Piszczenie w okolicach paska wielorowkowego
Witam :)
Mam pytanie związane z nastepującym problemem.
Od pewnego już czasu coś mi piszczy w okolicy paska wielorowkowego i osprzętu typu alternator i tych urządzeń napędzanych tym paskiem. Dodam że kiedyś jak wymieniałem sam koło pasowe to przy zakladaniu paska uszkodziłem rolkę napinająca, nie było tego efektu napięcia bo uleciał tam taki ząbek co trzyma tą sprężyne ale pasek wydawał mi się dość napięty i nie zaświecało się ładowanie pomimo znacznego obciążenia (załączyłem wszystko co pobiera prąd w aucie co było możlie). Wczoraj zaczęło mi coś klekotać, walić, nie wiem jak to inaczej nazwać w tych okolicach;/ Gdy się dokladnie przyjrzałem to dostrzegłem że padła rolka napinająca i poprostu trzepie góra-dół. Mam zamiar zabrać się za wymianę jej ale moje pytanie jest związane z tym piszczeniem. Czy to że pasek był źle napięty mogło wpływać na to piszczenie?? Czy to że był za słabo napięty mogło spowodować padnięcie łożyska w alternatorze?? Bo podejrzewam że to piszczenie jest winem słabego już łożyska w alternatorze. Wydaje mi się że nie jest to wina za mocnego napięcia i przez to padnięcia łożyska bo przecież rolka była uszkodzona i już nie miała tego efektu napinania. Pytam bo nie wiem czy od razu jak będę kupywał tę rolkę kupić już łożysko do alternatora czy na razie odpuśćić i poczekać na wymianę rolki, bo z tym alternatorem to by było trochę roboty;/
Z góry dziękuje za pomoc i pozdrawiam :)