Jak traktor na jałowych. Panda III 1.2
Fiat Panda III 1.2 (312) z LPG. Przebieg 228 tyś km.
Problem z nowo zakupioną Pandą - chodzi jak traktor na wolnych na benzynie, a na LPG jeszcze gorzej. Dusi go co chwile. Obroty nie falują.
Praktycznie jeżdżę tylko na Pb.
2 mechaników, 2 elektromechaników i nadal problem.
Nie wiem jak spalanie, auto mam miesiąc i nie zdążyłem nim pojeździć jeszcze.
Od 2 tyg. krótkie trasy tylko na paliwie (lpg do regulacji lub pewnie wymiany wtrysków).
Obecnie brak błędów na desce i przez OBD. Czasem wyskakuje P0420(62), potem znów go nie ma.
Wymienione:
- sondy lambda przed i za katalizatorem (za była uniwersalna z przekierowany mi kabelkami, jeden zerwany), przed katem widocznie niepotrzebnie
- nowe świece Bosh irydowe
- nowe kable
- nowa cewka
- nowe filtry
- nowy rozrząd - ustawiony wg narzędzi do tego i sprawdzony 2x
- wyczyszczona odma i przepustnica
- wydech środkowy i tłumik
- sterownik silnika po naprawie, podobno był zalany, po montażu bez zmian
- wymiana kabla od masy, klemy i masy oczyszczone, alternator wymieniany z rok temu
Przed naprawą sterownika, po czyszczeniu wtyczek ECU był błąd U1701(86) komunikacji ze sterownikiem, P0420 - katalizatora i raz P0442 - EVAP. Auto co chwile przygasało, na klimie na jałowym potrafiło zgasnąć. Teraz brak błędów.
Dodatkowo, na rozgrzanym i zimnym, korekty długoterminowe na minusie (-15,6V), krotko terminowa faluje powoli od -5,6 do +1,6, a pierwsza sonda lambda wolniej faluje i w bardzo niskim zakresie od 0,01V do 0,2V.
Elektromechanik sprawdził wszystko po kolei. Resetowanie i przyuczenie koła fonicznego tez nic nie zmieniło. Jedyne co wykrył, to nieprawidłowe parametry na trzecim cylindrze zarowno na Pb jak i LPG. Obstawia wałek. Niestety mechanik zwija działalność i auto odebrałem - może go to przerosło...
Czy ktoś miał podobny przypadek w 169A4000?
Jakieś rady?