- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloize...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak,..., Srak k..wa! Czytałeś coś w ogóle kiedyś?
- Tak! Naszą Szkape. Pociągniesz?
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloize...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak,..., Srak k..wa! Czytałeś coś w ogóle kiedyś?
- Tak! Naszą Szkape. Pociągniesz?
zeby nie bylo trzeba rozruszac forum
Wypadek samochodowy. Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa: - No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie drapnięty, a pana kobita nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach...
* * * * * * * * * *
Angielka, Francuzka i Polka rozmawiają o tym do czego jest podobny penis.
Angielka:
- Ja myślę, że penis jest podobny do dżentelmena - wstaje kiedy widzi damę.
Francuzka:
- A ja myślę, że penis jest podobny do plotki - przechodzi z ust do ust.
Polka:
- A ja myślę, że jest podobny do rakiety - powolutku leci do góry, do góry,
do góry - i paszoł w pi*du!
* * * * * * * * * *
Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor - sprzedawca odkurzaczy
zapukał do pierwszych drzwi. Otworzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś
powiedzieć ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym
dywanie rozmoknięte krowie łajna.
- Proszę pani, jeśli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie
posprząta tego, zobowiązuję się zjeść to wszystko - mówi podniecony.
- A keczup pan chce?
- Słucham???
- Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podpięła jeszcze prądu...
- O ku***!
* * * * * * * * * *
Siedzą dwa wróbelki na drzewie, przechodzi byk jeden mówi:
- Ty! Byk! ty to jesteś głupi!!!!
- Zaraz was strące stamtąd!!
- Ty! Byk! ty to naprawdę jakiś głupi jesteś!
Byk się wnerwił, BĘC w drzewo i padł!
A jeden wróbelek zleciał i skacze po byku, drugi go pyta:
- co ty robisz przecież on już nie żyje?
- a, jeszcze skur******* żebra połamie!!!
* * * * * * * * * *
Przychodzi facet do lekarza:
* boli mnie ch**!
* jak pan mówi?!
* nie. jak się bzykam...
* * * * * * * * * *
Przychodzi student na egzamin z historii transportu,
u jakiegoś upierdliwego profesora i ten zadaje mu na dzień dobry pytanko:
- Proszę podać ile wynosiła długość linni kolejowych w Polsce?
Student początkowo zdębiał, ale pyta:
- A w którym roku?
W odpowiedzi słyszy:
- Wie Pan co, jest mi to obojętne.
Odpowiedź studenta:
- Rok 1493 - kilometrów: 0
* * * * * * * * * *
Do sklepu zoologicznego wchodzi malutka, słodka jak aniołek dziewczynka.
- Poplosę tego małego białego klolicka.
- A nie ładniejszy ten czarny, lub brązowy?
- Mojego pytona pier**** jaki on ma kolol...
* * * * * * * * * *
Idzie ksiadz polna droga, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. Patrzy, a
tam chlop cos z desek kleci. Ksiadz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymze tak ciezko pracujecie???
- A ku***, kibel nowy stawiam, bo sie stary roz*****.
- O, moj drogi!!! A nie móglbys tego tak troche owinac w bawelne?
- Co mam owijac w bawelne??? Dechami opie**** naokolo i ch**..!!!
* * * * * * * * * *
Dwa małżeństwa spotkały się na małym przyjątku, u jednego z nich w domku
letniskowym.
Wieczorem, po udanej kolacji jeden z facetów zaproponował drugiemu, by
zamienili się żonami na noc. Ten drugi myśląc sobie "A co tam, moja i tak ma
miesiączkę" zgodził się.
Na koniec uzgodnili między sobą, że przy śniadaniu dadzą sobie tajemne
znaki, ile razy każdy z nich miał kolegi żonę, pukając w słoik z dżemem.
Nazajutrz rano, jeden z nich, z uśmiechniętą twarzą stuknął łyżeczką w
słoik z dżemem dwa razy, drugi stuknął raz w słoik z dżemem,
a po chwili wahania jeszcze dwa razy w słoik z Nutellą...
* * * * * * * * * *
Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze
mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się
umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją
widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I
ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc
przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej,
przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją w twarz.
