FIAT 500L - nie wyłącza się...
Dziwna sprawa. Auto uruchamia się i wszystko jest jak najbardziej ok, ale po wyłączeniu do pozycji MAR i dalej na OFF oraz wyjęcieu kluczyka, nie ma żadnej reakcji. Silnik się nie wyłącza i niestety nawet odpięcie klemy minus i plus nie zmienia tego faktu. Musiałem go zadusić na jedynce, żeby zgasł... Przy uruchomieniu bez odpalania silnika ten sam scenariusz - wyjęcie kluczyka nie wyłącza zegarów i zasilania.
Wydaje się, że winny będzie któryś przekaźnik, ale który? Jakieś pomysły?