Szlag by to trafił.
Jak na złość przed sezonem urlopowym.
Zaczęło się od błędu czujnika położenia wałka rozrządu.
Wymiana czujnika nic nie dała, wymiana pasa rozrządu też nic nie dała, sprawdzanie instalacji nic nie dało, podmiany innych czujników też nic.
Cały czas pojawiał się błąd, a na podpiętym komputerze okazało się, że wariują jeszcze fazy zapłonu.
Do wymiany poszedł sterownik silnika i dostosowanie go do mojego samochodu.
Już mi rachunek doszedł do 2300zł, a jeszcze mam OC do zapłacenia.
Ech...
Tak się chciałem wyżalić.