* * * * * * * * * *
Facet przy okienku w banku:
- Chcę założyć kur** konto w tym jeba*** banku.
- Co proszę??
- Powiedziałem, że chcę założyć kur** pierd**** konto w tym jeba*** banku!
- Jak pan śmie!
- Normalnie! Nie dosłyszysz szmato? Dawaj mi tu kur** kierownika!
Kierownik, cały nabuzowany, bo już wie czego i jak żąda ten klient:
- No więc, o co panu chodzi!
- Powtarzam kur** po raz trzeci, że chcę założyć chu**** konto w tym
jeba*** kur** banku!
- A ile pan chce wpłacić?
- 2 miliardy.
- I ta kur** robiła jakieś problemy??? - pyta retorycznie kierownik
* * * * * * * * * *
Rozmawiają dwie emerytki:
- Co dostałaś, jak szłaś na emeryturę?
- O, takiego ch*ja!
- A ja głupia wzięłam pieniądze.
* * * * * * * * * *
Chińskie tortury!!!
Pewien chińczyk nakrywa faceta romansującego ze swoją żoną i stawia mu
ultimatum:
- Jeżeli nie zerwie tego związku, on małżonek, ześle na niego klątwę trzech
chińskich tortur.
Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę chińczyka.
Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w
piersiach. Otwiera oczy i widzi że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej
mu oddychać. A na głazie widnieje napis: "chińska tortura nr.1".
Usmiecha się a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno. W
chwili gdy wypuszcza z rąk po drugiej stronie głazu dostrzega informacje:
"chińska tortura nr 2 - prawe jadro jest uwiązane do kamienia".
Facet jest bystry, więc zeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała,
rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno.
Kiedy mija futrynę widzi trzecią wiadomość: "chińska tortura nr. 3 - lewe
jądro jest przywiązane do nogi łóżka."
* * * * * * * * * *
Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i
mówi jej, że jest w ciąży. Zdenerwowana matka zaczyna krzyczeć na córkę:
- Co za świnia ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać.
Dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po około
godzinie pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari, z którego wysiada
przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku.
Wszyscy siadają przy stole i gość mówi:
- Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak niestety,
ze względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak
zapewniam Was, że nie chcę się migać od odpowiedzialności, więc
jeżeli urodzi się córka, to zapiszę jej 3 sklepy i milion dolarów.
Jeżeli to będzie syn, to dostanie 2 fabryki i milion dolarów.
A gdy urodzą się bliźniaki, to dostaną po 5 milionów dolarów.
Jednak jeżeli wasza córka poroni...
W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku
nie odezwał się słowem:
- To przelecisz ją jeszcze raz.
Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej.
Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest
diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po
nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły.
Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu
nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia
nauczycielka Jasia - o znerwicowanych kolegach i koleżankach o
połamanych meblach w szkole itp.
Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.
Ojciec podumał, podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły
Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił
tak i zrobił. Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę.
Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego
porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest
przygotowany, uczy się pilnie itp.
Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał więc postanowił Jasia
zapytać co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.
Jaś mu mówi:
- ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu
człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u
dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tam się z ludźmi nie pierdolą.
****************************
Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami.
On poszedł zapraszać gości na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten przyjechał, patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, k***a? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan, k***a odp***lasz? - pyta mąż
- Panie...podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z gumoleum.
****************************
*********************
<V> zrobimy to na "urząd skarbowy"?
<M> A jak to jest na "urząd skarbowy"?
<V> ty masz związane ręce a ja dobieram ci się do dupy.
*********************
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach
nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga
wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je
gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł
płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie
było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu,
obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno
i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
- *******nij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś qrrwwwa wydumał....
*********************
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.
- "To nie jest twoja sypialnia.
- Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
- "Że co... Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody!
- Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut
- "Jak ci się podoba bycie kurą?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!"
*****************
Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a, tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony:
- W łazience, bierze prysznic.
Mąż na to:
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!icon_%21.gif
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam...
A gość:
- Otwórz szafę, to się posrasz...
