Ja mógłbym rzec że nawet chodzi - cc900 - niestety uszczelka już mnie spotkała (uszczelka pod głowicą)
Jak u was? też raczej pozytywnie?
Ja mógłbym rzec że nawet chodzi - cc900 - niestety uszczelka już mnie spotkała (uszczelka pod głowicą)
Jak u was? też raczej pozytywnie?
ja mogę tylko rzec, że w jednej firmie jak byy firmowe seitki to faktycznie aż się zdziwiłem; auta były na LPG, były butowane na trasie i ogólnie jeździły zawsze lepiej niż zakladali konstruktorzy (jak to służbówki), wersje VAN tj bez tylenj kanapy tylko zaraz kratka i "przestrzeń bagażowa" i ku memu zdziwieniu autka sprawowały się o wiele lepiej niż bym przypuszczał, bez większych usterek, a przebiegi robiły w różnych warunkach; nikt specjalnie nie dbał, nawet jak olejku trochę mniej było etc a one bdb się sprawowały , praktycznie nie zaprotestowały nigdy; najprostsze wersje van, nie pamiętam ale chyba 1,2l. wtedy się przekonałem, że nawet jak się trafi dobry seitek to i niedbający zarżnąć go nie mogą...
[scroll:dad7a214d3]......3........................................... ......................2........................... ......................................1........... ........................=_\/< kaBOOM!!!>-/\_=........ [/scroll:dad7a214d3]
sprzedana :cry: Tempra 1.6 Gaźniczek z LPG
Celica 2.0 GTi jeszcze jeździ ;- )
[size=1] http://www.nizu.pl nizu.pl hehe inne moje pierdoły [/size]
Mój ojciec jest właścicielem czarnego CC 900 rocznik 1994 kupionego w salonie, autko zwrotne i ekonomiczne, przebieg 110 tyś km od nowości, dosyć delikatny układ jezdny. Autko w sam raz dla dwóch osób, w trasie też daje rade (rozpędza sie do max. 145km/h) a spokojnie można śmigać ze stałymi prędkościami rzędu 100-110km/h. W miejskich warunkach może nawet spalić 8l benzyny, ale na ogół średnio spalanie obliguje ok. 6l na 100km W trasie jadąc na 5 biegu przy prędkości 90km/h spalanie schodzi poniżej 5l/100km
Większych interwencji pod maską nie było oprócz wymiany termostatu, a tak to wymiany czysto serwisowe no i zużytych elementów (amortyzatory, tarcze, bębny, klocki, linki, opony).
W rodzinie nic nie ginie...
FIAT Cinquecento 0.9 '94
FIAT Bravo GT 1.8 16V '96
FIAT Punto Sole 1.1 '99
FIAT Stilo 1.9 JTD '02
FIAT Barchetta 1.8 16v '00
FIAT Cinqecento Young 0.7 '96
FIAT Stilo 1.6 16V '04
Mój dziadek ma od nowości cc700 young rocznik 1996. Auto ma w tej chwili nalatane ok 50 tyś km i od nowości wystąpiły tylko DWIE usterki bendiks w rozruszniku i nieszczęsne cylinderki w tylnych hamulcach (2 razy), a poza tym wymieniane są tylko części eksploatacyjne. Samochód był tylko raz na przeglądzie w ASO (gwarancja) i od tamtej pory jego servisem zajmuję się tylko mój ojciec
tak jak dziadek klyseka1 posiadam Cieniasa 700tke i też sobie chwalę. Też ma ok 50tys przebiegu i jedyne co mogę zarzucić to to, że w zimie to trzeba najzwyczajniej umieć na sposób by go odpalić - żaden kolega nie potrafił, prócz mnie
Te wozy zawsze były lepsze niż szacowali producenci
Auto bardzo dobrze się sprawowało przez piersze 60-70 tys. km, żadnych niespodzianek, tylko eksploatacja. Później zaczęły się usterki, najpierw niegroźne, później autko zaczęło się troche sypać. W tej chwili ma przejechane 140 tys km, silnik i układ jezdny wymaga kapitalnego remontu, ale reszta jest ok.
Przy okazji mam pytanie, silnik 704 cm3 wydaje całą symfonię najprzeróżniejszych hałasów, na ogół drgań o częstotliwości proporcjonalnej do obrotów silnika. Przy pewnych obrotach, jakiś element wchodzi w taki rezonans, że huk jest nie do zniesienia. Dźwięk jest metaliczny, pojawia się podczas obciążenia, jak i przy wysprzęglonym silniku. Wymienione są poduszki zawieszenia sinika, co nie zmienia objawów.
