kumpel kiedyś kupił w biedronie do opla astry I takie ze spojlerem i powiem szczerze że to nawet na długo mu starczyło
To jest widok strony w wersji do druku
kumpel kiedyś kupił w biedronie do opla astry I takie ze spojlerem i powiem szczerze że to nawet na długo mu starczyło
niestety. większość rodaków robi inaczej i liczy na to, że uda się pewne rzeczy podczas sprzedaży zakamuflować. chodzi oczywiście o pieniądze, o nic więcej. w moim przypadku sprzedający przemilczał: nagrzewnicę, katalizator i cewkę, które musiałem w krótkim czasie na swój koszt wymienić. dla mnie to zwykłe oszustwo o czym sprzedającego poinformowałem, dając do zrozumienia co o tym myślę. no ale cóż... kupno używanego auta to zawsze loteria, nie wszystko uda się wyłapać, zwłaszcza kiedy kupujemy pierwsze, niemłode już auto. ja mimo, że myślę o zmianie samochodu, cały czas przy nim robię. właśnie wymienione wahacze, założone ciekawsze błotniki, wymienione klocki. wkrótce wizyta u elektronika i gaziarz. chcę mieć dobre auto, za które nie będę się musiał wstydzić. wg mnie samochód to w pewnym sensie wizytówka człowieka.Cytat:
Napisał Memciu
ja kolejne auto które będę kupował obojętnie ile warte, biorę na gruntowny przegląd w ASO, choćbym nawet miał zapłacić te 200 albo więcej złotych za taki przegląd, przynajmniej będę miał pewność co i jak, a do właściciela powiem, żeby od razu powiedział prawdę bo ta i tak wyjdzie. Już na jednym samochodzie się przejechałem i na drugim nie mam już zamiaru
to sie mówi że jedziemy na ASO i ty płacisz ale jak wyjdzie coś co zataił a to zniechęci cię do zakupu to on funduje imprezę. najlepsze jest to że pałacisz po badaniu więc równie dobrze idziesz z ASO a on zostaje i musi zapłacić :D
dokładnie. tak się robi. w takich chwilach wielu sprzedających wymięka :)
gdzieś na YT był film a dokładniej właściwie sam głos jak facet przez telefon umawiał się na kupno motocykla nawet znalazłem
Jak kupic uzywany motocykl.wmv - YouTube
niezłe to jest
ja widziałem taki filmik na YT jak koleś dzwonił do autokomisu w sprawie AUDI A3. przedstawił się, że niby jest z drugiego końca Polski i że interesuje go bezwypadkość auta o czym świadczył opis w ofercie. w przypadku gdyby na miejscu okazało się, że jest inaczej chciałby zwrot kosztów dojazdu. oczywiście sprzedający zaczął lawirować...
bo trzeba nauczyć naszych sprzedawców z komisu odpowiedzialności za kalmstwa
w przypadku aut ponad 10 letnich usłyszy się od sprzedającego tekst - panie, to już stary samochód jest. pewne rzeczy zawsze mogą wyskoczyć. chcesz pan nowe auto, to jedź pan do salonu ;)
ta ich teksty sa zabójcze. najpierw auto stan salonowy a potem "taki juz wiek, przecież ma prawo" albo najlepszy "to typowe w tym modelu"
Albo, coś pan chciał za taką cenę igłe?//
Raz spotkałem się z uczciwym [po części] sprzedawcą, kupował wtedy brat szwagra i jeździ tym autem do dziś, do początku tego roku nic do niego nie dopłacał , jedynie filtry i płyny, to co sezonowe - że tak nazwę to - i tak przez ponad 3,4 lata [a auto rocznik 97 więc troche ma].
W tym roku dopiero musiał wymieniać kompletne zawieszenie, amortyzatory, i przeguby, to tak z grubszych problemów.
A po części uczciwy dlatego bo licznik był kręcony o 40 tys km :) , ale w tym wypadku nie miało to znaczenia bo zachował się sprzedawca w porządku.
Ja osobiście każde kolejne auto jadę z mechanikiem oglądać, ale i tak wiem że to nie takie pewne, bo np. silnika nie prześwietlisz dokładnie.
Tego mechanika, którego bym wziął ze sobą jestem raczej pewny, lecz też ma sytuacje gdzie kupił auto ze znajomym [A3] i po paru miesiącach silnik do roboty, bo prawdopodobnie był wlany doktor, itp. Sobie też ten mechanik wybrał w miarę auto, a teraz coś mu się dzieje z silnikiem, ciężko pali itp. Ma komputer, a i tak nie może dojść od czego to.
Zaś jest parę przypadków gdzie kupił auto, jak np. mojemu kuzynowi - i okazało się że lepiej nie mógł trafić :) Wszystko wręcz idealnie chodzi [nie zapeszając].
