Przynajmniej moje tak chciało. Za wartość z kosztorysu oczywiście. Na pewno sprzedając auto i przyjmując odszkodowanie odzyskasz równowartość "rynkową" ceny auta. Na więcej nie masz co liczyć. Każde TU ma swoje "tabelki", z którymi jeszcze chyba nikt nie wygrał.
Fakt, że później na jakiś czas zostajesz bez auta, ale i problemów przy tym jest mniej. Nie ma spraw sądowych ciągnących się latami.
Jeśli chcesz auto od razu idź do salonu i kup polizingowca z parkingu za kilka tys. Można spotkać czasami jakąś perełkę. Na codzienne dojazdy wystarczy, a jest sprawdzony jeśli chodzi o przeszłość, nie to co autka sprowadzone z zagranicy.
Poza tym, ja bym załatwiał sprawy auta zastępczego itd. ze swoim ubezpieczycielem. Potem TU między sobą będą dochodzić się swoich praw już bez Twojego udziału.
-
Nie dotykam mojego AC, działam z OC sprawcy.
Mam już kosztorys i wycenę i chętnych na zakup wraku.
Mam zastępcze auto od początku - powalczę o nie do czasu otrzymania nowego. Wstępnie rozmawiałem z salonem i jest to zrobienia w rozliczeniu z ubezpieczycielem.
Są też propozycje aut, które chcę kupić. Raczej zdecyduję się na nowe z salonu - jedno z tych:
- Hyundai I30 Fastback
- KIA CEED 2018
Obydwa auta najlepiej w topowych wersjach z silnikami benzynowymi 140 KM z turbo, dwusprzęgłowymi, siedmiostopniowymi automatycznymi skrzyniami.
Trzeci kandydat to Hyundai IONIQ Hybrid - jeśli będzie w podobnej cenie jak te powyższe.
-
Cytat:
Napisał
mrozek
Nie dotykam mojego AC, działam z OC sprawcy.
Miałem doświadczenie korzystając z mojego AC (obym więcej nie musiał), które później było regresowane z OC sprawcy - nigdy więcej bezpośrednio z OC sprawcy nie będę nic robił - doświadczenie jakie mi pozostało po bojach z PTU i Profibiz bezcenne, niestety ten jeden raz za dużo mnie wiele nauczył. Takich przygód więcej nie potrzebuję. Ostatnia szkoda na moim GP poszła z mojego AC, wszystko kulturalnie jak trzeba, rzetelna wycena, o nic nie musiałem walczyć, kłócić się itp. Rozliczeniem OC zajął się ubezpieczyciel.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
Miałem doświadczenie korzystając z mojego AC (obym więcej nie musiał), które później było regresowane z OC sprawcy - nigdy więcej bezpośrednio z OC sprawcy nie będę nic robił - doświadczenie jakie mi pozostało po bojach z PTU i Profibiz bezcenne, niestety ten jeden raz za dużo mnie wiele nauczył. Takich przygód więcej nie potrzebuję. Z mojego AC poszło wszystko kulturalnie jak trzeba, o nic nie musiałem walczyć, kłócić się itp.
U mnie już wszystko na torach w ramach OC. Dezycja wydana, wrak w trakcie sprzedaży.
-
Cytat:
Napisał
mrozek
dwusprzęgłowymi, siedmiostopniowymi automatycznymi skrzyniami.
To nie są automatyczne skrzynie :tongue Swoją drogą żałuję, że do pincety nie wziąłem.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
To nie są automatyczne skrzynie :tongue Swoją drogą żałuję, że do pincety nie wziąłem.
7-DCT i 6-DCT (w Hybrydzie) to są automaty.
-
Cytat:
Napisał
mrozek
Rozbite na sprzedaż. Wywoławcza 8500 brutto - zapraszam.
Sprzedane.
-
Cytat:
Napisał
mrozek
Są też propozycje aut, które chcę kupić. Raczej zdecyduję się na nowe z salonu - jedno z tych:
- Hyundai I30 Fastback
- KIA CEED 2018
Obydwa auta najlepiej w topowych wersjach z silnikami benzynowymi 140 KM z turbo, dwusprzęgłowymi, siedmiostopniowymi automatycznymi skrzyniami.
Trzeci kandydat to Hyundai IONIQ Hybrid - jeśli będzie w podobnej cenie jak te powyższe.
Gdybym ja miał wybrać z tych trzech propozycji, to tylko I30.
Jeździłem kilka dni starszą generacją ceed'a, ani wykończenie ani prowadzenie auta nie powala.
Do hybryd też nie mam jakoś przekonania. Ale kto wie, jeszcze może 5-10 lat ;)
-
Nowa generacja CEED jest zupełnie inna - nawet nazwa jest zmieniona z Cee'd na CEED.
Jakość wg mnie taka sama jak w i30.
i30 Fastback bardziej mi się podoba - kształt nadwodzia. Porównując hatchbacki, fajniejsza jest KIA.
Co do hybrydy? Kiepsko mi się jeździło toyotą ze względu na skrzynię CVT. Tu tego problemu nie ma.
Obok zakupu rozważam też leasing konsumencki na 4 lata z niską ratą i dużą kwotą wykupu.
Wtedy po 4 latach oddam to auto i wybiorę inne.