****************
********************
Wchodzi facet do baru, zamawia setkę, wypija ja i co jakiś czas powtarza cicho:
pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć...
Gdy już był ostro podpity i stale powtarzał że pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć, barman nie wytrzymał i pyta gościa:
-panie o co panu chodzi z tym tłumaczeniem?
Gość chwilę pomyślał i mówi:
-Widzisz pan. Poszedłem dzisiaj wydoić krowę. Gdy siedziałam sobie na stołeczku to ona mnie -bach! kopytem w łeb. No to ja wstałem , wziąłem sznur od snopowiązałki , odciągnąłem jej nogę na bok i przywiązałem tym sznurkiem do ściany. Panie jeszcze dobrze nie siadłem na tym stołeczku a ona mnie -bach! drugą nogą w łeb... no to co zrobić, znów wziąłem sznurek i przywiązałem jej drugą nogę do ściany , a ona mnie wtedy ogonem po mordzie. Wkurzyłem się a że nie było już sznurka, to ściągnąłem pasek od spodni, złapałem jej ogon i w tym momencie spadły mi spodnie.... Wtem wchodzi moja żona....-Panie ! pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć!
*********************
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje wielkie plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Czy jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- .... Zbudujemy?
- Zbudujemy!
- Huuuuraaaa!
Ścieli więc tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju; według starej, indiańskiej receptury wyprodukowali proch, napchali go do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- A gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Bo to jedyne miasto, jakie znamy!
Napisali na rakiecie: "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont.
Jak nie huknęło! Prawdziwy Armagedon: dom, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów....
Wódz bez nogi, bez ręki, podnosi głowę, otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierdolę! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu?,
*******************
no i wchodzi baba do gabinetu:
-dzień dobry
-witam panią bardzo serdecznie. w czym problem ?
-panie doktorze chciała bym sobie powiększyc piersi.
- hmmm ... to musi sobie pani kupic kilka rolek papieru toaletowego i pocierac miedzy cyckami..
baba zaskoczona - ale panie doktorze czy to pomoże ?
-a lekarz glupio sie uśmiechając: na dupe pomogło to i na cycki da rade.
********************
Wiezienie. Siedzi zboczeniec,zoofil, pedofil, gerantofil, sadysta, nekrofil, masochista w jednej celi. Totalnie tak samo beztroska i luzik.. nudy... Naraz zboczeniec wpada na mysl: - Panowie..... wydymalo by sie cos? Zoofil podchwycil w locie : - Tak... tak... a najlepiej kotka... panowie wydymajmy kotka Pedofil sie szybko wtracil: - Tak... tak.. najlepiej takiego malego.. .dwumiesiecznego.. bedzie czad Gerantofil na to: - Nie.. takiego mlodego to nie.. lepiej takiego starszego.. doswiadczonego... Sadysta wrzuca: - Tak... tak.. i polamiemy mu wszystkie lapki.. wtedy bedzie jazda.... Nekrofil sie oburza: - Nie... Najlepiej zabijmy go... wtedy bedzie odlot... Na to cicho w kaciku siedzacy masochista wydaje z siebie dzwieki: - Miaaaaaauuuuuuuu ....
***************
Do agencji reklamowej wpada facet z wielkimi planszami, rzuca na stół tysiące projektów;
Pan z agencji szyderczym głosem:
- I co? Pewnie ma być na jutro?
Facet:
- Jakbym kur*a chciał na jutro, to bym przyszedł jutro.
****************
Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!!!"
*****************
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta:
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs. studenci brzmi 9:0. Jako 10-ta wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka.
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi:
- Panie profesorze, mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli wy***hać wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę.
******
Spotykają się dwie blondynki. Jedna do drugiej mówi:
- Ty... Dzisiaj mam romantyczny wieczór z moim facetem. Powiedz mi, jak się robi loda, bo nigdy nie robiłam.
Na co druga odpowiada:
- Słuchaj, to proste. Bierzesz go do buzi i mówisz "Oklahoma".
Pierwsza skumała, przyszedł czas na romantyczny wieczór i zaczyna się. Blondynka ma już fiuta w buzi i sobie myśli:
- Kurde, jakie to miasto był, hymmm....
