Zapomnij. Gdyby nie podatki w cenie paliwa, teraz też byłoby za grosze. W chwili gdy masowo przesiądziemy się do elektryków, jazda nimi będzie kosztować co najmniej tyle ile teraz spalinowymi. Władza nie dopuści, żeby było inaczej.
To jest widok strony w wersji do druku
Zależy kto ile jeździ. W Gdańsku np. jest kilka darmowych Chademo. I E-Golfa (120 tyś PLN około 300 zasięgu) można za frajer naładować od 0-80% w 40 min.
Kwestia kalkulacji. Nie lubię gdybać, obserwuje rynek. Liczę.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
U nas w korporacji jeżdżą Logany Mcv z fabrycznym LPG/ubery też lubią je w loganach i Clio. Im pali do 10 LPG. Miasto non stopera. Lekko to nie ma.
Użytkownicy raczej nie narzekają. Kupiłeś używkę to się teraz baw. Zaoszczędziłeś przy zakupie.
wszystko okej tylko ja nie mam gazu, a auto jeszcze na gwarancji więc nie będę teraz dłubał zwłaszcza że auto produkuje olej, co mam obserwować, taki to fantastyczny mały silniczek
no spoko auto z 20K nalotu i mam się bawić. Niedługo gwarancje będą na pierwsze 15K przebiegu. Użytkownicy nie narzekają? poczytaj trochę forum Clio i numery z czterogarowym 1,2 tce
Mowa o 0.9. Jeszcze stare 1,4 TSI tutaj daj do porównania.
Twoja argumentacja w tym momencie wygląda tak: Kupiłem auto z silnikiem X używane. Produkuje olej. Pali jak smok. Trzęsie nim jak szatanem - badziew.
15 tyś km. Wow. Daj mi auto. W 150km wał wyjdzie Ci bokiem o ile Turbo do tego czasu wyrobi.
Zakup używki to zawsze loteria.
Czyli co? Kolejny mały silniczek do dupy? To już pozostał tylko puretech.
Ładowanie elektryków za darmo to tak jak dać pierwszą działkę przyszłemu ćpunowi gratis. Już pierwsza z sieci w PL się z twgo wycofuje i woła kasę (nie pamiętam nazwy). Energia w hurcie w tym roku podrożała o 70 % konsekwencje w detalu zobaczymy niedługo niezależnie czy w sieci ładowarek czy w domu. Chcesz pojeździć dynamicznie i tanio (uwzgledniajac w tym koszt auta bo ładowanie ponad 120 tysi w kompakta żeby był na prąd to absurd) to tjet na lpg. Ale w tym pakiecie nie dostaniesz wnetrza drażniacego klase premium wskaźnika plynu do spryskiwaczy dyszy mgłowych teleskopów maski czy tam innych gadżetów. Niektorzy mają pecha i mase usterek inni szczeście i nic.
Nie ma bata, żeby państwo nie opodatkowało prąd do samochodów. Jak zaczną się zmniejszać zyski ze sprzedaży paliw , to przecież jakoś trzeba zrównoważyć te starty. Podatki z paliw samochodowych są zbyt dużym i stałym składnikiem przychodu budżetu państwa, aby z tego można było zrezygnować.
Zaraz jeden przyjdzie powie, że niezadowolony i się okaże iż T-Jet to ratunek współczesnych aut.
Powiedz to Tesli. Rynek znacznie większy, a superchargery nadal za darmo (od pół roku jeśli po ładowaniu w ciągu 15 min odłączysz auto - żeby zwolnić miejsce). Wiecznie to nie będzie trwało. Ale jednak na dziś dzień tak wygląda.
No to liczymy zaokrąglone i cennikowo - bo na każdą opcję wiadomo można jakiś tam rabat/wyprzedaż/demo itd. Suche cyferki. Przewidywana eksploatacja 200 tyś.km.
