To jest widok strony w wersji do druku
-
Drgania przy hamowaniu
Witam wszystkich tipowiczów!
Kupiłem w sierpniu Tipo, i jestem (prawie) szczęśliwym jego posiadaczem. W sumie od początku ( nie wiem, ale byłem zapewne tak podjarany autem, ze tego nie zauwazylem na poczatku,) biją mi hamulce, zwłaszcza przy lekkim hamowaniu w przedziale 90-70 km/h. Więc wizyta w serwisie, niby jedna tarcza lekko przegrzana (!), ale bicia nie bylo ponad norme, sprawdzane czujnikiem zegarowym. Serwis więc rozebrał, wyczyścił, bla, bla, ale problem nadał występował. Po zrobieniu 300 km, wymieniono mi więc na tarcze na gwarancji. Niestety, ale wibracje nie ustąiły, jest dokładnie to samo... nie chce mi sie wierzyć, że fiat robi takie g****ne części. Na nowych tarczach jest zrobione ok 500km i myśłałem, ze hamulce po prostu sie ułożą ale tak nie jest. Miał ktoś kiedyś taki problem?
-
A czy sprawdzano Tobie czujnikiem piasty? Może bicie jest właśnie od piasty, na której są mocowane tarcze.
Wysłane z mojego S2 przy użyciu Tapatalka
-
Może to właśnie piastę trzeba gwarancyjnie wymienić...
-
Byłem dzisiaj u zaprzyjaznionego mechanika. Zmierzylismy czujnikiem zegarowym tarcze:0,02 bicie. Czyli idealne. Pojechalismy więc na jazde próbną i wtedy zaskoczenie: mechanik zaciągnąl delilatnie ręczny i hamulce wpadly w wibracje. Masakara, auto ma przebieg 2400 km. Czyli jajowate bębny lub cos tam z tyłu. Czyli serwis na daremno wymienil tarcze z klockami.
-
To nie Fiat robi takie gówno. Fiat takie gówno przepuszcza przez kontrolę jakości.
-
Jakie jajowate bębny :)
Najpierw bluzniles na tarcze i klocki, a okazało że jednak są dobre, teraz że bębny jajowate :) a pewnie też okaże się że bębny dobre.
Jeszcze się okaże, że źle są dokrecone tylne koła. No ciekawy jestem co mogło się stać z tymi bębnami. I dziwię się że wcześniej nie sprawdzałes ręcznego jak hamuje.
-
Czyli rozumiem, ze wg Twojego toku myślenia ja powinienem byc mechanikiem, diagnostą i magikiem? Auto jest na gwarancji, autem jechał gość z serwisu i zasugerował wymiane tarcz z klockami. Ja nie przyszedlem do serwisu i nie powiedzialem: PANIE, WYMIEN MI PAN HAMULCE BO TAK CHCE. Oni zanim Ci wymienią pół auta, to muszą to sprawdzić, ja sie nie musze na tym znać. Dopiero niezależny mechanik wpadł na pomysł z hamulcem ręcznym. Bo kto by pomyślał, ze w nowym aucie bębny będa do dupy. Z reszta, jak będe po serwisie to podziele się swoim pezypadkiem. Ps. koła są dokręcone.
-
Nie trzeba być mechanikiem aby zaciągnąć ręczny i sprawdzić jak hamują. Ja bym tak zrobił, mało tego otworzył bym te bębny i dokładnie sprawdził co i jak. Ale Skoro nie masz smykalki do tego, to twój mechanik powinien sprawdzić te bębny, bo liczyć na ASO że dobrze zdiagnozuje to jak wierzyć w UFO. Niestety w ASO nie pracują jacyś świetni fachowcy to są wymieniacze i często jak nie wskaże się palcem co i jak to sami maja problem z poprawna diagnoza.
I nie pisz ze coś jest do dupy, skoro jeszcze tego nikt ci nie zdiagnozował, może okazać się to jakaś pierdółka, której naprawa zajmie 5 minut.
PS. Wymienili ci fabryczne tarcze i klocki na gorsze niestety, bo te aftermarketowe już tyle nie wytrzymają co fabryczne.
-
Witam ponownie. Minelo troche czasu ale problem został rozwiazany. Problemem okazał się beben tylny lewy, który wykazywał bicie rzędu 0,09. Prawy natomiast mial 0,02. Zdiagnował mi to niezależny mechanik, ponieważ ASO stwierdziło, że problemu nie ma: "TO JEST NORMALNIE BO SIE ROBIĄ SPIEKI NA SZCZĘKACH". ŻAL.PL . Mój mechanik się nieźle uśmiał. Dopiero po pokazaniu filmiku ze sprawdzenia bębnów byli mi w stanie przyjąć moje rozszczenia. Bęben wymieniony i problem z głowy.