I nagle wypala:
- CZECZENIA!
****************
Przychodzi matka z dzieckiem do sklepu, dziecko szarpie matkę za rękaw i mówi:
- Mamo, mamo chce mi się jeść i pić.
Obok stoi facet i doradza:
- Niech mu pani kupi arbuza to zje i się napije.
Na to matka:
- Zwal se pan konia nogami, to se pan poruchasz i potańczysz.
***********
Zmarł znany kardiolog i urządzono mu bardzo uroczysty pogrzeb. ;Podczas ceremonii za trumną było ustawione olbrzymie serce, całe pokryte kwiatami. Kiedy skończyły się modlitwy i przemówienia, serce otworzyło się i trumna wjechała do środka. Następnie serce zamknęło się i tak ciało doktora pozostało w nim na zawsze... W tym momencie ktoś z obecnych wybuchnął głośnym smiechem.Wszystkie oczy zwróciły się na niego, więc powiedział: - Bardzo przepraszam, ale wyobraziłem sobie swój własny pogrzeb... Jestem ginekologiem.
*************
Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi:
- Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
- Co? To Ty dopiero teraz mi to mówisz?
- Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy.
******************
Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
- Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
- Sp*******j, ty stara k***o!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
- Koleżanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokażę, jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
- Cześć, małe sku******y!
- Czołem, łysy ch**u!
- Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kondoma na globus.
- Na globus? - dziwi się klasa. - A co to jest globus?
- Od tego właśnie zaczniemy
p.s sorry za flugi
Jak rozkręcamy to rozkręcamy...
Jak kobieta bierze prysznic?
Rozbiera się i sortuje ubranie do koloru i temperatury prania; w
drodze do
łazienki zakłada długi szlafrok, jak mija męża, zasłania wszystkie
krytyczne
części ciała.
W lusterku ogląda swój nastrój, stwierdza, ze powinna trenować
mięśnie
brzucha.
Pod prysznicem używa gąbki do twarzy, szerszej gąbki do ciała,
szczoteczki do stop, szczoteczki do rak i pumeks.
Myje włosy szamponem ogórkowym, potem szamponem z 43-trzema
witaminami
jeszcze raz myje włosy, aby upewnić się, ze są czyste; nakłada
odżywkę z
grejpfruta i naturalnego olejku avocado.
Myje twarz szczoteczka do twarzy z rozdrobnioną morelą, aż
sczerwienieje,
resztę ciała myje emulsja z imbiru, orzecha i pomidora.
Spłukuje odżywkę.
Goli nogi i pod pachami.
Wypuszcza wodę.
Gąbka wyciera wszystkie krople wody, czyści umywalkę i wannę.
Wychodzi spod natrysku, wyciera się ręcznikiem o wielkości małego
państwa,
włosy wyciera ręcznikiem super wchłaniającym wodę, aż będą suche.
Obszukuje całe ciało czy nie ma pryszczy, wyrywa brwi pęsetą.
Wraca do sypialni, ma na sobie długi szlafrok, a na głowie ręcznik.
Mijając męża, zasłania szczelnie wszystko
Jak mężczyzna bierze prysznic
1. Siada na brzegu łóżka, rozbiera się i rzuca rzeczy na kupę
2. Nago leci do łazienki, mijając żonę, macha ptaszkiem i wola
"hu,
huu!"
3. Patrzy w lusterko, ogląda ptaszka i drapie
się po dupie
4. Wchodzi pod prysznic
5. Jeszcze raz się drapie, teraz po jajach
6. Wącha palce, upajając się męskim zapachem
7. Bierze pierwszy lepszy szampon i rozprowadza go po całym ciele
8. Smarcze w rękę, i tak się spłucze
9. Myje rowek i jednocześnie pierdzi
10. Puszczając baki, cieszy się jak to dziwnie pod natryskiem brzmi
11. Większość czasu spędza na myciu części dolnych
12. Myje pupę, włosy zostają na mydle
13. Myje włosy i twarz
14. Szamponem tworzy
fryzurę irokeza
15. Siusiu
16. Spłukuje się i wychodzi spod natrysku
17. Lekko wycierając się ręcznikiem, sam do siebie mówi, ile wody
jest na
posadzce, bo zapomniał zaciągnąć zasłonę
18. Jeszcze raz patrzy w lusterko, ocenia wielkość ptaszka
19. Zostawia mokry dywanik i zapalone światło
20. Wraca do sypialni z ręcznikiem na biodrach, mijając żonę,
uchyla
ręcznika, macha ptaszkiem i wola "hu, huu!"