Tipo T-Jet LPG (Wersja najbogatsza nie ma wszystkich bajerów co np. Ionic):
Zakup: 78 200 PLN
Paliwo (spalanie ~10LPG/1000km i długie dystanse wyłącznie (mało pracujący na pb) 1L PB/1000km) - wariant optymistyczny (ceny dzisiejsze - bo wiadomo nie pójdą w górę przez 4-5 lat):
LPG: 10L x 2,55 x 10 = 25,5zł /100km = 255 pln / 1000km = 25 500 PLN / 100 000km = 51 000 PLN / 200 000 km
PB: 1L x 5,31 x 10 = 5,31 / 100km = 53,10 PLN / 1000km = 5 310 PL / 100 000km = 10 620 PLN / 200 000 km
Już mamy 139 820 PLN. A gdzie przeglądy? Wymiany oleju? Klocki tarcze (W hybrydach i EV potrafią wystarczyć na 100-150 tyś km w zależności od stylu jazdy)Serwis LPG. Rozrządy. Nie daj Bóg coś się stanie. I to wszystko przy wariancie OPTYMISTYCZNYM - ceny na dziś i ktoś tym T-Jetem lata trasy/mieszany podmiejski. NORMALNIE ABSURD!
Zakup Tipo w wypasie nawet nie zbliżony wyposażeniem do tego co oferuje taki chociażby Ioniq / E-Golf / wchodząca Kona. A to TYLKO proste Tipo. Elektryki są jeszcze prostsze w konstrukcji. Jest jeszcze kwestia degradacji baterii. W USA w klimatach dużo cieplejszych niż u nas 5 lat/200k mil degradacja 10-20% względem wyjazdu z fabryki.
Puki można ładować za frajer nie jest to zła opcja - rzekł bym nawet iż konkurencyjna. Bumu elektryków w PL nie będzie, bo za dużo takich konserwatystów jak Wy którzy sobie nie rozłożą podstawowych kwestii na podstawowe cyferki ale strasznie krzyczą. Infrastruktura słaba (szybko się rozwija - w GD 3 lata temu były 3 ładowarki). Inny wymiar jak ładujemy w domu i czy mamy realnie taką potrzebę.
Ja ciągle powtarzam - kwestia indywidualnych kalkulacji i potrzeb. Są ludzie dla których Superb 1,5 TSI będzie dobrym wyborem, bo chcą dużego wygodnego sedana z niską utratą wartości do jazdy wokoło komina na 5 lat (co by sobie w koszta wrzucić).
Zapewne dowalą kiedyś za prąd. Wszystko racja. Puki co w krajach zamożnych są oddzielne liczniki do aut i jak kolega Marx podkreślił - na zasadzie ćpuna - puki co jeżdżą za darmo, lub pół darmo. Wątpię żeby u nas w drodze wyjątku zanim udział w zakupie nowych EV/PlugIn Hybrid aut wyniesie CHOCIAŻBY 10% będą kazali zakładać specjalne liczniki do EV aby karać dodatkowymi opłatami. Puki co trendy są zupełnie odwrotne. A co się będzie działo za 5 czy 10 lat... Kto wie?
A jeszcze dowale Marx'owi, bo mnie zabolało i spać nie mogę:
Dynamicznie i tanio T-Jet lpg? Względem elektryka? Że melexa golfowego?
Bo leaf tak wygląda:
0-100 km/h in 8.0 s
0-140 km/h in 17.0 s
80-120 km/h in 5.6 s
70-140 km/h in 12.4 s
Ioniq:
0-50 km/h 3.3 sek
0-100 km/h 9.7s
Kona EV
0-100km/h 7.6
I to te tanie EV. Pomijam Teslę. Gdzie porównujesz starą turbo pierdzawkę do momentu obrotowego bez szczotkowych silników elektrycznych?
Co więcej, bo zaraz zacznie się dyskusja oczywiście na temat, że ktoś chcę ładować w domu itd. W Gdańsku np. posiadając EV/Plugin Hybrid otrzymujemy darmowy bilet umożliwiający parking w miejskiej strefie parkowania (500PLN/miesięcznie) za darmo (też wiadomo, że wiecznie rozdawać nie będą). I dodatkowa oszczędność względem klasyka 6 tyś pln/rocznie.
I jazda bus pasem
Zapomniałem, bo i tak mogę. Nie dolewaj oliwy. Zaraz jak na mnie wskoczą to do wieczora się nie obrobie.
Znowu idealizujesz te elektryki. Tam tez sie moze cos zepsuc a że speców mało to naprawy pójdą w krocie. Przynajmniej na razie.
Tipo z tjetem w lpg kupilem za 57 nie 78 powiedzmy ze dolozylem 1500 na radyjka itp pierdoły i wszysko co mi potrzeba mam. Ok nie jest to wypas ale wystarcza.
