Wnęki po ściągnięciu nadkoli, przebieg 16280 km. Zabezpieczenie łączeń blach, według mnie bardzo dobre
To jest widok strony w wersji do druku
Wnęki po ściągnięciu nadkoli, przebieg 16280 km. Zabezpieczenie łączeń blach, według mnie bardzo dobre
A tak z czystej ciekawości , po co ściągałeś nadkola ?
Zdemontowałem nadkola żeby przyjrzeć się zabezpieczeniu blach.
Dla porownania tak wyglada spód rocznego grande conieco pomazanego jakąś farbą zaraz po kupnie. A z samymi blachami, o ile nie zmienili technologii nic sie nie bedzie działo. Rdzewieją wahacze itp. elementy zawieszenia ale zanim przerdzewieją minie kilkanaście lat. Ja to pomalowałem ot tak dla zasady. W tipo jest jeszcze osłona. Raczej mozna spac spokojnie cos takiego jak w tej mazdzie raczej fiatow nie dotyka :)
Zdjęcie nadkoli nie jest trudne, uniosłem samochód podnośnikiem żabowym w miejscach do tego przeznaczonych( nie na progach, specjalne trójkątne mocowania na na tyle i przodzie karoserii, mocowania montażowe)
Czas około 30 minut, parę nakrętek plastikowych i wkrętów stalowych. Wszystko ładnie schodzi nie trzeba sie szarpać.
Dlatego jestem zdania, że nic z tym się działo nie będzie. Dopóki nie będzie dzwona, mechanicznych uszkodzeń bądź partackich ASO, które podnoszą samochody za miejsca niedozwolone, dopóty nasze samochody nie zgniją.
W nadkolach nic nie będzie się działo? Zapewniam, że będzie. Pierwszy wypiaskowany będzie uchwyt amortyzatora. Nie lekko będzie również odkręcić amortyzator. Identyczna konstrukcja jest między innymi w GP.
W wolnej chwili, spróbuję u siebie zdjąć przednia nadkola. Myślę że na dole od strony słupka drzwi po zimie koło nieźle tam nawaliło błota i innego syfu. I tak przed zimą po chamsku zalepiłem tam połączenie na dole chyba progu i błotnika zwykłą plasteliną na nadkolu plastykowym. Jak się przyjrzycie to widać tam taką dziurkę w plastykowym nadkolu i (jeśli dobrze pamiętam) wystjącą śrubę lub wkręt....