21. Rzuca mokry ręcznik na łóżko.
Jeśli nie śmiejesz się z
tych oczywistych faktów, to cos jest z tobą nie w
porządku!!
Panienka idzie po plaży. Nagle zobaczyła starą butelką. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek.
Panienka pyta: - Czy będę miała trzy życzenia?
Duszek: - Nie, przykro mi ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie.
Panienka bez wahania: - To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz tą mapę? Chce, żeby te wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, żeby Żydzi i Arabowie pokochali się między sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie, i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.
Duszek popatrzył na mapę i mówi: - Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą od tysięcy lat, a ja od 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY ale nie aż tak dobry.
Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie..
Panienka pomyślała przez chwilę mówi: - No dobrze, przez całe życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za maż.
Wiesz, takiego który będzie mnie kochał, szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie!
Duszek westchnął głęboko i powiedział: - Pokaż mi jeszcze raz tą [color=red].....ną[/color] mapę...
Ta wiadomość jest skierowana do moderatora:
Nie używamy wulgaryzmów
Panowie, uszczęśliwienie kobiety jest bardzo proste, podaję zasady...
A. Należy tylko być:
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.
B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym
2. wysportowanym, ale
3. inteligentnym, ale
4. silnym
5. kulturalnym, ale
6. twardym, ale
7. łagodnym
8. czułym, ale
9. zdecydowanym, ale
10. romantycznym, ale
11. męskim
12. dowcipnym i
13. wesołym, ale
14. poważnym i
15. dystyngowanym
16. odważnym, ale
17. misiem, ale
18. energicznym
19. zapobiegawczym
20. kreatywnym
21. pomysłowym
22. zdolnym ale
23. skromnym i
24. wyrozumiałym
25. eleganckim ale
26. stanowczym
27. ciepłym, ale
28. zimnym, ale
29. namiętnym
30. tolerancyjnym, ale
31. zasadniczym i
32. honorowym i
33. szlachetnym, ale
34. praktycznym i
35. pragmatycznym
36. praworządnym, ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości], ale
39. opanowanym
40. szarmanckim, ale
41. stałym i
42. wiernym
43. uważnym, ale
44. rozmarzonym, ale
45. ambitnym
46. godnym zaufania i
47. szacunku
48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.
C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.
D. Ważne jest, aby nie zapominać jej:
1. urodzin
2. imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.
Niestety, nawet najbardziej doskonałe wykonanie powyższych zaleceń nie gwarantuje pełnego sukcesu. Kobieta mogłaby się bowiem czuć zmęczona obecnością w jej życiu idealnego mężczyzny oraz poczuć się zdominowaną przez niego i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, którego napotka.
A teraz druga strona medalu. Uszczęśliwić mężczyznę jest zadaniem daleko trudniejszym, ponieważ mężczyzna potrzebuje:
1. Seksu i...
2. Jedzenia
Większość kobiet jest oczywiście tak wygórowanymi męskimi potrzebami mocno przeciążona. Zaspokojenie tych potrzeb przerasta siły naszych pań.
Wniosek :
Harmonijne współżycie można łatwo osiągnąć, pod warunkiem, że mężczyźni wreszcie zrozumieją, iż muszą nieco ograniczyć swoje zapędy i pohamować swoją roszczeniową postawę!
Dzwoni facet do firmy reklamującej odchudzanie i po krótkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, około 20 lat i oprócz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawiła się jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imię Kasia. Jak mnie złapiesz będę Twoja!".