W elektryku jest chyba jakiś koszt wymiany baterii, procentowo bardzo wysoki.
I dla mnie argument koronny dla spalinowca (przy dzisiejszej technologii) miewam takie akcje że z katowic lecę do portu i z powrotem. Kopciuchem jak sie upre moge zrobić to w jeden dzien. Jak chce posiedziec chwile na plaży to w półtora. Elektrykiem wyprawa na kilka dni. A jeszcze jak puscic klime lub ogrzewanie to przystanek na ladowanie w kazdym wiekszym miescie. Elektryk to super sprawa jako drugie auto gdzie ktos dojezdza do pracy po kilkanascie km w korku a nie jako auto uniwersalne. Tam gdzie najczesciej jezdze nawet buspasow nie ma nie mowiac o ładowarkach.
A tu małe wyliczonko dla tych płatnych ładowarek i wygląda to słabo
http://www.google.com/amp/s/spidersw...lektrykow/amp/
Jak będziesz tak jeździł to nawet 100 km na ładowaniu nie zrobisz ;-)
spójrzmy na ceny tych tanich EV na otomoto:
Nissan Leaf: 144 tyś
Renault ZOE: 120 tyś za demówki/140 tyś nowy
i to tyle :)
https://fiatklubpolska.pl/domains/fi...calnosc-42253/
tutaj poczyniłem luźne obliczenia dla Leafa, zaznaczam, że pod siebie i moje przejazdy.
Co do darmowego ładowania elektryków, to nie wiem gdzie są, bo na Śląsku nie widziałem darmowego, a greenway jest drogi. Nie będę dwukrotnie tego samego pisał, bo w temacie wklejonym wyżej o tym pisałem - o ładowaniu.
Gdzieś chyba wspomniałeś o parkowaniu za 500 zł na miesiąc. To chodzi o parkowanie samochodu pod domem (SPP) czy w centrum, gdzie ma się pracę?
Jeśli pod domem trzeba płacić opłatę za SPP to znaczy, że nie masz możliwości ładowania samochodu w domu, czyli jesteś skazany na ładowarki publiczne. a tam "tankowanie" tanie nie jest (zwłaszcza te szybkie)
Jeśli musisz płacić za postój samochodu w strefie, bo jesteś w pracy, to nie zrobisz 200 tyś w 5 lat, bo przecież auto stoi w SPP a nie jeździ, jeśli auto jeździ, to nie potrzeba opłacać abonamentu miesięcznego :)
Koszty przeglądów są nieporównywalnie niższe w elektryku i jest to ich potężny plus, ale jak coś dupnie po gwarancji to wtedy wychodzi ile to kosztuje. Sam silnik raczej nie powinien ulec awarii, bo tam nie ma się co psuć, ale inwerter już owszem.
Nie ma co pisać, że są darmowe ładowarki, bo ile ich jest i jak długo jeszcze będą darmowe? jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat będzie wolna? ile trzeba poświęcić by dojechać do tej darmowej ładowarki?
Jeśli elektryki byłyby tak cudownymi pojazdami to byłby wysyp na taksówkach bo: jeżdżą po mieście - idealne środowisko dla Elektryka, bo są ekologiczne - idealne jako pozytywny PR ale.... kosztują tyle co 3 Tipy 95 kunia z LPG, do ładowarki tej darmowej tez trzeba dojechać i ładować - dojeżdżasz i ładujesz (czekasz aż się zwolni i dopiero ładujesz) - nie pracujesz - strata pieniędzy za ewentualny kurs. Podjeżdżasz pod ładowarkę komercyjną i bulisz 1,98 za kWh (chyba, że masz umowę to taniej) ale i tak minimum 40 minut stracone (a raz dziennie trzeba ładować) - ile teoretycznych kursów po mieście można zrobić? 1, 2 w tym czasie?
A te 1,98zł za kWh to jeszcze przed podwyżkami liczyłem, poczekajcie jak teraz podskoczy.
elektryki są fajne, ale na obecną chwilę dla kogoś kto ma hajsu jak lodu i kupuje dla żonki bo chce być "eko" albo dla firm.
