No właśnie... i przy nawet najmniejszej stłuczce, czy obcierce parkingowej ktoś stwierdzi, że jego światło oślepiło, to ubezpieczyciel się wypnie bo takie źródło światła w ogóle nie powinno być w aucie zamontowane i trzeba z własnej kieszeni zapłacić za naprawę.
Więc ja nie widzę sensu pakować się w takie "żarówki". Piszesz, że wytrzymują 3 lata, płacę 300 zł. OK. W tej cenie mam nowy, oryginalny reflektor na kolejne 15 lat używania auta. Za oryginalne osramy i philispy zapłaciłem 70 zł i 60 zł w zeszłym roku, żeby były na zapas jak obecne się przepalą.
Do dzisiaj nie było potrzeby ich wymienić.
Załącznik 41417
Ledy, nie ważne jakie by były tracą swoje właściwości świetlne już po roku, po dwóch latach różnicę da się zauważyć gołym okiem.
Jak komuś brakuje światła to jak kolega wyżej zauważył, trzeba zacząć od stanu lamp.