Facet rzuca się bez namysłu w pościg za blondynką. Po paru kilometrach i pewnych początkowych trudnościach, w końcu łapie swoją nagrodę. Sytuacja powtarza się przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, że rzeczywiście schudł 5 kilo! W takim razie znów dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Następnego dnia: w drzwiach staje zapierająca dech w piersiach kobieta, najpiękniejsza, najbardziej seksowna, jaką widział w życiu. Na sobie nie ma nic oprócz butów sportowych i tabliczki na szyi:
"Mów mi Ewa. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"
Ta kobieta ma jednak taką super kondycję, że faciowi niełatwo jest ją złapać od razu i gonitwa trwa znacznie dłużej. W końcu jednak okazuje się że nagroda warta jest nadludzkiego wysiłku.
Historia powtarza się przez następne 4 dni i w końcu facet staje na wadze i jest całkowicie zadowolony: schudł obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pójść na całość i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak głęboko przekonany, że tego właśnie chce.
- Całe lata nie czułem się tak wspaniale!
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potężny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko różowe buty sportowe i tabliczkę:
"Jestem Franek. Jak Cię złapię, będziesz mój!
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko.
Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego.
Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności.
Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach.
Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora.
Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje.
Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską.
Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Co tu się dzieje?!
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!
DZIEWICA POSPOLITA
Roślina krótkotrwała,
wymagająca szczególnej pielęgnacji.
Chętnie poddaje się flancowaniu.
STARA PANNA
Roślina długotrwała i pnąca,
czepiająca się wszystkiego i wszystkich.
Żyje w miejscach odosobnionych
nie wiadomo z kim.
KOCHANKA
Roślina kwitnąca pasożytnicza
z gatunku motylkowatych.
Z uwagi na duże koszty
w naszych warunkach
trudna do hodowli domowej.
Rozkwita nocą.
ŻONA
Pożyteczne zwierzę domowe,
pociągowe, bardzo nerwowe,
ale wytrwałe.
Żywi się odpadkami,
w hodowli domowej bardzo opłacalna
przynosząca duże korzyści.
ROZWÓDKA
Należy do owadów
występujących w dużych ilościach,
znana w przyrodzie
pod nazwą szarańcza.
Samiczki pozostawia w spokoju,
samców niszczy od korzenia.
Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.
WDOWA
Wierzba z gatunku płaczących,
szybko próchniejąca.
KAWALER
Ptak przelotny,
dzieci swoje podrzuca innym
i wówczas zmienia miejsce pobytu.
Jest trudny do chwycenia w sidła.
STARY KAWALER
Grzyb jadowity o gorzkim smaku.
Żyje przeważnie sam lub
w symbiozie z purchawką pospolitą
MĄŻ
Zwierzę domowe z gatunku leniwców.
Ze względu na dużą żarłoczność
w warunkach domowych przynosi duże straty.
W hodowli nieopłacalny.
Pochodzenie – skrzyżowanie trutnia
z padalcem.
https://www.facebook.com/RenaultScenicKrzychuB/
Spotyka się dwóch kolegów. Jeden do drugiego z zapytaniem:
- Przyszedłbyś dziś do mnie na sex-party ??
- Nie dzięki, ale tak z czystej ciekawości kto będzie ??
- No wiesz stary jak ty nie przyjdziesz to tylko Ja i Twoja żona
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK, no to oleję.
Ogólnie kawały bez przekleństw są słabe więc zapodam coś od siebie
Między ### wstawiamy krótki sygnał dźwiękowy "piii"
1.
Siedzi sobie typiarka w pociągu, ma okres a że siedzi sama w przedziale to postanowiła zmienić podpaskę. No i wsio przebiegło pomyślnie tylko co zrobić z ta zużytą? Niewiele myśląc wyrzuca przez okno.
Peronem przechadza się koleś i nagle BUCH dostaje czymś w twarz. Ściąga to, patrzy... K###a kawałek waty a tak mi ryj r#####o;]
2.
Facet podchodzi do dziewczyny siedzącej przy stoliku w knajpie.
-Masz ochotę na chwile magii ze mną?
-Magii? - pyta zaciekawiona.
-Tak. Idziemy do mnie, siadasz na mnie, pie####my się a potem znikasz.
3.
- Halina dawaj miskę będę rzygał
- Józek nie rozrabiaj, spać
- Halina dawaj miskę będę rzygał
- Józek, do spania!
