To jest widok strony w wersji do druku
-
Ciekawa sprawa, zostawilem na noc odpiety aku i dzisiaj rano silnik zapalil normalnie, tzn na zimnym chodzil bez gazu, na ssaniu stopniowo obroty schodzily wraz z nagrzewaniem silnika.
Tylko nadal cos go gryzie. Chcialem ruszyc, zgasl. Odpalam ponownie i znowu trzyma obroty, jednak w momencie kiedy wcisnalem pedal gazu zaczynal falowac jakby byl zduszony i zgasl. Dopiero jak kolejny raz odpalilem i dalem ostro "w rure" moglem ruszyc w droge. Dokladnie tak samo silnik sie zachowywal, jak wypialem dolot za filtrem powietrza o czym pisalem wczesniej.
Przy okazji opornosc czujnika walu 722 cieply silnik, czy dam rade go wydostac z kanalu bez sciagania rozrusznika? Dostep z tego co widzialem strasznie marny i nie wiem, czy nie bedzie wadzil przy wyjmowaniu o rozrusznik.
-
Przyczyna szarpniec byla sonda lambda. Po wymienie przyszpiesza bez zduszen. Wpadl nowy czujnik temp 2 pinowy. Nadal nie trzyma obrotow na zimnym, a na cieplym sa za wysokie.