To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Pisk w silniku -
Pisk w silniku
Witam, posiadam Grande Punto 1.4 benzyna i gaz, lecz gaz jest rozregulowany, więc narazie tylko na benzynie jeżdżę. Od dłuższego czasu w zimę było słychać pisk z silnika, po rozgrzaniu znikał. Lecz od około 3 dni jest go słychać cały czas oraz obroty nie spadają poniżej 1000 nawet jak się silnik rozgrzeje. Dodatkowo przy wyższych obrotach czuć dziwny zapach jakby przypalonego plastiku. Ostatnio zgubiłem nakrętkę od wlewu do pojemnika na płyn od chłodnicy i że 3 razy przejechałem się bez niego zanim zauważyłem potem po większym mrozie jak spadł śnieg zaczęły się objawy, które opisałem wyżej. Nakrętki nigdy nie znalazłem, a zawsze gdzieś pod maską kładę jak dolewam płyn. Więc zastanawiam się czy ona gdzieś nie wpadła i nie utknęła pod maską.
Czy możecie pomóc co z tym zrobić? Czy wymaga to szybkiej naprawy? Ponieważ wolałbym to po następnej wypłacie załatwić.
-
Każdy niepokojący objaw z silnika wymaga natychmiastowej interwencji.
Jeśli słyszysz piski ciągle, to zajrzyj pod maskę i zobacz skąd dochodzą.
Nakrętka mogła wpaść wszędzie, mogła też równie dobrze wypaść pod auto. Tego się nie dowiesz dopóki nie sprawdzisz.
Teraz trochę postraszę.
Przez otwarty korek mogło nabrać wilgoci z powietrza, ponieważ płyn jest higroskopijny. Przyszedł mróz, woda w płynie zamarzła, a Ty odpalając auto na mrozie zatarłeś pompę.
Druga, mniej straszna opcja jest taka, że poluzował się tylko pasek klinowy, wystarczy go wymienić i odpowiednio naciągnąć.
Trzecia opcja, to padło któreś łożysko albo od paska rozrządu albo właśnie od paska klinowego.
Ja na Twoim miejscu zaczął bym od wysłuchania skąd owe piski dochodzą.
Piski dobrze nie wróżą, a zostawianie tego na później tym bardziej.
-
Cytat:
Napisał
malutki1989
Każdy niepokojący objaw z silnika wymaga natychmiastowej interwencji.
Jeśli słyszysz piski ciągle, to zajrzyj pod maskę i zobacz skąd dochodzą.
Nakrętka mogła wpaść wszędzie, mogła też równie dobrze wypaść pod auto. Tego się nie dowiesz dopóki nie sprawdzisz.
Teraz trochę postraszę.
Przez otwarty korek mogło nabrać wilgoci z powietrza, ponieważ płyn jest higroskopijny. Przyszedł mróz, woda w płynie zamarzła, a Ty odpalając auto na mrozie zatarłeś pompę.
Druga, mniej straszna opcja jest taka, że poluzował się tylko pasek klinowy, wystarczy go wymienić i odpowiednio naciągnąć.
Trzecia opcja, to padło któreś łożysko albo od paska rozrządu albo właśnie od paska klinowego.
Ja na Twoim miejscu zaczął bym od wysłuchania skąd owe piski dochodzą.
Piski dobrze nie wróżą, a zostawianie tego na później tym bardziej.
Dźwięk prawdopodobnie dochodzi z okolic paska. Kolega który lepiej się zna ode mnie mówi że to alternator może być. Jadę dzisiaj do mechanika się dowiem. W piątek wysiadła mi połowa elektroniki w trakcie jazdy a zapach spalenizny się nasila.