Jeżeli ktoś wie co za element może powodować ów hałas, to proszę o radę, zanim przystąpię do remontu silnika.
Pozdrawiam
Sławek
Napisał srombelja wiem! ja wiem! osłona termiczna katalizatora, lub któregoś z tłumikówNapisał srombel
musiałeś go trochę zakatować, bo kumpel ma 700 SC z przelotem 320 kkm i nie wie co to serwisNapisał srombel
Albercik // Marea Weekend 1.8 ELX 115KM 1996r. 140kkm
Było: Bravo 80 16V SX 1.2 80KM 2000r. 110kkm
miałem cc sportinga 96r. w latach 2000-2002, bardzo dobre auto, bezawaryjne, pomimo iż go ciezko eksploatowałem, przez dwa lata nic sie nie działo, po za tym co sam zmieniałem, np zawiszenie, wydech, tuniung silnika u Chojnackiego, polecam(teraz raczej SC, bo nowsze) dla młodych kierowców, zwłaszcza jesli ktoś chce mieć oszczedne auto.
mielismy tez cc700 przez pewnien czas i tego silnika zdecydowanie nie polecam, muł na drodze, głosny, zawieszenie tragiczne, palił jak sporting, w serwisowaniu trudny, zwłaszcza dostep do swiec.
Sprawdziłem i to, to nie są osłony..ja wiem! ja wiem! osłona termiczna katalizatora, lub któregoś z tłumików
Zakatowany nie jest. Dwa dni temu wrócił od mechanika, który stwierdził, że auto jest jak na swój przebieg w idealnym stanie. Ale nie potrafił powiedzieć co powoduje ten hałas. Wyciągnął silnik, sprawdził całe zawieszenie i co tylko się dało i nic nie znalazł. Zasugerował, że może to być luźny elektrospaw gdzieś w przestrzeni zamkniętej. No nic poddawać się narazie nie zamierzam, prędzej czy później ustale co to jest.musiałeś go trochę zakatować
Dzięki za odp. pozdrawiam wszystkich
Sławek
witam was ja mam tak smo jak koledzy cienkiego 7setke i nie narzekam to jest autko z 95roku mam je od 2go wlasciciela ale one juz ma 220tys przebiegu i u mnie dalej cyka jak zegareczek tylko wystapily problemy z gaznikiem ale to nie uwazam za ustekrke
jazda na Jawie po kapitalce jest lepsza niz Sex na wersalce heh
Cieniaskiem mozna juz sie golic został przerobiony na Zyletki
Ja od czerwca tego roku jestem właścicielem CC 700 z 1993 roku tylko na benzynie. Jak dla mnie śmiga jak się patrzy. Nie mam z nim żadnych problemów. Pod koniec sierpnia ( czyli nie dawno ) - jakiś tydzień temu - miałem przegląd. Przeszedł bez problemu. Od czerwca wymieniłem linkę prędkościomierza (pękła na łączeniu - teraz mam całościową ), cylinderki w tylnych hamulcach ( stare wyglądały jak wałek z rdzy ) i linkę od hamulca ręcznego ( łapało tylko prawe koło ). Autko sprawuje się świetnie. Ma przebieg ponad 270 tyś. Na bieżąco leję paliwo, płyn do spryskiwaczy i jadę w trasę. Jest niestety ciut słaby ( przyzwyczaiłem się do ojcowego Opla Astry 1.6 1998r Kombii). We 4 osoby w środku szybciej jak 80 km/h nie pojedzie. Jak jadę sam to leci do 100 km/h na równym terenie. Ogólnie samochód bardzo dobry i zwinny. Świetny w mieście - można się wcisnąć w takie miejsca gdzie inni nie wjadą ( bardzo duży PLUS w dużym mieście ). Nawet moja matka mówi, że jest lepszy od "Malucha", bo pasażer z przodu ma więcej miejsca na nogi. A ta półka jest bardzo funkcjonalna. Sądzę, że długo nim pojeżdżę. Planuję pomalować felgi ( ciut rdzewieją ), zmienić lewy reflektor, pomalować progi ( porysowane i brzydko wyglądają, ale są bez rdzy) i jeździć póki poważnie nie odmówi posłuszeństwa.