- Dawaj miskę, bo źle będzie..
Żona zdesperowana biegnie po miskę bo widzi że już już naprawdę jest źle
- Halina stop zmiana planów zesr###m się.
4.
Podczas kursu na skałkach wspina sie młoda adeptka razem z instruktorem.
Nagle dziewczyna zaczyna szukać reką nerwowo... i mówi:
- Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
- Poszukaj, sprawdź po prawej. Po chwili dziewcze krzyczy uradowana:
- Mam! Mam szparę, cała ręka wchodzi!
- Ty się k###a nie reklamuj, tylko wspinaj!
5.
Nowy Ruski miał syna - prawiczka. Na 16 urodziny postanowił zrobić mu prezent - niespodziankę i zafundować dziewicę. W dniu urodzin dzwoni do syna na komórkę i mówi:
- Synu, jedź na daczę. Jak będziesz na miejscu - przedzwonię i powiem, co masz robić!
Pojechał syn na daczę, wszedł na piętro i zobaczył na środku salonu ogromne łóżko, na którym leżała piękna dziewczyna w delikatnym peniuarze. W tym momencie dzwoni komórka. Chłopak odbiera - a to jego ojciec:
- No co, jesteś?
- Jestem.
- Dupeczkę widzisz?
- Widzę.
- "Choinka" stoi?
Chłopak nie załapał i rozgląda się dookoła - za oknem świerczek rośnie.
- Stoi!
- No to skacz na nią!
Chłopak otworzył okno i z rozbiegu skoczył na drzewko.
Po godzinie ojciec znów dzwoni do niego:
- No, jak, krew była?
- Taa... Z nosa i z uszu...
Ojciec z zachwytem:
- Mój ty sadysto!
Too[color=blue] Fiat [/color]Too Furious - R.I.P.
Lekcja polskiego w gimnazjum:
Nauczycielka cytuje: 'Litwo, Ojczyzno moja, ty jestes jak zdrowie....', po czym pyta czyje to dzielo. Glosi sie Marysia"
-Adama Mickiewicza! Nuczycielka:
-Bardzo dobrze, w nagrode otrzymujesz piateczke i nie musisz jutro przychodzic do szkoly.
-Nie prosze pania, mi moja religia nie pozwala na takie lenistwo, bede jutro w szkole.
Nauczycielka lekko sie zdziwila, ale nic, cytuje nastepny fragment: 'Julio, milosci moja...', po czym znow pyta czyje to dzielo, tym razem glosi sie Malgosia:
-Wiliama Szekspira!
-Bardzo dobrze, w nagrode otrzymujesz piateczke i nie musisz jutro przychodzic do szkoly.
-Nie prosze pania, mi moja religia nie pozwala na takie lenistwo, bede jutro w szkole.
Nauczycielka nie wytrzymala i patrzy do dziennika co to za dziwna religia, a Jasio daje glowe pod lawke i krzyczy: 'Wszyscy Żydzi do pieca!!! Nauczycielka wku***ona:
-Kto to powiedzial??? Jasio:
-Adolf Hitler! Za piateczke z gory dziekuje, widzimy sie pojutrze!![/quote]
Facet spaceruje po Central Parku w Nowym Jorku.Nagle spostrzega
pitbulla atakującego małą dziewczynkę. Biegnie co sił do psa,walczy z
bestią. Po kilku minutach pies leży pokonany, a dziewczynka jest już
bezpieczna. Wtedy podchodzi policjant obserwujący zajście i mówi:
- Jest pan bohaterem, już widzę tytuły jutrzejszych dzienników:"bohaterski
nowojorczyk ocalił dziewczynkę.
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku - odpowiada mężczyzna. Więc napiszą "bohaterski Amerykanin ocalił dziewczynkę".
- Niestety, nie jestem Amerykaninem - odpowiada smutnym głosem mężczyzna.
- A skąd przybywasz? - pyta policjant.
- Jestem Pakistańczykiem.
Nazajutrz nowojorskie gazety napisały:
- Islamski ekstremista zamordował amerykańskiego psa. Sprawa może być częścią
zorganizowanej akcji terrorystycznej".
