brava 1.2 zamarznięty wydech
Wczoraj po nocnym postoju auto odpaliło (-12 st.) po jakiś 3 sekundach zgasło. To było jego ostatnie odpalenie ;) Jako, że identyczny problem był rok temu i rozwiązał się sam po dwóch dniach (przyszła odwilż) zacząłem rozbierać układ paliwowy celem szukania jakiegoś zatoru z zamarzniętej wody. Rozebrałem, wyczyściłem, poskładałem a auto dalej nie pali. Wykręciłem więc sondę lambda, spaliny miały nowe ujście i auto odpaliło, pracuje jak traktor ale działa ;) Teraz zastanawiam się jak udrożnić wydech, ciepłym miejscem parkingowym nie dysponuje a odwilży nie widać :( Próbowałem wkręcać sondę podczas pracy aby spaliny skierować spaliny dalej i rozpuścić zator, ale nic to nie daje, jak za mocno wkręcę to silnik gaśnie. Jeździć traktorem bez sondy (duże spalanie) trochę średnio, ale jeździć muszę. Może wizyta u tłumikarza?