Gorąco polecam młodym kierowcom i osobom, które lubią małe i zwinne autka. CC jest świetny...
The dark can't protect you...
CoD 4 MW - MP - [DS] Snorky [Pvt]
Miałem służbowe CC 700, dziesięć lat służby, różni kierowcy ale ogólnie raczej dzielnie znosił trudy. Kilka drobnych usterek się pojawiło: problemy z dużym spalaniem, usterka automatycznego ssania ale po za tym tylko normalne koszt eksploatacji. Autko raczej w porządku dla wyrozumiałego użytkownika.
Auto jak dla mnie rewelacja małe koszty naprawy i exploatacji cudów nie można wymagać jesli chodzi o spalanie bo auto kosztowało by 2 x tyle to tak jakby kupic rower i nażekac że trzeba pedałowac i to męczące chcesz tanio to chodz na nogach ale trzeba jeść żeby mieć siłe więc i tak nie wyjdzie tanio czyli wniosek siedz na tyłku w domu a nie marudz to dla zamulaczy aut którzy mula zeby auto paliło mniej o 0.2 L lub którzy nazekaja że CC 0.7 pail 6 L Ps przepraszam za ewentulane błędy ale nie wiem dlaczego mam pisząc tego posta słownik angielski
Ja jestem właścicielem sejka 900 z LPG. Zakupiłem go w lutym tego roku, niestety trafiłem na niezły rupieć, poprzedni właścicel to chyba nie wiedział co to mechanik ani jakiekolwiek wymiany eksploatacyjne. Więc od początku, tarcze hamulcowe masakra nie zostało z nich prawie nic, klocki to samo, bębny tak poharatane przez szczęki ze wgłębienie wynosiło z 2mm(oczywiście okładzina na szczękach już dawno nie istniała ) cylinderek zamiast mieć owalny kształt przypominał raczej kostkę rubika taki był zalepiony rdzą, i innymi takimi syfami łącznie z płynem hamulcowym, cięgna od ręcznego tak zapieczone że musiałem je rozruszać w imadle, uszczelka pod głowicą wydmuchana, płyn w chłodnicy cuchnął gnojówką , gumowa osłona przegubu polepiona taśmą malarską (taką żółtą), uszczelka przedniej szyby przepuszcza powietrze w jednym miejscu (także czuje się jak w drewnianej chatce na Antarktydzie, tak mi wiaterek gwizda w aucie ) ale na szczęście nie wodę, przy wymianie oleju z miski wyciekła brunatna maź ale to była wina wydmuchanej uszczelki (najlepsze jest to ze podczas wymiany na dnie miski znalazłem jakąś sprężynkę (znajomy mechanik powiedział mi ze jeżeli wszystko chodzi to mam się nie przejmować i najwyżej przy kolejnej wymianie oleju zdjąć miskę i zerknąć czy gdzieś tam nie pasuje) , filtr paliwa jak wymieniałem to różnica w wadze wynosiła chyba z 500g a filtr powietrza maił czarny kolor.
No to by było na tyle.
A zapomniałbym, od niedawna pojawia sie taki problem że co jakiś czas samochód nie chce mi zapalić, pokręcę go z pięć minut i zaskakuje następnego dnia pali od kopa ale po 1-2 dniach problem się pojawia a tylko jeden raz potem już pali bez problemów.
Jeśli chodzi o osiągi to jak na swoje 34 KM (chyba) to nieźle śmiga, prędkość max. to 150-155 km/h wczoraj sprawdziłem na A-4, spalanko chyba w normie zwłaszcza że go nie oszczędzam (gazu wypala zbiorniczek 18 L w ciągu 180-190 km czyli około 10 literków na setuchnę ) to chyba na tyle. Chcecie dobra rade dobrze przetrzepcie bryke którą macie zamiar kupić, Jak by ktoś miał jakiś pomysł co do pogrubionego problemu to dajcie znać.
Witam,
Ostatni wymieniałem w Seicento amortyzatory, tuleje wahaczu oraz sprężyny oczywiści chodzi mi o tył. Jak skręcam np. w lewo po wybojach słyszę odgłos jakby sprężyna strzeliła. Ten dziwny hałas pojawia się wtedy kiedy wjadę w jakąś nierówność. Możecie mi powiedzieć co to może być za problem, jest to dość denerwujące ponieważ wszystko jest nowe a pomimo tego coś tam jeszcze puka i hałasuję.
Dzięki za pomoc.