Wrzesień '45. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta:
- Dzieci powiedzcie jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Waldemar, gut!!!
Przychodzi Młody Asystent ds. Personalnych (Rekrutacji) do swojego szefa
z pokaźnym plikiem dokumentów:
"Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria".
Szef bierze plik dokumentów, pewna ręka odmierza połowę i sru do kosza.
Drugą część oddaje podwładnemu:
"Z tymi ludźmi się spotkamy".
Oniemiały Asystent pyta:
"Jak to?... Ależ oni wszyscy spełniają kryteria..."
"Proszę Pana - przerywa szef - nam tu nie potrzeba ludzi, którzy mają pecha".
Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a
Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
- Polak.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
- A napijemy się od czasu do czasu.
- A napijesz się jednego?
- Napije się!
- Ale wiesz, to taki ciepły bimberek z bukłaka...
- Dawaj!
Polak wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję! Nalał.
Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
-A czwartego!?
Zniecierpliwiona papuga Polaka na to: I czwartego, i piątego, i wpi**dol dostaniesz i
tego robaka ci zjemy...
Poczucie obowiązku
Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać.
Nagle zrywa się :
- O matko boska, przecie chłop niewy****any od rana !!!
Chyba nie ma już takich kobiet
[size=4][color=green]Kiepskiej baletnicy przeszkadza nawet sztylet w tętnicy.[/color][/size]
Była Tempra 1.6 92r.
Jest Bravo I 1.6 16V 97r.
Wchodzi Jas do lazienki, gdzie kapie sie mamusia:
Spogladając na jej wzgórek pyta:
* Mamusiu co to jest?
* Szczoteczka odpowiada mama.
Jaś na to:
* Ee, tatuś ma lepszą, bo na patyku.
Mama: * a skad wiesz?
Jaś na to:
* Widziałem jak tata sąsiadce zęby czyścił.
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
* Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
* No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
* Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
* Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
* Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
* Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
* Niemożliwe! - mówi jedna.
* Nieprawdopodobne! - mówi druga.
Wchodzi Jasio na lekcję, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i krzyczy:
* Sieeeeema!
Widząc to zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
* Jasiu, natychmiast podnieś ten tornister, wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec, kiedy wraca z pracy
Jasio ze spuszczoną głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otwierają się z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy:
* Haaaaa! K..., nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!
* No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
* Obie?
* Tak, tak, obie! Dzięki, stary.
Przed ślubem:
On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?
po ślubie czytac z dołu do góry....
UAKTUALNIONY WIERSZ O MURZYNKU
>>
>> Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
>>
>> czarną sukienkę ma ten koleżka.
>>
>> Uczy prostaczków noce i ranki
>>
>> ze swej maryjnej radioczytanki
>>
>>
>> Leje na serce miód swoim gościom
>>
>> beret z antenką czesząc z lubością.
>>
>> geja i Żyda czuje z daleka
>>
>> niewiernych ściga niczym bezpieka.
>>
>>
>> Kościół do góry wierzchem wywraca
>>
>> Psoci, figluje - to jego praca.
>>
>> Glemp grozi palcem: Rydzyk -łobuzie
>>
>> Tadzio z uśmiechem nadyma buzie.
>>
>>
>> Pieronek błaga: Daj na wstrzymanie,
>>
>> a on rozkręca now? kampanię.
>>
>> Życiński prosi: raz odpuść sobie;,
>>
>> a Rydzyk:z radiem co zechce- zrobię;.
>>
>>
>> Lech go popiera, Jarosław chwali
>>
>> a sztab ministrów pokłony wali.
>>
>> A gdy mu ktoś gębę zamkn?ć próbuje
>>
>> armię beretów mobilizuje.
>>
>>
>> Mohery wielbi swego pasterza
>>
>> Bez jego radia - nie ma pacierza
>>
>> I mnie już Tadziu zamącił w głowie
>>
>> Wspieram go w myślach, uczynku,mowie
>>
>>
>> I wciąż pracuję na swe zbawienie
>>
>> Pompuj?ąc rentę w jego kieszenie
>>
>>
>> Amen