migająca marchewka i wachania obrotów
witam,
no i Maryśka po 18k km upomniała się o naprawę.
Wpierw gdy przyspieszałem zaczełem czuć lekkie szarpanie, które z po kilkunastu km zaczeło zmieniać się w silniejsze, gdy dojechałem do mechanika powiedział mi że zaciął się "czujnik" z gazu i pogrzebał przy pedale i się obroty unormowały, ale za to sprzęgło zaczeło łapać tylko na końcówce i padła pompka ze sprzęgła (koszt 250) po wyjeżdzie z warsztatu po kilku km zaczeła znów migać marchewa i silnik zgłupiał. Wskakuje na luzie na 2,5-3k obrotów i po chwili spada do ok 2k. ale zauważyłem, że gdy naciskam hamulec obroty spadają do 1k. no i szarpie potwornie gdy puszczam gaz.
Umówiłem się w NORMALNYM warsztacie, ale dopiero na poniedziałek.
Podpowiedzcie co to może być i o ewentualny koszt.
Na marginesie to kupiłem Maryske na jesień i miała tylko 96k nakulane (zgodnie z książką) no ale ja już dorobiłem w 3 miesiące 18k i puki co to nie mogę złego słowa powiedzieć o Maryśce.