To jest widok strony w wersji do druku
-
Uszkodzenie na parkingu
Witam szanownych forumowiczow
Kilka dni temu pod blokiem na parkingu zostal uszkodzony moj samochod. Sytuacja kuriozalna - gosc stoczyl sie z wzniesienia (ponoc zapatrzyl sie w telefon i nie zauwazyl tego) i przywalil prosto w moj samochod. Uszkodzenia sa znaczne - tylne prawe drzwi, prog i tylny blotnik. Likwidacja z OC sprawcy zajmie sie blacharnia przy salonie, w ktorym kupilem samochod. Wedlug osoby prowadzacej likwidacje drzwi sa definitywnie do wymiany (stalowe poszycie), prog do powtornego lakierowania (rysy), a tylny blotnik do delikatnej blacharki i powtornego lakierowania (delikatne wgiecie blachy i rysy).
Teraz moje pytanie: z cala ocena sie zgadzam, ale czy jezeli powloka lakiernicza przy delikatnym wgieciu blotnika nie zostala uszkodzona to jest sens tej naprawy blacharskiej? Pan wytlumaczyl mi, ze jeslii bedziemy prostowac blache, to zostanie ona zeszlifowana do golej stali (zetra ocynk), do niej przyloza elektrode i wyciagna blache do pierwotnego ksztaltu, potem zabezpiecza i ponownie polakieruja. Chodzi o to, ze zabezpieczenia fabryczne sa najlepsze, a przeszlifowanie do stali spowoduje korozje za kilka lat. Jezeli wgniecenie nie jest bardzo widoczne (widac tylko pod katem odksztalcenie na 1-2 mm), a zabezpieczenia z zewnatrz nie pekly (lakier) to moze odmowie naprawy blacharskiej i poprosze tylko o powtorne lakierowanie ze wzgledu na ryski?
PoradĹşcie coĹ Panowie bo mam mieszane uczucia
Pozdrawiam
-
jak zrobią to zgodnie ze sztuką to nic nie wylezie...
Rób naprawę całościowo i pamiętaj aby po zakończeniu wystąpić jeszcze o kasę za utratę wartości tez z oc sprawcy...
-
Cytat:
Napisał
jmarcinj
tylny blotnik do delikatnej blacharki i powtornego lakierowania (delikatne wgiecie blachy i rysy).
Jeśli wgniecenie jest w miejscu trudno dostępnym (profil zamknięty), to istotnie nie da się tego wyciągnąć inaczej, niż w opisanej przez ciebie metodzie. Można ewentualnie spróbować wyciągnąć przyssawką (taka jak do szyb), ale to jest skuteczne tylko przy niewielkich wgnieceniach, bez krawędzi załamań.
Cytat:
Napisał
Qvadrat
pamiętaj aby po zakończeniu wystąpić jeszcze o kasę za utratę wartości
Tak. Możesz domagać się dodatkowej kwoty odszkodowania za utratę wartości handlowej pojazdu.
-
A przypadkiem błotnika tylnego nie może obejrzeć gość który zajmuje się wgniotkami i ich wyciąganiem? Może on by coś mądrego zaradził. Osobiście miałem takie (co prawda niewielkie) i śladu po nich nie widać...
-
Wgniecenie obejmuje błotnik, ale załamanie wchodzi na próg. Wątpię czy da się wyciągnąć taką wgniotke, ale spróbuję i podjadę do firmy, która się tym zajmuje. Dzięki za podpowiedź o ubieganie się i zwrot utraconej wartości handlowej pojazdu. Mogę sobie taką szkodę sam ocenić na podstawie ogłoszeń w internecie, czy potrzebny będzie rzeczoznawca? Myślę, że może być duży problem z uzyskaniem dodatkowej kasy.
-
Problemy zawsze robią ale praktyka pokazuje ze najłatwiej dostać taka kasę dla aut nowych i do 3 lat... im starsze tym trudniej coś wyrwać...
-
Cytat:
Napisał
jmarcinj
Mogę sobie taką szkodę sam ocenić na podstawie ogłoszeń w internecie, czy potrzebny będzie rzeczoznawca? Myślę, że może być duży problem z uzyskaniem dodatkowej kasy.
