Spryskiwacze działają ciągle
Witam wszystkich na forum,
Po wymianie klaksonu (nie działał) na nieoryginalny (jakiś autobusowy) i podłączeniu wszystkiego jak należy (jeden przewód "+" do starej kostki i klakson do kasty żeby była masa) okazało się, że po przekręceniu stacyjki spryskiwacze same działają bez ingerencji przy manetce przy kierownicy. Nie wiem czy ma to znaczenie, ale klakson został przeniesiony w inne miejsce. Co dziwne, po wyjęciu bezpiecznika ze skrzynki pod maską (20) od pompy spryskiwaczy problem nie ustał! Dopiero po rozłączeniu kostki zasilającej pompę spryskiwaczy bezpośrednio przy zbiorniczku przestało "sikać". Po odłączeniu kostki klaksony również problem nie ustał - to nie totalnie zbiło z tropu, bo podejrzewałem jakiś błąd z podłączeniem z mojej strony. Moje pytanie brzmi - czy jest możliwe żeby po zamontowaniu nieoryginalnego klaksonu działy się takie jaja? Jakim cudem po wyjęciu odpowiedniego bezpiecznika problem nie ustał? Czy istnieje możliwość jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności i przyczyną będzie przełącznik spryskiwaczy przy kierownicy? Z góry dziękuję za pomoc, bo póki co zostałem bez spryskiwaczy, ale klakson działa :smile:.
Pozdrawiam,
Wiktor