Jak będziesz malował do zdemontuj wszystko albo dokładnie zabezpiecz taśmą,gazetą,żeby niepotrzebnych rzeczy nie malować;-) wiesz jak się sprayem maluje
To jest widok strony w wersji do druku
Jak będziesz malował do zdemontuj wszystko albo dokładnie zabezpiecz taśmą,gazetą,żeby niepotrzebnych rzeczy nie malować;-) wiesz jak się sprayem maluje
no ale za tydzień będą wymienniane tarcze i klocki sprzodu, to przy okazji pomaluje się zaciski.. i ja tego nie bede robił tylko mechanik.. ale ja kupiłem farbe.. mechanik zrobi to w 30 min a ja bym się męczył cały dzień.
Ile płacisz za robociznę? Hamulce wszystkie 4 robisz?
Za robociznę zawsze grosze bo to znajmowy mechanik a Robię narazie przód bo tył dobrze trzyma narazie..
{9} 7jx16" ET 38 4x98 / 4x114,3 Alfa Romeo (3065854358) - motoAllegro
wrr.. aż mi slinka cieknie jak widze takie alusy, tylko dekielek zmienić i brać :D
Fajnie to na alusach będzie wyglądało. Przód czerwony, tył nie :D
wymiana tarcz i klockó przód w jedną osobe z jednym podnosnikiem z czyszczeniem i szlifowaniem pod nowe klocki to 3h roboty - sam robiłęm bo lubie miec hamulce zrobione sam :)
co do tyłu to musiałem oddac do warsztatu bo -15 było a przegląd był w lutym ;)
no to teraz nie wiem czy bębny malowac czy nie?
hm.. daliście mi do myślenia
[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]
Załącznik 7643
nawet nawet to wyglada
jerry, nie wiem jak dla Ciebie to wygląda ale dla mnie to wygląda jak czerwony bęben. I jak dla mnie nie ma w tym nic ani sportowego ani ładnego - szczególnie w kombinacji z ażurowymi felgami które hamulec eksponują. Wiele lat temu, gdy przygode z motoryzacją zaczynałem malowalismy pod kolor nadwozia co sie dało. Wtedy takie rzeczy jak lusterka czy zderzaki w kolorze "kiedyś czarny a obecnie wypłowiały plastik" były całkowicie normalne i wydawało się nam, że dzięki takiemu malowaniu nasze auta wyglądaja lepiej i szybciej. Wyróżniają sie z tłumu innych stojacych na ulicy. Naturalnie malowalismy tez hamulce. Królowały czerwony i zółty - niczym w Ferrari czy innym Porsche. Tylko, że to były czasy gdy alufelgi młodzi adepci motoryzacji oglądałi głownie na okładkach "Moto-Magazynu" lub we własnych, mokrych snach. Silnik o mocy 150 koni wydawał się potworem nad którym tylko heros zapanuje a Halski w "Ekstradycji" jeździł z zawrotną prędkością 167 kmh. W dodatku za duże koło uchodziło wtedy 15 cali obute w opony o szerokości 195. Był to mocno sportowy rozmiar na który trzeba się było wykosztować. Prawdziwe sportowe potwory mające po 300 koni śmigały wtedy na kołach 16" a 17" było ewenementem, więc 15 wydawało się być niemal tak samo duże. Nawet 14" wyglądało dobrze. I wtedy pomalowany na czerwono bęben wyglądał całkiem ok. Wtedy też hamulce tarczowe na tylnej osi nie były czymś tak oczywistym jak teraz i to nawet w samochodzie klasy C. Dziś pare rzeczy sie zmieniło. Pojawiły sie komputery, amfetamina i zmienne fazy rozrządu u niemal każdego producenta a nie tylko u Hondy. I dzis pomalowany a czerwono beben zwyczajnie straszy - szczególnie gdy w formie małego bębenka wyziera zza ramion felgi o średnicy 16 całi pomalowany w krwista czerwień.
Podsumowując: to rzecz gustu. Ważne aby Tobie i tylko Tobie sie podobało bo to Twój i tylko Twój samochód. Jeśli jednak chcesz moje zdanie to nie zamierzam owijać w bawełnę - mi pomalowane na czerwono bębny hamulcowe az nader mocno przypominają uroczą wieś na której miaełm przyjemność się wychowywać i dorastać. W swoim samochodzie nie pomalowałbym bębnów na czerwono - wybrałbym czarny aby nie straszyć innych rdzą na powierzchni bębna i aby je optycznie "schować" zamiast eksponować. :)
własnie się zastanawiam..
no zobaczymy co będzie.. narazie tylko przód będzie malowany
To ja o swojej koncepcji wiosennej nie będę mówił skoro tak Was rażą malowane bębny ...
ale chcemy wiedzieć, nikt nie powiedział że mnie rażą.. ja się jeszcze zastanawiam
Hehe mi się też wydaje że to raczej wioską śmierdzi ale kwestia gustu widać ;)
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2