-
Cytat:
Napisał
mrozek
Co do hybrydy? Kiepsko mi się jeździło toyotą ze względu na skrzynię CVT. Tu tego problemu nie ma.
Zakładam, że wiesz, że ze skrzynią CVT troszkę inaczej się jeździ?
Testowałem Aurisa hybrydę i nie było problemu z przyśpieszaniem, ale trzeba wiedzieć jak to robić.
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
-
Oczywiście, że wiem, ale nie lubię.
Zwłaszcza przyspieszanie w trasie i wyższe prędkości.
-
No to chyba pozamiatane.
Auto zamówione. Do odbioru w przyszły piątek.
30 Fastback 1.4T-GDI 7DCT wersja Comfort + pakiet zima + pakiet multimedia z kamerą cofania i 8" wyświetlaczem, lakier Fiery Red.
Samochód zastępczy z Warty do czasu odbioru z salonu.
-
Lutosław kamera też się przydaje w karambolu, wtedy możesz udowodnić, że na przykład Ty wyhamowałeś, ale ten z tyłu dobił Ciebie do tego z przodu.
Bo w takich sytuacjach policjanci wypytują kierowców ile czuli uderzeń w samochód, no ale przy karambolu to możesz czuć ich kilka, jak kolejni dobijają i wtedy rzeczywiście ciężko dojść do tego, czy dany kierowca wyhamował czy nie.
-
Odległość to nie wszystko, bo tzw. bezpieczna odległość może się różnić od tego z jaką siłą tj. prędkością ktoś wjeżdża nam w d..ę.
Załóżmy, że jedziemy w korku, prędkości niewielkie, to odległość między pojazdami też będzie niewielka. Ktoś za nami się zagapi i zamiast się zatrzymać wjeżdża w nas.
Poszkodowani jesteśmy my. Pozostaje tutaj jeszcze pytanie, czy w tym czasie nasza noga znajdowała się na hamulcu, czy też nie, bo od tego też zależy czy uderzymy w auto przed nami.
Przy większych prędkościach odległości będą większe, dlatego trudno jest jednoznacznie wybrać tą jedną odpowiednią odległość. Ona się zmienia od warunków na drodze.
Ja nie mogę ponosić odpowiedzialności za to, że ktoś wjechał mi w d..ę. Polskie prawo mówi, że należy poruszać się w bezpiecznej odległości od poprzedzającego nas pojazdu. Jeśli ktoś przed nami zahamuje, to musimy mieć tyle miejsca, żeby zatrzymać się przed nim. Inaczej wina zawsze będzie po stronie jadącego z tyłu.
Inaczej ma się jeszcze sytuacja, kiedy ktoś specjalnie zajeżdża nam drogę i gwałtownie hamuje. Wtedy jedynym dowodem niewinności osoby jadącej z tyłu jest nagranie z rejestratora.
Cytat:
Napisał
Lutosław
Jak się przed tym chronić? Oprócz tego, aby dosyć mocno zwolnić, warto również wykupić jakieś dodatkowe ubezpieczenie - mam tutaj na myśli ubezpieczenia AC.
Na bezpieczniejszą jazdę proponujesz mocno zwolnić. Moim zdaniem to błąd. Dlaczego? Ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo lekka mgła nie będzie problemem. On nie zwolni. Warto wtedy w czasie mgły włączyć to dodatkowe czerwone światełko z tyłu, albo po prostu normalne światła pozycyjne. Wtedy osoba jadąca z tyłu, będzie miała więcej czasu na reakcję.
Najgorszym błędem, jaki popełniają dzisiejsze bezmózgi na drogach, to fakt, że oni przecież mają światła dzienne w samochodzie, to nie muszą o niczym pamiętać. Już nie raz widziałem taką patologię. Późne popołudnie, ale jeszcze nie wieczór. Na 5 km odcinku drogi był najpierw normalny deszcz, potem słonko, aż nagle się ściemniło, zaczął padać ulewny deszcz, widoczność spadła poniżej 100 m, bo nie widziałem kolejnego słupka i widzę w ostatniej chwili takiego patafiana, który jedzie bez żadnego światła z tyłu. Jak ulewa ucichła wyprzedziłem delikwenta i zatrzymałem przy najbliższej nadarzającej się okazji. Zdążyłem tylko zapytać czemu w takich warunkach jeździ bez świateł, bo z naprzeciwka akurat nadjechała policja, zatrzymują się i pytają co się stało. Opowiedziałem sytuację, pokazałem nagranie. Jakiś mandat na pewno dostał, bo z nimi to jest tak, że skoro była interwencja, to inaczej się nie da i kara musi być.
Tutaj apel do wszystkich, Tak trudno pomyśleć, że na drodze nie jesteśmy sami? Skąd się wzięło tyle apeli, żeby nosić te odblaski jak chodzimy po zmroku. Im bardziej jesteśmy widoczni, tym więcej mamy szans na przeżycie.
-
Cytat:
Napisał
Lutosław
W sumie w karambolach zasada jest tak, że każdy po trochu odpowiada, bo nie zachowana została dostatecznie bezpieczna odległość i coś w tym jest.
To dziwna teoria.
Co z samochodami, które zahamowały przed hamującym pojazdem/przeszkodą, a ktoś im wjechał w tył i wepchnął w pojazd przed nimi?
Co z samochodami stojącymi w korku, którym ktoś wjechał w tył?