Wyposażenie bardzo dobre, silnik bezproblemowy i do tego zero wycieków.
Jednego z tym mechanikiem mogę być pewny, że kupione auto będzie miało solidną blachę ;)
I ostatnio jestem zdania, że lepiej kupić sprowadzone auto - te właśnie przypadki co opisałem powyżej o bezawaryjności aut, to właśnie sprowadzane auta.
Tam ludzie dbają o auto, jeśli sprzedają je, to najpierw do mechanika lub ASO, by sprawdzić czy coś jest nie tak- żeby czasem później kupujący nie przyjechał że to i to ukryte było - i dopiero sprzedają, ale tam mogą sobie na to pozwolić.
U nas byle by sprzedać i nie stracić więcej na nim.
Tak btw:
Ja przeliczając sobie ostatnią wypłatę kupię poniżej 300 litrów ON więc to jest śmiech. A za granicą ok 500 to jest norma.Cytat:
Ile litrów benzyny Pb95 za przeciętną miesięczną płacę netto mogą zatankować kierowcy w tych krajach:
Luksemburg - 1769
Szwecja - 1475
Niemcy - 1433
Belgia - 1431
Finlandia - 1356
Dania - 1330
Holandia - 1270
Francja - 1220
Wielka Brytania - 1157
Hiszpania - 1037
Włochy - 1030
Irlandia - 1003
Słowenia - 641
Malta - 606
Portugalia - 587
Grecja - 505
Czechy - 469
Estonia - 449
Węgry - 367
Polska - 360
Słowacja - 352
Łotwa - 346
Litwa - 304
Rumunia - 251
Bułgaria - 169
PS: Słyszeliście o tej akcji na pewnej stacji benzynowej ? PALIWO ZA 3 zł przez jeden dzień, a raczej do 13 bo już wtedy brakło paliwa :D
Paliwowy raj podatkowy w Falęcicach: Benzyna za 3 zł - Ekonomia w RMF24
Witajcie, ja również byłem sprawdzić na dniach zawieszenie i hamulce w OSKP, bez promocji zapłaciłem 30 zł.
do wymiany końcówki drążków, tuleje wahaczy przód, no i mam krzywe tarcze na przodzie, jaka może być tego przyczyna ??
zdrówko ;-)
też jestem tego zdania. moje kolejne auto nie będzie miało krajowej przeszłości. prawdopodobnie zrobię myk jak moja laska, której kuzyn załatwił auto po lekkim dzwonie na paryskim skrzyżowaniu. a tak w ogóle, to wczoraj zagadał mnie koleś, który nosił się z zamiarem kupna Bravo, którym teraz jeżdżę ja. zamiast Bravo wybrał jednak tańsze Punto i po pół roku przebojów z autem wymieniał silnik. kumpel kupił ostatnio francuza z krajowego rynku. też ma teraz przygody z mechanikami. te wszystkie historie skłaniają mnie do wniosku, iż ok. 80% aut dostępnych na rynku wtórnym, to auta z "niuansem". nawet zakup z zaprzyjaźnionym mechanikiem nie gwarantuje trafnego wyboru. ech... kolejny temat rzeka, a wszystko to w kraju, w którym conajmniej 90% społeczeństwa uważa się za katolików... ;)
może i większość aut jest po przejściach. Ale czego się można spodziewać: każdy handlarz chce możliwie dużo zarobić i najlepszym na to sposobem jest sprowadzić autko po przejściach (niska cena) i jak najmniejszym kosztem doprowadzić do stanu umożliwiającego sprzedaż. Ważne jest tylko by znaleźć auto po jak najmniejszym dzwonie. Co do przebiegu to macie rację: dla wielu od faktycznego stanu auta dużo ważniejszy jest przebieg.
Ale zdarzają się też perełki: 4,8 mln km jednym Volvo :)
A ja kompletuje części. Pod koniec miesiąca urlopik taki 9 dniowy więc autku sprezentuje mały serwis. Wymienię amortyzatory (mam już jakieś namierzone), oleje, filtry, zrobię jeszcze przegląda instalacji gazu.
A ja pracuje po 12H i jakos mi czasu na wszystko brakuje ;)
Ja wreszcie wymieniłem olej ;D Motula x-cess 5W40
Do wymiany jest jeszcze [od kiedy go kupiłem]:
EGR- leje coś.
Intercooler, też cieknie ewentualnie jak się będzie dało to uszczelnię go.
Sprawdzenie odmy, i wizualnych rzeczy [tych które mi się nie widzą] to pokrywę pod silnikiem, nadkole od str. kierowcy chcę wymienić bo nie jest w najlepszym stanie.
Co mnie cieszy, stuki ustały, a moja reakcja... o_O
Na chwilę obecną nie dowiem się chyba co to stukało.