Nie dałem rady odkręcić korków spustowych. Pisałem o tym w codzienniku.. Uzbroję się w inny sprzęt, zacznę codziennie psikać tam WD40 i w następnym tygodniu zabiorę się za wymianę..
To jest widok strony w wersji do druku
Od kiedy wsteczny jest zsynchronizowany?? U mnie w palio nigdy nie dąło sie wrzucic wstecznego gdy na liczniku było chociaż by 1km/h bądź 2 bo zawsze był zgrzyt trzeba było stanąć. W pandzie to samo.
Do odkręcenia takich paści nawet lepiej niż WD40 sprawuje sie .. Coca cola.
Wsteczny nie jest, jak piszą poprzedni, co do synchronizatora 2 biegu to faktyczni jest z nim tak, że jako pierwszy potrafi się często wysypać.
Stłuczka niemiła sprawa. Dobrze Wam nic się nie stało, auto "wyklepane" , farba nie odeszła więc i powodów do korozji mniej. Jak będziesz kiedyś miał kasy więcej to zrobisz Piotr to metodą bez szpachli ;-).
Z tym olejem to jest naprawdę różnie, bo jeśli ktoś ma za mało, mogą być problemy.
Biegu do przodu są synchronizowane. Bieg wsteczny nie jest. Zatem jak Darksaience zauważył, nawet jadąc minimalnie do przodu nie wbije się wstecznego bez zatrzymania lub zgrzytu.
Byrrt, źle to nie wygląda, na rancie nadkola najtrudniej będzie cokolwiek zrobić więc chyba już tak zostanie - chyba, że oddasz do blacharza ;)
Najlepiej samemu sprawdzić taki sposób.
Tutaj jest temat o tym:
Coca Cola lepsza od WD40???? (82341/12)
A ja dopomnę że koniecznie colę trzeba podgrzać do ok 30,40 stopni, czyli np. zostawić na słońcu w upalny dzień, i wtedy polać, podobno bardzo dobrze oczyszcza z rdzy wtedy :)
I z tego co wiem, jeśli się psikało WD śrubę to później cola nic nie daje.
Cola jest przereklamowana ... działa, ale górny korek jest w pionie a gwint ma skorodowany dość głęboko. Oleje penetrujące kiedyś (w końcu) zadziałają, korek nie podda się bez walki ale wylezie.
Fiat od dawna ma różne problemy ze skrzyniami biegów. Co raz inne, chociaż podobne. Ostatnio "wybuchła" afera z układem Start/Stop rozwalającym synchronizator biegu pierwszego w niektórych modelach Bravo (chyba nie tylko?). Zamarzające linki, zacinający się wybierak (łapa) na skrzyni, piszcząca albo "latająca" dźwignia zmiany biegów ... dużo tego było, w wielu modelach. To prawda. Ale nie pamiętam żeby synchronizatory padały "same z siebie", bez przyczyny (z powodu błędu konstrukcji albo wad materiału). Może faktycznie powielają to samo rozwiązanie konstrukcyjne, i - zależnie od różnych dodatkowych czynników - raz działa dobrze a w innym modelu sypie się nagminnie. To znaczy na pewno konstrukcja jest podobna, widać nawet bez rozbierania na czynniki pierwsze.
Czasem się zastanawiam dlaczego Fiat stosuje do skrzyni gęste oleje, a taka Toyota czy Nissan dają oleje o gęstości zbliżonej do silnikowych. Względy konstrukcyjne? Precyzja wykonania?
Gęsty olej na pewno w jakimś stopniu "wycisza" skrzynię (chociaż japońskie są równie ciche używając rzadkiego oleju). I co jeszcze daje?
No a więc wczoraj udało mi się wymienić olej.. Kupiłem w Casto klucz imbusowy taki najzwyklejszy za 10zeta i użyłem go razem z rurką - w sumie można powiedzieć że bezproblemowo choć trochę siły trzeba było użyć ;)
Klucz obciąłem kątówką co by zmieścił się między skrzynią a mocowaniem wahacza:
Załącznik 4511 Załącznik 4508 Załącznik 4507
Korek spustowy był pokryty wiórkami metalu, sam się w sumie zdziwiłem jak ich dużo ;)
Załącznik 4504 Załącznik 4505
Nowy olej wlałem do skrzyni poprzez strzykawkę i gumową rurkę. Rurkę miałem zbyt cienką może ale po wlaniu oleju wsadzałem tłoczek i przeciskałem go szybciej ;)
Załącznik 4506
Zlany olej był już mocno przepracowany tak więc w sumie dobrze że go wymieniłem. Nie wiem też ile go było ale na pewno nie 2 litry. Nowego weszło niecałe 2 l (dosłownie bez paru ml).
Załącznik 4509 Załącznik 4510
A teraz odnośnie wrażeń z pracy skrzyni - jest poprawa! :) Są czasem problemy z wbiciem np. wstecznego ale o wiele mniejsze a zmiana biegów podczas jazdy jest dużo bardziej płynna i precyzyjna. Jestem zadowolony z naprawy :) Jeszcze trzeba by zregenerować mocowanie drążka zmiany biegów i wyregulować cięgna - myślę że jak to kiedyś zrobię będzie idealnie :)
Wykręciłem też świece i obejrzałem - nie widzę żeby któraś konkretnie była inna, dwie ostatnie były lekko ciemniejsze ale tylko w jednym miejscu tak to ładnie jasnoszare.. Tak więc chyba faktycznie może być tak że LPG mi trochę mapy rozstroiło przez co na zimnym na paliwie kangurzy i nie ma siły na niskich obrotach.. Trzebaby może odwiedzić kogoś z egzaminerem..
korek ma takie zadanie - ma w sobie magnesik aby włąsnie przyciągał opiłki metalu :) ładna foto relacja ;) u mnie olej ze skrzyni to jak mazut wyglądał!! u ciebie to lux :)
Zastanawiam się jak udaje ci się robić coś przy aucie bez kanału, domyślam się że masz stojaczki - w sumie coś kojarzę że kupowałeś taki sprzęt ;)
Zdaje to egzamin ?