Porównywanie kosztów eksploatacji w rozstrzale 5 lat to też małe przekłamanie, bo zakładam, że człowiek nie kupuje taki a nie inny samochód bo taki ma budżet (jak ma gotówkę to super) ale większość bierze w leasing/kredyt więc trzeba doliczyć koszty finansowania (które są najwyższe w pierwszych latach).
No i najważniejsze: samochody elektryczne nie są EKO
Do tego różnica w cenie zakupu auta, która nie zwróci się do czasu zmiany auta (powiedzmy 10lat)
Wszystkie elektryki nie mają przekładni? Są z przekładniami, czyli co na sucho pracują? Oleju nie trzeba zmieniać?
Nono, tarcze potrafią wytrzymać 100-150tyś :food: Jak na razie w moim GP tarcze po ostatniej zmianie przejechały 130tyś i zapewne dobiją do 150tyś, poprzednie klocki 100tyś, więc nie wiem czym się zachwycasz:?: Tyle, że autami ani ja, ani żonka nie jeździmy z nogą na hamulcu, co codziennie widuję. Byle zakręcik i z przodu widać sznurek świateł stop, albo ciskanie po hamulcach przez 700m.
Różnica w koszcie zakupu pomiędzy spalinówką rozsądnych wymiarów, a mniejszego elektryka z przykładu, słabo się zwraca, co czyni zakup zupełnie nieopłacalnym - zwykły gadżet, z którym dobrze trzeba planować wyjazd, albo wozić ze sobą generator spalinowy :food:
Nie zmieniaj kontekstu, auto kupione do miasta - prawie nowe z nalotem 20K Nic nie pisałem o 1,4TSI bo nim nie jeżdżę. I tak w aucie przybywa oleju, co więcej na placu oglądałem przed zakupem dwie Clio w których na bagnecie też było za dużo oleju. I też były po serwisie jak mój. Auta z placu od dilera Pietrzak z pełną historią więc nie jakieś strupy z RFN ściągnięte. I wybacz ale uważam że roczne auto to jednak nówka sztuka, ze znikomym przebiegiem w którym nie ma prawa nic się dziać. I owszem pali jak smok w mieście, nie jeżdżę jak emeryt w czapce z nutrii i widzę spalanie auta które wg producenta jest eko, jest przeznaczone do miasta i niby jest oszczędne. Mam na niego przedłużoną gwarancję i jeśli coś się będzie działo to naprawią, ale chyba nie w tym rzecz żeby się bujać po serwisach. Ktoś tam wyżej napisał jakie te silniki 3 cylindrowe są fajne, dlatego wrzuciłem moje zdanie na ten temat, nie każdy musi się z nim zgodzić.
Jak to Ja. Wszystko zawsze idealizuje. To Dacia, Opel, Skoda, Renault, Toyota. Teraz elektryki. Ah... Chciałbym być tak otwartym umysłem i zaciąć płytę na 1,4 T-Jet. Koniecznie w Tipo. Raczej nic innego nie ma względnego sensu i się nie kalkuluje.
Na razie to dają gwarancję 8 lat / 160-200 tyś. km. Ale wiadomo. Słuszna opcja jest tylko jedna.
Ale Ja Ciebie nie próbuje nawet namówić na takie rozwiązanie. Wskazałem tylko błędny argument, że wydanie 120-150 tyś. pln. na elektrycznego kompakta to absurd. Może się to kalkulować. Nikt na urlop do Chorwacji za karę E-Golfem Cię nie wysyła. Przewaliłem z grubsza cyferki i tyle.
Serio? Jeszcze drugi naczelny fanboy ślepo po Tobie powielił. 6,5/100km pudełkiem na kołach? Cena litra benzyny 4,60 pln? Na trasie to jeszcze ale miasto (wiadomo, że elektryka na trasę się nie bierze). A różnice w kosztach eksploatacji (przeglądy, oleje, itd.) No Marx.... Ja Cię proszę o chociaż ODROBINĘ refleksji czasem. Sam Spidersweb powinien zreflektować Cię do czegoś.
Inna sprawa ładowarki. Jeśli na Śląsku macie tylko płatne - to czy codziennie jest potrzeba ładować na mieście? Załóżmy NAJCZARNIEJSZY z CZARNYCH scenariuszy:
Z 300km zasięgu robi się 150km... 75km w jedną stronę? Mało? Przeciętny Kowalskyyy nie obkręci do pracy, po dzieci, zakupy + powrót na włości za miastem żeby podpiąć w domu za 0,55gr/1kWh (Średnia w kraju). Czy te cyferki nie wyglądają korzystnie(j)? Nadal nie ma to EKONOMICZNEGO sensu?
