To jest widok strony w wersji do druku
-
Cytat:
Napisał
hak64
odszkodowanie obligatoryjne jest mi zupełnie obce. Co się zaś tyczy sumy gwarancyjnej to jest to nie jeden, a 5 mln euro
no dokładnie ,obligatoryjnie ustalona maksymalna suma gwarancyjna - jesteś fachowiec,to ładnie to wyjaśniłeś.
Co do odszkodowania za utratę wartości pojazdu-gdzieś znalazłem info,że jest do uzyskania,ale raczej w autach nowych lub prawie nowych.W autach starszych temat wymaga kłótni z ubezpieczycielem
-
Cytat:
Napisał
rajtkezjusz
jest do uzyskania,ale raczej w autach nowych lub prawie nowych.W autach starszych temat wymaga kłótni z ubezpieczycielem
W nowych też wymaga boju. Ubezpieczyciele niezbyt chętnie sięgają do własnych kieszeni...
-
W poniedziałek były oględziny auta przez rzeczoznawcę z firmy VIG Ekspert, a dziś tzn. środa otrzymałem drogą mailową wycenę szkody:
Wycena rzeczoznawcy z uwzględnieniem "rabatu -20%"!? wynosi 2543,59zł.
Wycena śmieszna a zawarte w niej ceny wołają o pomstę do nieba, OSZUSTWO!!! w białych rękawiczkach:
Przykładowe pozycje:
- nowy zderzaka 49,15zł (dostawca AD polska)
- nowy reflektor 91,27zł (dostawca BHMD)
- osłona silnika 21,60zł (dostawca POLCAR)
- wycena prac lakierniczych 507,42zł itd...
Wycena naprawy w ASO sporządzona "na oko" przez pracownika to przeszło 8tys z uwzględnieniem NOWYCH i ORYGINALNYCH części + robocizna, tak wiec oddaję auto do ASO w celu naprawy.
Co do auta zastępczego, aby nie zawyżać kwoty odszkodowania aby ubezpieczyciel nie wpadł na pomysł zaliczenia szkody jako "szkoda całkowita" po cenach ASO + to co wyjdzie po zdemontowaniu zewnętrznych elementów, auto zastępcze dostanę na czas naprawy, czyli wstępnie na ok. 1-2tyg.
Cytat:
Napisał
hak64
Ubezpieczyciel zapewne nawet nie wspomni, że poszkodowanemu należą się pieniądze za utratę wartości pojazdu. Trzeba się o to upomnieć (przyjmuje się że to około 5 - 10% wartości pojazdu). Utrata wartości pojazdu następuje po wystąpieniu szkody i nie jest niezależna od miejsca dokonywanej naprawy, a motywuje się ją właśnie "oczywistą utratą wartości pojazdu z kolizyjną przeszłością".
Pytałem się kierownika działu blacharsko-lakierniczego o "oczywistą utratę wartości pojazdu z kolizyjną przeszłością" przyznał, że jest mu to całkowicie obce i nie wie nic na ten temat, dopowiedział, że samo wynajęcie rzeczoznawcy który ma odpowiednie uprawnienia do wyceny utraty wartości auta przed szkoda i po naprawie to koszt ok. 900-1000zł, przy założeniu, że moje auto warte jest ok. 12tys przed szkodą to maksymalne odszkodowanie wspomniane 5-10% to chyba gra nie warta świeczki??
Bo rozumiem, że ubezpieczyciel może się odwołać od owej wyceny i sprawę skierować do sądu??
-
Cytat:
Napisał
Tomasz Iskiernik
Pytałem się kierownika działu blacharsko-lakierniczego o "oczywistą utratę wartości pojazdu z kolizyjną przeszłością" przyznał, że jest mu to całkowicie obce i nie wie nic na ten temat,
Taaa. Pytałeś i powiedział, co wiedział, ale nie powiedział, że naprawy możesz dokonać w jakimkolwiek warsztacie, byle spełnione zostały warunki:
- nie można rozszerzyć zakresu prac naprawczych ujętych w kosztorysie ubezpieczyciela,
- koszt naprawy nie może przekroczyć wartości pojazdu przed szkodą,
- stawka rbg nie może być wyższa niż w ASO,
- ceny części użytych do naprawy nie mogą być droższe niż te stosowane w ASO,
- warsztat wystawia fakturę VAT, z podaniem powyższych informacji.
Co się tyczy utraty wartości pojazdu, to nic nie stoi na przeszkodzie by odwrócić kota ogonem. Poszkodowany wysyła ubezpieczycielowi wezwanie do zapłaty, uwzględniające koszt naprawy, najem auta zastępczego i utratę wartości pojazdu. Biorąc bowiem pod uwagę wykładnię art 6 kc ("ciężar udowodnienia faktu..."), to ubezpieczyciel będzie musiał wtedy udowadniać, że do utraty wartości nie doszło.
Kosztorys ubezpieczyciela sporządzono niezgodnie z wytycznymi KNF, a to stanowi podstawę do skutecznego odwołania i wygrania ewentualnego procesu cywilnego z ubezpieczycielme.
-
Cytat:
Napisał
Lutosław
Zgadzam się z kolegami. Najlepiej udać się do jakiegoś kumatego w tych sprawach papugi. Trochę weźmie, ale przynajmniej poprowadzi tą sprawę tak jak trzeba.
A ja się nie zgadzam z tym zdaniem. Bo nawet kumaty papug nie ukręci bata z piasku i będzie musiał mieć "podkładkę" (rzetelną wycenę wartości szkody), a to może zrobić tylko rzeczoznawca z licencją Ja zwykle praktykuję takie rozwiązanie: -zlecenie wykonania niezależnej wyceny szkody, sporządzenie odwołania i skargi do rzecznika finansowego. Całość należy wysłać ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty zawierającym wszystkie elementy składowe szkody (koszt naprawy, wynajem auta zastępczego, przegląd pokolizyjny, utrata wartości pojazdu).
Cytat:
Napisał
Tomasz Iskiernik
Wycena rzeczoznawcy z uwzględnieniem "rabatu -20%"!? wynosi 2543,59zł.
Z podobnej szkody w Audi A4 2001 r wyszło prawie 9 tyś. Niestety bez fotek uszkodzeń i szczegółowej wyceny ubezpieczyciela nie jestem w stanie oszacować rzeczywistej wartości tej szkody (jako rzeczoznawca uważam, że wróżenie z fusów po kawie nie jest chwalebnym zajęciem).