Jak w temacie, maryśka gaśnie jak skręcam w lewo (ale nie zawsze), dziś zgasła mi w taki sposób kilka razy i to oczywiście nieoczekiwanie, ostatnim razem walnąłbym w drzewo bo jeszcze jak mi zgasła to nie mogłem wdepnąć hamulca nożnego i musiałem ratować się ręcznym.
Po ponownym uruchomieniu silnika hamulec znowu działał.
Nie mam pojęcia co jest grane.