Do wyceny wartości auta, szkód, jak i utraty wartości handlowej pojazdu służą programy eksperckie. Możesz jednak do faktury uzyskanej z ASO doliczyć 5% wartości auta i wysłać ubezpieczycielowi z wezwaniem do zapłaty. Wiem, że tyle nie zapłacą, ale wyliczą (korzystając z programu) ile się należy.:okulary:
-
2 załącznik(i)
Załącznik 37920Załącznik 37921
Witam ponownie,
chcialbym odniesc sie do sporu, jaki mam z ubezpieczycielem ze wzgledu na wyplate odszkodowania z tytulu utraty wartosci handlowej pojazdu. Po naprawie samochodu (wymiana tylnych drzwi, lakierowanie, poprawki blacharskie progu i tylnego blotnika oraz ich lakierowanie, lakierowanie i cieniowanie drzwi przednich ze wzgledow estetycznych (odciecie)) wezwalem ubezpieczyciela do wyplaty dodatkowego odszkodowania w wysokosci 5% wartosci pojazdu(okolo 2 tys. zlotych). Ubezpieczyciel wykonal analize za pomoca specjalistycznego programu i wycenil utrate wartosci handlowej pojazdu na ... 250zl. Od tej decyzji zlozylem odwolanie i otrzymalem kolejne pismo, w ktorym ubezpieczyciel podtrzymuje swoja decyzje i uznaje ja za ostateczna. Ubezpieczyciel powoluje sie na program, ktory jest uzywany przez bieglych sadowych i w razie moich dalszych watpliwosci, mam skierowac sprawe na droge prawna. Czuje sie poszkodowany, poniewaz uwaźam, źe wartosc handlowa pojazdu jest wartoscia subiektywna. Nie wyobrazam sobie, źe ktos w sytuacji, gdy ma do wyboru dwa identyczne samochody o wartosci okolo 40 tys. zĹ kaźdy, jeden bezszkodowy, a drugi ze szkoda jak moja, wybiera samochod 250zĹ tanszy.
Czy wedlug Was jest o co walczyc? Dla kilku stowek po sadach nie bede latal, ale jeźeli moje pierwotne zalozenia sÄ
realne, to dodatkowe 1750 zĹ jest juz spora kwota.
Pozdrawiam
-
Prostowałem ostatnio drzwi tylne w sedanie. Wgniecenie nie bylo jakieś głebokie ale obejmowało dużą powiechrznie oraz przetłoczenie łącznie z krawędzią. Miałem to wszystko wyciągane przyssawkami. Efekt super. Praktycznie nic nie widać. Nawwt na krawędzi przetłoczenia.
-
Cytat:
Napisał
hak64
Ubezpieczyciel wykonal analize za pomoca specjalistycznego programu i wycenil utrate wartosci handlowej pojazdu na ... 250zl. Od tej decyzji zlozylem odwolanie i otrzymalem kolejne pismo, w ktorym ubezpieczyciel podtrzymuje swoja decyzje i uznaje ja za ostateczna. Ubezpieczyciel powoluje sie na program, ktory jest uzywany przez bieglych sadowych i w razie moich dalszych watpliwosci, mam skierowac sprawe na droge prawna. Czuje sie poszkodowany, poniewaz uwaźam, źe wartosc handlowa pojazdu jest wartoscia subiektywna.
Tak, masz rację. Niemniej aby uzyskać większą rekompensatę za utratę wartości handlowej, raczej konieczne jest złożenie pozwu cywilnego. Fakty bowiem są takie, że przy ewentualnej próbie odsprzedaży używanego auta, potencjalny nabywca, na wieść o tym, że auto miało stłuczkę, zbija cenę o 10 - 20% wartości wozu (w zależności od zakresu uszkodzeń).
-
hak64 ma rację. Ja bym składał pozew cywilny. Z mojej praktyki wiem, że jeśli dostaną z sądu info o pozwie to chcą się dogadać. Paradoksalnie dosłownie kilka dni temu na TVN Turbo oglądałem program 101 gadżetów i redaktor pokazywał miernik za około 500pln, który sprawdzał nie tylko grubość lakieru ale także co pod nim jest. I pokazywał lakier110, ocynk, blacha, albo lakier 110, szpachla i blacha. Nie pokazuje tylko ocynku w japończykach bo mają inny skład ocynku niż tutaj w Europie.