Sam myślę zrobić na podwórku sobie taki podjazd żeby było wygodnie robić pod autem ;) Bo na obecną chwilę to jak coś pod autem muszę robić to do szwagra, a mnie to złości ;)
Co do opiłków to chyba normalne że są, a ile ich jest to pewnie zależy ile razy próbowało się wbić biegi bez sprzęgła tak? :D
Mam kobyłki ale nawet ich nie wyciągałem wczoraj. Tu akurat jest dobre dojście - miałbym lepszy klucz z grzechotką to w ogóle bym auta nie podnosił. Tak to tylko podlewarowałem trochę żeby mieć miejsce na rurkę (przedłużkę imbusa) a potem tylko z 2giej strony żeby olej spłynął.. Koła nawet od ziemi nie oderwałem.
Nie dorobiłem się jeszcze swojej żaby a tym lewarkiem fabrycznym to się kręcić nie chce więc jak tylko nie muszę to nie podnoszę auta ;)
Kobyłki się przydały puki co tylko przy naprawie auta młodej - super sprawa - stabilizator luźny a to wiele ułatwia.
Na pewno nie zastąpi to ani trochę kanału ale wiele prac umożliwi.
Jak na 253 tyś km bo tyle już mam na budziku to chyba tragedii nie ma.. Ciekawe czy to jest fabryczny olej jeszcze czy ktoś już wymieniał..
Dziś znalazłem kontakt do gościa pracującego w ASO Fiat u którego w razie co mogę zrobić diagnostykę auta na Examinerze za 50zeta - bardzo miła informacja ;)
Zacząłem się jednak przyglądać jak to jest z tymi parametrami silnika na gazie i benzynie. Na gazie (bo przecież na nim jeżdżę właściwie cały czas) lambda pracuje normalnie a parametr określony jako "integrator sondy lambda" oscyluje w okolicach 0% i jest to zdaje się prawidłowe. Po przełączeniu na benzynę niestety leci w okolicę -7%..
Widać to ładnie na wykresie (kilkukrotne przełączanie gaz/benzyna):
Załącznik 4523
No to ok, podłączyłem się do centralki LPG i na dzień dobry mapy wyglądały tak:
Załącznik 4521
Kombinowałem z modelem ale w sumie raz wychodziło ok, potem trochę gorzej i tak po godzinie jazdy/zmiany/jazdy/zmiany itp uzyskałem takie mapki ale daleko temu od prawidłowego.. Kaszanił mi się wykres na benzynie, potem dopiero przestawiłem próg czułości odczytu z wtryskiwaczy z 2,5V na 0,5V (dziwnie ale skutecznie). Potem rozładował mi się laptop i już była 22ga prawie. Chyba nie mam co kombinować tylko trzeba jechać do ASO, wyczyścić ECU z map, pojeździć na benzynie, zebrać porządną mapę, zablokować ją i wtedy kombinować.. Gorzej bo tam może być jeszcze konieczność rozwiercenia dysz - jest dość wysokie ciśnienie na reduktorze ustawione a i tak czasy są stosunkowo wysokie do benzyny..
Na wczoraj wieczór mapa wyglądała tak:
Załącznik 4522
Dziś będę talek próbował coś zmienić w trasie z pracy do domu ;)
Obiecałem więc wrzucam parę fotek zrobionych na obrzeżach Zakopanego.
Tu akurat jechaliśmy na spływ Dunajcem i był taki fajny "taras widokowy" ;)
Załącznik 4599 Załącznik 4600
Załącznik 4601 Załącznik 4602
W ogóle całe te trasy górskie malownicze, kręte i niecodzienne jak mieszka się w centralnej Polsce ;)
Dużo hamowania silnikiem, dużo jazdy na niższych biegach, trasę w pod górę zaraz przed Zakopanym jechaliśmy na paliwie wręcz żeby nie katować tak tego silnika.. Fiacik elegancko się spisał, słowa złego nie mogę powiedzieć prócz ew. stuków które zaczynają być już słyszalne z zawieszenia. Najlepsze że na SKP nic nie widzą już któryś raz ;) Momentami słyszałem jakieś jakby ciche puknięcia/luzy - jakby coś latało z tyłu w bagażniku czy w nadkolu - sam nie wiem co to jest. Próbowałem nasłuchać ale to tylko czasem słychać. Muszę wywalić wszystko z bagażnika bo może to w ogóle np. narzędzia w kole zapasowym - nie wiem ;)
super są te nasze polskie góry. też niedawno wróciłem z urlopu. w tym roku akurat byłem w Szczawnicy. na jeden dzień wyrwaliśmy się w rejon zakopca. rok temu byłem tydzień w zakopcu. polecam w kościelisku wjechać na ul. salamandra, też jest tam takie małe miejsce do zatrzymania się i super panorama na całe tatry a w dole widać całe kościelisko i zakopane. a na tej samej ulicy pod 2 kręcono serial "Szpilki na Giewoncie".
fajne foty :) też się bujnę w góry po weekendowej zawierusze. nie lubię tłumów ;)
niekoniecznie zimą. wystarczy czerwiec/wrzesień - to moim zdaniem najlepsza pora na urlop w górach lub nad morzem. teraz wakacyjne pospolite ruszenie potęguje nieoficjalny długi weekend ;)