A T-Jet biorąc pod uwagę, że to stary silnik z turbo tak jeżdżony nie spali 10L LPG/100km i nie będzie bezawaryjny.
No około 150 tyś. na tanie EV użytkowe trzeba liczyć.
Strefa Płatnego Parkowania : Gdański Zarząd Dróg i Zieleni
Jeśli mieszkamy w miejscu gdzie jest strefa to 120 i możemy parkować w naszej strefie. 500 zł to wariant - parkuję gdzie chcę.
Tutaj jako, że z branży tylko się wypowiem iż auto na taxi musi być popularne. EV puki co nie są. Od kilku lat się pojawiają hybrydzie. Ja też z jakiegoś powodu wybrałem Tipo 95kunia LPG.
Generalnie Szary fajny temat z kalkulacją, dużo konkretów tutaj też dodałeś ;) Fajnie.
No i mój forumowy idol. Cieszę się razem z Tobą. My wiemy, że jesteś wyjątkowo utalentowany pod wieloma względami. Cenię sobie Twoją wiedzę na temat marki wyrobioną przez lata. I nie wątpię, że w GP wytrzymały Ci 130 tyś, a klocki 100 tyś. Wiesz, pic polega na tym, że bardzo łatwo wyciągnąć wniosek iż nie jest GP eksploatowane w zatłoczonym mieście i technika hamowania silnikiem przed skrzyżowaniami czy jazda w korku z 50m odstępem od poprzedzającego auta i tak finalnie powoduje, że mocno depniesz w hamulec bo przed Tobą wepchnie się trzech innych użytkowników + śmieciarka. I tyle. Za to jak posadzisz Annę Kowalską z 2 dzieciakami, która boi się własnego cienia i jedzie bardzo zachowawczo z tyłu w hybrydzie czy EV to jej te tarcze i klocki w tym zatkanym mieście bez problemu tyle wytrzymają, bo mają inną zasadę działania. I tarcze wymienia się razem z klockami nie dlatego, że są już do d... tylko robisz to tak rzadko, że dla świętego spokoju zakładasz nowy kpl.
Sam zmieniłeś kontekst. 0,9 Tce i 1,2 Tce to zupełnie inne konstrukcje. Inny wtrysk. Inny stopień sprężania. I jeszcze trochę innych rzeczy. Bliżej mu do TSI. To przytoczyłem 1,4 TSI. Ot taki kaprys. Na 0,9 Tce nie narzekają na jakieś awarie albo straszne spalanie. A już na pewno nie na to, że produkują olej. Ja nie wiem, kto Ci doradził zakup rocznego auta zwróconego dealerowi. Leasingi czy najmy długoterminowe są zazwyczaj 3-4-5 letnie. Ktoś, z pewnością zrobił interes życia kupując auto, żeby po roku i 20 tyś. przebiegu oddać go do dealera. Na pewno nie było żadnej przyczyny ku temu.
Ale wolność słowa mamy. Masz prawo do swojej opinii i publicznego jej wygłaszania. Na szczęście jesteś w mniejszości.
W ramach sprostowania:
Absolutnie NIE UWAŻAM, że zakup elektryka to JEDYNY SŁUSZNY WYBÓR i ratunek dla wszechświata i jedyna słuszna opcja dla każdego potencjalnego nabywcy Fiata Tipo T-Jet LPG. Chciałem tylko pokazać, że dla kolegi który robi 10-15k km/rok po KRK i planuje zakup R-Design lub komuś kto planuje eksploatować auto prywatnie w taki sposób wydatek "absurdalnych 120-150 tyś. PLN na zakup auta tylko po to żeby był na prąd" może się kalkulować jeśli jesteśmy w stanie przeboleć pierwszy wydatek.
A, że znowu wyszła z tego gówno burza wokół mojej osoby to już oczywiście standard.
Ponownie przepraszam za wzbudzenie oburzenia z waszej strony. Wasze uwagi i skrzętnie przeprowadzone kalkulacje (spidersweb) oczywiście wziąłem sobie do serca.