To jest widok strony w wersji do druku
-
1 załącznik(i)
Stuki w silniku ;-;
Witam mam problem z swoim fiacikiem.
W piątek wracając do domu, przy wyższych obrotach (2,5-3tys) "odcinało" go, silnik przerywał.
Towarzyszył temu dzięki w rodzaju hmmm jakby ktoś zatkał dolot na sekundę i pościł.
Auto dojechało do domu. Następny dzień cza zobaczyć o co chodzi. Komputer zero błędów nic. Zagrzałem silnik i ogień na tłoki przy 3tys powtórka. Komputer milczy ciśnienia oczekiwane i zmierzone nie odbiegały od siebie. Po chwili kolejny przerywnik iiii dzyń dzyń dzyń. Odruchowo zgasiłem auto. 5s namysłu kurcze turbina odpalam (żeby miało smarowanie). dzwoni dalej pierniczę gaszę. Pierwsza myśl klapy wirowe. Były luźne przymykały dolot czy coś i wpadły w końcu w silniki, Se myślę
Po ciężkiej walce wyciągnąłem kolektor patrzę klap nie ma i długo nie było (grubość sadzy na ośkach (nie licząc jednej. Na 3 warstwa około 1-1.5mm a na jednej około 0.3mm))
W każdym bądź razie klapy jako sprawca odpadły.
Poskładałem wszystko do kupy.
Wyskoczył mi check po złożeniu dolotu.
(okazało się źle wpięta wtyczka EGRa) ale przy okazji resztę diagnostyki zrobiłem. w rubryce z pozwolenie na rozruch (czy jakoś tak) pisało dozwolono. uruchomiony. a tu Korekty wtrysków poszybowały w górę o.O
Załącznik 36579
(Co do klekotania koledzy z grupy na fb obstawiają zawory.)
czy jeżeli faktycznie coś nie tak z zaworami za późno się domykają czy coś,
czy ECU będzie próbować problem z stukaniem zaworów rozwiązać korektą na wtryskach ?
Dodam że jak sprawdzałem przed rozebraniem dolotu klekot był cichszy a korekty były na śmiesznie niskich wartościach okolice 0.2 lub mniej.
a teraz dowaliło mi takie cudo. Mechanika udało się złapać dopiero na za tydzień ;/ a mnie tu już nerwy puszczają ;/
wtryski nawet roku nie mają ;-;
a tu mój klekot.
https://www.youtube.com/watch?v=eXqP0zxPTeM
-
Jakby kogoś interesowało.
Sprawca nie był ani przestawiony rozrząd ani stukające zawory.
Pierwsza diagnoza o nazwie klapy wirowe. Była w 100% słuszna. I to że uleciały dawno również.
2 klapki przeleciały kiedyś już przez silnik. Jedna klapka była tak zaklejona sądzą że stanowiła "jedność" z dolotem i dlatego jej nie widziałem.
Na 2 cylindrze niestety klapka tak długo pracowała w dolocie że w końcu się wyrobiła na tyle że się zassała i wbiła w głowice, co powodowało te stuki.
Aktualnie montowana nowa głowica po regeneracji.
Jedyne się modlić żeby korbowody nie dostały w pi**e i za chwilę korba mi bokiem nie wyjdzie.
To tak dla ciekawskich co mogło stukać.
Miłego dnia.