Siena 1.6 16v - Nagły problem z uruchomieniem
Dwa dni temu wyciągnąłem akumulator, żeby sprawdzić jego stan w domu, ma swoje lata i tylko 55Ah ale do tej pory Siena normalnie na nim odpalała i jeździła. Ogólnie wyszło, że aku jest oky, gotowy do zimy 12,3 V po podłączeniu do prostownika amperomierz pokazał prąd ~~1,5 A i po chwili przestał ładować, cele w porządku, elektrolit w normie (zawrzał po podłączeniu). Zaniosłem go do auta, przeczyściłem klemy papierem ściernym, zapinam. Dziś rano schodzę do auta, przekręcam kluczyk, wszystko normalnie startuje, po czym uruchamiam rozrusznik i słychać tylko pojedynczy żałosny jęk i całe auto gaśnie- dosłownie. Każde kolejne przełączenie stacyjki na zapłon (wszystko OKY) -> rozrusznik = d..a gasną wszystkie kontrolki i słychać głośne cyknięcie. Dodam, że alternator pracuje poprawnie, świece, cewki wszystko git. Stąd moje pytanie ... co to do ch...y może być ? W żadnym z moich poprzednich aut tak nie miałem, nawet jak akumulator był słaby, środek zimy, auto powoli bo powoli ale odpalało z którymś razem. Nie chciałbym poczynić niepotrzebnych wymian, stąd pytanie czego to może być przyczyna akumulator czy klemy ?
Przed wyjęciem akumulatora (dwa dni temu) auto normalnie jeździło i normalnie startowało.
Obecnie gdy włączę światła mijania/drogowe to palą się tak jak zwykle, problem nie do przeskoczenia stanowi uruchomienie auta.