To jest widok strony w wersji do druku
-
Fotel kierowcy - BRAVO
słyszałem kiedyś taki żart że w Bravolotach nie warto zabierać panienki na przedni fotel bo się szybko przełamuje oparcie.... odebrałem to jako przestrogę i takowych bajerów nie wyczyniałem. Jednak mój fotel zaskoczył mnie w ten weekend. Może nie przełamał się na wysokości łączenia siedziska z oparciem, ale odchylił sie w tył (razem z siedzikiem) - mam teraz coś na wzór bujanego fotelu. Gdy zerknąłem pod spód okazało się że fotel trzyma się (powinien) na dwóch "haczykach" opierających się na śrubie imbusowej. W moim przypadku takową śrubę miałem tylko od strony drzwi. Od strony tunelu nic nie było. W każdym bądź razie haczyk od strony drzwi skorodował i najzwyczajniej w świecie pękł. Jeśli biorąc pod uwagę wiek samochodu i moją trzycyfrową wagę to nie dziwię się, że nie wytrzymał.
Chłodno teraz kalkuluje jak poradzić sobie z tym fantem. Nie wiem czy jest sens pchać się w zakup nowego fotelu. Stary przecież jest OK po za tym że pękł mu jeden element. Nie wiem czy udało by mi się wsadzić śrubę w ten drugi (zdrowy haczyk) bez demontażu tunelu.
Należę też do narodu polskiego który słynie z prowizorek. Na upartego można zwykłymi opaskami uciskowymi przyczepić ten fotel do podłoża - zawsze gdzieś tam o coś będę mógł załapać. Co o tym wszystkim sądzicie? Jakieś rady? Kogoś spotkało coś podobnego?
btw. schylając się pod fotel zauważyłem że jest tam swojego rodzaju siłownik hydrauliczny który to właśnie odchyla mi fotel w tył. Pojęcia nie miałem o jego istnieniu. Bravoloty mają funkcję tzw. kołyski?
-
Z tego co zauważyłem u siebie to ten siłownik służy do podnoszenia/opuszczania fotela dźwignią z lewej strony.
-
aha. Kumam. W sumie nigdy nie miałem okazji skorzystać z tego, bo wygodnie mi na najniższym "poziomie"
-
Miałem podobną przygodę tylko że mi fotel pękł na łączeniu siedziska z oparciem( podczas gdy chciałem wyciągnąć portfel z tylnej kieszeni spodni i pod wpływem silnego oparcia fotel pękł.) . Wykręciłem fotel i okazało się że był już spawany. Pospawałem jeszcze raz ale już bałem się mocniej opierać. Zmieniłem moje stare fotele na fotele od alfy 156 z 97r. i o niebo lepiej się siedzi, bardziej trzymają w zakrętach, komfort pierwsza klasa jak na fotele z tego roku.
Ps. Polecam zmianę na te fotele.
-
orientuje się ktoś jak wymontować fotel kierowcy? Na necie odnośnie foteli znalazłem tylko manuala do wymiany mechanizmu uchylania.
-
Cytat:
Napisał
ka_czor
słyszałem kiedyś taki żart że w Bravolotach nie warto zabierać panienki na przedni fotel bo się szybko przełamuje oparcie.... odebrałem to jako przestrogę i takowych bajerów nie wyczyniałem.
A ja i owszem i nic z fotelem się nie działo :P
Cytat:
Napisał
ka_czor
orientuje się ktoś jak wymontować fotel kierowcy?
4 śruby - 2 z przodu, 2 z tyłu - filozofi nie ma.. Jak masz poduszki czy grzanie to wtyczki pod fotelami..
-
a jeśli fotel przechyla się na bok, jak się go pociągnie to co? ślizgi?
-
Cytat:
Napisał
byrrt
A ja i owszem i nic z fotelem się nie działo
bo Ty masz wersje GT to wiadomo że musi być bardziej wytrzymała :P
Cytat:
Napisał
byrrt
4 śruby - 2 z przodu, 2 z tyłu - filozofi nie ma.. Jak masz poduszki czy grzanie to wtyczki pod fotelami..
zakładając że dwóch przednich śrub już nie mam to został mi tylko tył...
-
Z przodu są od jakby przodu auta, a z tyłu - od góry (czytaj w szynie). GT faktycznie ma inne fotele bo takie bardziej w kubełek ale nie wiem czy one się mechanicznie czymś różnią ;)
-
no cóż.. z definicji GT zawsze ma większe osiągi :P
Dzisiaj będę szukał tych śrub i sprawdzę czy sam dam rade wyjąć fotel. Jak tak to dam go dla kolegi żeby potraktował spawarka.
-
Cytat:
Napisał
ka_czor
no cóż.. z definicji GT zawsze ma większe osiągi
hmm, nie we fiacie Bravo ;) GT to przedewszystkim pakiet stylistyczny skóra na kierownicy, mieszku, hamulcu ręcznym, siedzenia inne i znaczek na klapie ;) Chociaż Bravo 1.8 inne jak GT nie wychodziło to można było kupić nawet 1.2GT (chyba bo 1.6 widywałem).
-
miało być lekko i przyjemnie a skończyło sie na małym mordowaniu. Śruby niby tylko cztery ale akurat czwarta (nawet wczesniej potraktowana wd40) musiała mi sie zapiec i w efekcie zniszczyłem gwint... no i teraz trzeba było pobawić w frezowanie. Dodatkowo przy wkręcaniu nowego fotelu okazało się że nie mam do czego go przykręcić bo przednie nakrętki (ukryte w podłodze) poleciały gdzieś pod wykładzinę. No to trzeba było użyć noża i palcem to przytrzymać. A tylną śrubę której gwint zjechałem zastąpiłem tradycyjną 13.
Swoją drogą nie znalazłem na szrocie fotela który nie byłby juz w tym miejscu spawany... widać kolejna wada fabryczna jak klamki czy nagrzewnice. Każdy musi to przeżyć :>
-
Nie no u mnie śrubki normalnie się odkręcają bez problemu a nakrętki są częścią nadwozia więc też nic nie odpada..
-
odpada byrrt. Ja wiem że one sa jakby w trzech miejscach "przylutowane" ale te spawy potrafią puścić. Auto ma swoje lata. Nikt tego nigdy nie odkręcał. Człowiek za mocno coś pociągnie, odkręci i po sprawie....
-
Cytat:
Napisał
ka_czor
odpada byrrt. Ja wiem że one sa jakby w trzech miejscach "przylutowane"
Zgrzane pewnie.. Nie zwróciłem na to uwagi bo u mnie to po prostu się ładnie odkręca bez zająknięcia :)