Ale do sedna: otóż kiedy pokazywał ten miernik wspominał o tym, że lepiej mieć droższy trochę element ale z blachą i ocynkiem niż zgredzić na kasie i dać naprawić komuś kto zerwie ocynk i polakieruje.
-
Cytat:
Napisał
tedybear
bo mają inny skład ocynku niż tutaj w Europie.
Czyli brak :tongue Jedna z ich firm coś tam krzyczała na producenta tego typu urządzenia, że homologacji nie ma, a ich auta są zabezpieczone antykorozyjnie, że hoho.
-
Kierowanie do sądu ,tam dla tych 2 tyś wydasz na swoje opinie i prawnika ze 3 tyś ,po ugodzie dostaniesz z 500 -1000 zł i jesteś do przodu, czy w plecy ? Nie liczę czasu ,bo te firmy go mają ,ty pewnie nie . Jak walić to z grubej rury ,aby było z czego negocjować .Inna sprawa ,że gdy będziesz sprzedawał auto ,to ok 80% konkurentów na rynku będzie miało takie ,czy inne przygody lakiernicze . Masz czas to walcz,ale oni i tak wyjdą na swoje , ty stracisz -tak ma działać rynek na zasadzie korpo-klient . Fotki ,dokumentacja itd i tyle . Przyszły klient jeśli jest inteligentny i pokażesz mu te fotki to zrozumie skalę uszkodzeń ,bo wie ,że te sprowadzone auta i tańsze niż z polskiego rynku musiały mieć lepsze przygody niż ten twój . Co do ocynku w japończykach - miałem Mazdę i na tylnych rantach nadkoli bąble .Podjechałem do blacharza i on mi powiedział ,że to ...odchodzi ocynk ,pod niego dostaje się woda i wtedy dziurki -jakaś metoda natryskiwania ocynku ,ale wadliwa . Zrobił klasyczną reparaturkę ,lakier,konserwacja -do końca miałem spokój .
-
Cytat:
Napisał
rajtkezjusz
Nie liczę czasu ,bo te firmy go mają ,ty pewnie nie .
Tylko ze względu na brak czasu jestem w stanie olać tą sprawę i dać sobie spokój. Denerwuje mnie tylko to, że traktują człowieka niepoważnie, zarabiają na tym, bo wiedzą, że na 100 takich spraw 99 osób da sobie spokój.
Dla celów informacyjnych chciałbym zapytać się o:
- ile mam czasu na ewentualnie złożenie pozwu cywilnego (na necie czytałem, że okres ten wynosi 3 lata od wystąpienia szkody)?
- opinię niezależnego rzeczoznawcy mam załatwiać przed złożeniem papierów, czy sąd przydzieli mi takowego w trakcie trwania sprawy?
-
Cytat:
Napisał
jmarcinj
Tylko ze względu na brak czasu jestem w stanie olać tą sprawę i dać sobie spokój. Denerwuje mnie tylko to, że traktują człowieka niepoważnie, zarabiają na tym, bo wiedzą, że na 100 takich spraw 99 osób da sobie spokój.
Dla celów informacyjnych chciałbym zapytać się o:
- ile mam czasu na ewentualnie złożenie pozwu cywilnego (na necie czytałem, że okres ten wynosi 3 lata od wystąpienia szkody)?
- opinię niezależnego rzeczoznawcy mam załatwiać przed złożeniem papierów, czy sąd przydzieli mi takowego w trakcie trwania sprawy?
W uproszczeniu masz 3 lata od szkody, właściwie od dowiedzenia się o podmiocie odpowiedzialnym, ale u Ciebie to było tego samego dnia.
Opinia rzeczoznawcy uzyskana przed wszczęciem postępowania sądowego służy Ci ew. dla ustalenia, ile domagać się w sądzie (żeby nie przestrzelić), w orzecznictwie uznaje się także, że poniesiony na nią koszt w rozsądnych granicach może być doliczony do należnego Ci odszkodowania. Jeśli już orientacyjnie wiesz, ile Ci się może należeć, nie musisz jej robić, sąd i tak będzie bazował na tym, co powie powołany w sprawie biegły sądowy (musisz taki dowód wnioskować w pozwie). Koszt opinii biegłego to zwykle ok. 700-1000 zł, stanowi koszt, którym będzie obciążona strona przegrywająca proces, z tym że w toku procesu sąd może kazać Ci złożyć zaliczkę na poczet kosztu biegłego (do rozliczenia na końcu).