To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Koszty wypadków -
Koszty wypadków
Wypadki drogowe w Polsce kosztują tyle, co budowa 15 stadionów narodowych
Wypadki drogowe poza kosztami społecznymi i moralnymi, których nie da się wycenić, są. dużym obciążeniem dla budżetu państwa. W Polsce koszty te szacuje się nawet na ok. 30 mld zł rocznie - oceniają eksperci Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego.
Prezes Zarządu Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego Bartłomiej Morzycki poinformował na środowej konferencji pt. "Koszty wypadków drogowych", że w wypadkach drogowych w Polsce ginie rocznie ponad 4 tys. osób; ok. 50 tys. zostaje rannych. Morzycki zaznaczył, że 30 mld zł to koszt porównywalny z kosztem budowy np. 15 stadionów narodowych. Jak wyjaśnił, do tej kwoty zalicza się m.in. koszty ponoszone przez sektor ochrony zdrowia czyli ratownictwo, hospitalizację, rehabilitację oraz wydatki z systemu ubezpieczeń społecznych, np. zasiłki chorobowe i renty. Wyraził nadzieję, że wyliczenie kosztów wypadków dla gospodarki będzie impulsem dla władz, aby podjąć kolejne działania w zakresie podniesienia bezpieczeństwa na drogach.
źródło Wypadki drogowe w Polsce kosztują tyle, co budowa 15 stadionów narodowych | Forsal.pl - Giełda, Waluty, Finanse
Mój komentarz
Wypada tylko mieć nadzieję, że nasi urzędnicy dojdą w końcu do wniosku, że poprawa bezpieczeństwa powinna polegać nie na stawianiu fotoradarów, ograniczeń prędkości, czy dokonywaniu zmian liczby zabitych i rannych na tablicy „czarny punkt”, ale tym, by te newralgiczne miejsca przebudować i usunąć wszelkie występujące tam przeszkody i nieprawidłowości.
Nieco odrębną problematykę stanowi statystyka wypadków. Starania producentów samochodów zdecydowanie poprawiły bezpieczeństwo kierujących i ich pasażerów. Najnowsze dane wskazują jednak na zdecydowany wzrost zdarzeń z udziałem niechronionych uczestników ruchu drogowego (pieszych i rowerzystów). Według danych WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) obecnie stanowią oni aż 41 % wszystkich ofiar wypadków (dane dla państw regionu europejskiego oraz Wspólnoty Niepodległych Państw). Logiczne wydaje się zatem wprowadzenie ( jak w większości cywilizowanych krajów Europy zachodniej) obowiązku korzystania z kamizelek odblaskowych, przynajmniej poza terenem zabudowanym i w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza. Niezależnie od obowiązku, staranie się „być widocznym” powinno być podstawowym celem każdego uczestnika ruchu. Jazda z włączonymi światłami, czy zakładanie odblaskowej kamizelki nikomu wszak godności nie ujmuje, a z pewnością przysłuży się poprawie bezpieczeństwa na drodze i uchroni niejedno ludzkie życie.
-
ja tam jestem za wprowadzeniem elementów odblaskowych na nieoświetlonych drogach. Takie elementy odblaskowe powinny być rozdawane ludziom za darmo.
-
Problem nieoświetlonych pieszych i rowerzystów występował praktycznie od zawsze. W miastach, gdzie są chodniki i jakieś tam oświetlenie uliczne, nie jest najgorzej, ale już po wyjeździe za rogatki... Często jeżdżę do klientów mieszkających na przysłowiowym końcu świata. Zwykle wracam potem w nocy do domu. To co czasami widzę na drogach przerasta wszelkie wyobrażenie. Nie dość, że łachudry ubierają się jak kominiarze, to jeszcze stosują wymyślny kamuflaż w postaci błota, liści i wszelkich nieczystości w które udało im się wdepnąć. Zwykle mają też w sobie taką ilość alkoholu, która normalnie zwala z nóg drużynę piłkarską. Raz mi się zdarzyło trafić na rowerzystę, który zatrzymał się na środku drogi przyjmując pozycję horyzontalną i do tego jeszcze pociągał z butelki. Dzięki tej butelce przeżył, bo flaszka zadziałała jak światełko odblaskowe...
-
Cytat:
Napisał
hak64
Dzięki tej butelce przeżył, bo flaszka zadziałała jak światełko odblaskowe...
Czyli ma to jednak jakieś dobre strony :D
-
Autem go nie tknąłem, ale nadział się na moją prawą, ze trzy razy...