błąd P0352

Witam, mam mały problem, mój komputer pokazuje kilka błędów, między innymi sonda za katalizatorem i wtryskiwacz 4, te błędy tylko w wilgotne dni się pojawiają jak pada dłużej deszcz. Natomiast od jakiś 3 miesięcy borykam się z błędem P0352. Cewki zamieniałem miejscami, zmieniłem na nową, kable zmieniłem na nowe, świece nowe i kontrolka świeci dalej stale, skasuje i po odpaleniu się pojawia, sam błąd by mnie nie denerwował gdyby nie sytuacja która występuje z błędem, chociaż nie zawsze, jak było kilka dni mrozów, problemu nie było, natomiast niekiedy po 6 razy na dzień jak odpalam auto, wskakują obroty normalnie, cały silnik pracuje i nagle słychać jakby go coś zduszało, trzęsie się i obroty spadają o połowę, efekt jakby pracowała połowa silnika i od razu skok i już normalnie idzie, całość trwa może z 45sekund, Niekiedy jednak zdarzy się że po odpaleniu zbije go do połowy a potem zgaśnie cały. Jak myślicie, co by mogło to powodować?

Wypadający zapłon - cewka, świece, przewody.
Coś słabo wymieniłeś albo docisnąłeś.
Jak problem zacznie występować i jeśli jest dogodny dostęp do cewki to odpinaj po kolei z niej fajki na pracującym silniku na przysłowiową chwilę (tylko rąk za blisko nie pchaj bo stać się przewodnikiem 11kV to nic przyjemnego), w momencie kiedy nie będzie zmiany w pracy silnika będziesz miał poszlak, a jeśli silnik będzie gasł to znaczy że odpinasz sprawną świecę, przewód, cewkę.

Kolego pierwsze problem się pojawił, pierwsza myśl cewka siada bo dwa lata temu tak miałem, zamieniłem miejscami ale dalej, postanowiłem zmienić komplet świece nowe, kable nowe i cewka nowa a problem dalej. Sęk w tym że silnik pracuje normalnie, nie zrozumiałeś mnie chyba do końca. Np cały tydzień mrozów jest ok, ciepły dzień 15st ok. Silnik odpala i praca jest taka jak powinna. Podjeżdżam pod sklep lub do roboty, auto jest nagrzane lub po 8h pracy wystudzone, przekręcam kluczyk, odpala, wskakują obroty jak to na luzie, po czym czuje zamulona prace silnika, coś go zbija, trzęsie się, obroty spadają na z 900 tak na 300-400 po czym w ciągu około 45sekund lub krócej nawet słychać jak go popuszcza i podbija na 900 i już chodzi cały silnik równo. Taka sytuacja potrafi powtarzać się co na nowo odpalam auto a niekiedy w ogolę lub sporadycznie. Nie ma reguły i ciągłości problemu

A czujnik temperatury cieczy chłodzącej co pokazuje gdy jest problem? I nie chodzi mi co jest na zegarach tylko co widzi ECU.

myślałem nawet że może ten błąd od 4 wtrysku ma znaczenie, że nie podaje lub zacina się ale nie, bo błąd występuje gdy gdzieś nawilgną kable, jak go skasuje to się nie pojawia do chwili gdy nie ma bardzo wilgotnego dnia, a błąd P0352 jest ciągle

[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]

czujnik wporządku

[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]

a poza tym co by miał czujnik do tego, nie zbijało by go na zimnym silniku,

A jakiś środek do usuwania wilgoci z połączeń elektrycznych próbowałeś aplikować na połączenia?
Jeśli nie to przeleć wszystkie połączenia między ECU, cewkami, przewodami i świecami.

ale wszystko wymienione na nowe, jedynie w kierunku ecu można czymś przemyć. Dziś rano miałem problem nasilony, za pierwszym razem wskoczyło i opadło na połowę, po czym czułem jak by dusiło auto, silnik ledwo kręcił, szarpał bardziej po czym zgasł, za drugim razem zgasł od razu. Gdzieś czytałem na forum że można gazu próbować dodać, Odpaliłem szarpał i dodałem gaz i poszło, przejechałem 30km, stanąłem do sklepu, wyszedłem i odpalając trzymałem lekko gaz i od razu odpalił i nie było efektu jak wcześniej, jakby wszystko w porządku. Pytanie czy przypadek czy faktycznie. Jako tako auto jedzie, ma moc, jako tako do pracy max na odcinkach mogę jechać 120 bo potem zakręty ale auto ma moc stałą, nic nie szarpie i nie dzieje się jak jedzie. Jak stoi tez w porządku

A przepustnica czysta? Nastawnik jałowego działa ok?

i od 25 grudnia spokój, przyszły mrozy po 20 stopni i wszystkie błędy znikły, dwa dni temu diagnostyka, skasowane stare błędy, jeździłem 100km, było ciepło i deszczowo i nic się nie dzieje, cuda się zdarzają

ocieplenie przyszło i błędy wróciły, ewidentnie przepustnica dusi silnik i gaśnie, pytanie tylko czy wywalało by błąd cewki od tego? jak przygazuje nagle to albo zgaśnie albo ewidentnie słychać jak się odmyka przepustnica