To jest widok strony w wersji do druku
-
głowica do Ulysse 2.0
Witam szanowne grono.
Z powodu zerwanego paska rozrządu będę musiał robić/wymieniać głowicę. :placz:
Samochód to Ulysse 2.0 benzyna z 2004 r.
Proszę o odpowiedź czy głowica w Ulyssesach I i II jest taka sama?
Są dostępne głowice używane od modelu starszego. Wizualnie wygląda tak samo jak ta moja.
Warto może wymieniać zawory itd. czy od razu nie zawracać sobie głowy i podmienić głowicę?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Adam
-
Nie wiem czy te same głowice ale ja bym wolał swoją po regeneracji niź używkę wstawiać...
-
witam,
Ulysse I do 1999r miał silniki RFU 2.0 8V 121KM i chyba wtedy zaczęto też montować silniki 2.0 16v ( RFN, RFJ ??
natomiast Ulysse II miął tylko silniki 2,0 16V w paru konfiguracjach i niewielkich różnicach mocy 132 do 136 KM
głowice 8V i 16 V na pewno muszą się różnić :lol:
trzeba rozebrać głowicę i zobaczyć, splanować głowicę i sprawdzić prowadnice, do zrobienia , jeno kiepsko rozrząd ustawiać jak motor w aucie
-
Dzięki za zainteresowanie.
Rozważania o wymianie głowicy są na razie czysto teoretyczne. Zdejmę to i zobaczę co się nawyrabiało. Jak nie ma dużej rozwałki to raczej ją naprawię bo tak jak kolega stwierdził nie wiadomo jaka ta nowa będzie. Udało mi się odszukać w necie serwisówkę tego silnika. Co prawda siedzi w Citroenie ale to samo.
Najgorszy jest dostęp do wszystkiego. Jak kupowałem auto to miałem nadzieję tam za bardzo nie grzebać :wink:
-
Nie radzę samemu się za to brać nie mając narzędzi kanału lub podnośnika...raczej ciężki dostęp mam doświadczenia na 2.0jtd i silnik do wyciągnięcia lub do opuszczenia na sanki tak aby miska była w kanale wtedy jest powiedzmy dostęp.Szukaj raczej warsztatu bo w tych samochodach zrobić coś przy silniku to masakra...a jakbyś sanki odkręcał to grzać śruby bo sie pozrywają....powodzenia
-
Dużo samego rozbierania żeby się dostać do głowicy. Masakra po prostu. Najgorzej z dostępem do kolektora wydechowego, To tylko od spodu.
Głowicę zdjąłem. Na szczęście prowadnice i gniazda zaworowe ok. Wymieniłem 12 zaworów. Do tego docieranie i planowanie. Wszystko poza planowaniem robię sam. Oszczędzam kasę i się uczę. Poza zaworami zakupiłem: pasek wielorowkowy i napinacz, pasek rozrządu, napinacz, rolka prowadząca, pompa wody, uszczelka głowicy, uszczelki dekli zaworów, uszczelniacze wałków rozrządu, uszczelniacz wału korbowego i uszczelniacze trzonków zaworów.
Koszt wszystkich części i planowania to prawie 1400. :(
Pasek rozrządu strzelił bo pechowo wkręcił się pod osłonę rozrządu pękający pasek wielorowkowy. Pierwszy raz coś takiego widziałem. Gentelmen, który planował mi głowicę powiedział jednaj, że to bardzo częsty przypadek. Trzeba zatem dbać o stan drugiego paska tak samo jak rozrządu.
Podczas rozbierania nawet się trochę ucieszyłem. okazało się , że pompa wody ma luzy na łożyskach a uszczelniacze wałków rozrządu i trzonków zaworów ledwo zipią ( twarde i ledwo dolegają ). Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Gdyby nie pasek to pewnie by zaraz coś innego szwankowało. Teraz jest nadzieja, że trochę pojeździ. Zabieram się za składanie.:smile:
-
No widzisz jednak lepiej swoją wyremontować i wiesz co masz.Głowice dynamometrem dokręć na tzw ślimaka od środka na zewnątrz...myślę że wiesz jak i śruby z głowic nowe daj...dodatkowy zakup ale będzię tak jak ma być
-
Działa :-)
12 zaworów, 16 uszczelniaczy trzonków, planowanie głowicy, docieranie zaworów, uszczelka głowicy, uszczelki pokryw rozrządu, uszczelniacze wałków rozrządu, uszczelniacz wału, pasek rozrządu, pompa wody, napinacz paska rozrządu, rolka prowadzaca, pasek klinowy, napinacz paska klinowego, świece.
3 dni rozkładania na mrozie i w śniegu i 3 dni składania. To co normalnie robi się z kanału lub podnośnika od spodu, robiłem leżąc pod samochodem. Dostęp do wszystkiego masakryczny. Kilka dni roboty z głowicą na stole. Nie wiem ile warsztat by chciał za robociznę ale nie robił bym tego za żadne pieniądze. Pilnujcie żeby wam się rozrząd nie rozsypał...