Witam
Zakupiłem Fiacika jak w tytule, kupiłem z przymusu szybko gdyż w moim samochodzie pękł zawór i na czas remontu silnika potrzebowałem samochodu do jazdy do pracy.
Autko ma założony gaz STAg-4.
Na beznynie od samego początku ledwo chodził, przerywał, dusił się, nie miał mocy.
Poprzedni właściciel mówił, że na gazie idzie dużo lepiej, beznzyny nie używał wogóle.
Auto obojętnie czy na gazie czy benzynie nie ruszyło poniżej 2500 obr, szarpało, skakało i gasło.Trzeba było wciagnąc silnik na 2500 i powoli ruszac i wtedy szło na gazie jak burza do 5000-6000.Ale jak obroty spadałay do 2300-2400 znowu żabka w trakcie jazdy.
Poczytałem na internecie jakie są bolączki tego modelu i zacząłem grzebac.
Pierwsze wymieniłem kable WN "Senteg" i świece "NGK" co przyniosło lekką poprawę jesli chodzi o płynnośc obrotów.
Potem rozebrałem przepustnicę i przeczyściłem,tak samo zrobiłem z silniczkiem obrotów jałowych.
Obroty zaczęły szalec, żle ustawiłem wysunięcie tego islniczka - albo 800 albo 3000, czy może mi ktoś powiedziec jak go ustawic? Wysów trzpienia ustawiłem tak, że jak silniczek jest wkręcony razem z oringiem to trzpien zatyka całkowicie otwór dla powietrza.
Zmierzyłem napięcie na sondzie lambda...odnalazłem przewód sygnałowy z którego pobrali sygnał dla Stag'a i jest napięcie 3.5V na gazie?? Jaka tu powinna byc sonda???Przypadkiem nie 1V???
Zrezygnowany odciąłem zasilanie dla Staga i zonk!!
Silnik ładnie zapalił na benzynie, obroty 1400 na ssaniu i około 800-900 na wolnych jak zagrzany.
Pierwsza jazda po mojej wsi i miłe zaskoczenie.
Ruszanie z delikatnym gazem 1100-1400, nie szarpało, silnik kręcił się do 5000 i wtedy zrobił małą żabkę, jak przy odcince.
Poskładałem autko.
Nie sprawdziłem jakie jest napięcie na sondzie lambda gdy gaz jest odpięty, a szkoda bo bym wiedział czy te 3.5V idzie z sondy czy ze Staga.
Ale dzisiaj rano zapalił ładnie, ssanie 1300 potem 800-900 i delikatne szarpanie, jak jechałem to czasami był problem Z obrotami, jakby blokowało wtryski, raz 3000 za chwilę ciagnął do 6000.Wydaje mi się, że wtryski są zabrudzone, albo filtr paliwa.
Chcę to w sobote sprawdzic.
Czy może mi ktoś powiedziec:
-jaką wydajnośc ma pompa paliwa?żebym mógł sprawdzic przynajmniej pobieżnie czy pompuje tyle ile powinna, chodzi mi o wydajnośc objętościową i ciśnienie.
-jakie powinno byc wskazanie na desce zegarów jesli chodzi o temp. chłodziwa?u mnie na postoju,dłuuuugim dojdzie do połowy, w trakcie jazdy ledwo 1-2 kresek.
Czy niesprawny termostat może robic takie zamieszanie?
-jakie powiiny by wskazania czujnika temp. powietrza zasysanego? bo czy odpiąłem i załozyłem wtyke chodził podobnie...na ciepłym silniku, opornośc czujnika około 1500 ohm.
-co wg Was może by jeszcze nie tak? co sprawdzic??
-jak wyczyścic wtryski? płynem co siędolewa do paliwa i tak pojeżdzic czy lepiej je zdemontowac?Da się je wyczyścic w domu, rozebrac, wymoczyc itp?
Obecnie STAG odłączony, bezpieczik zasilania wyjęty.
Póki co rozjeżdzam benzynę, kupię dodatek do paliwa do czyszczenia wtrysków i będę jeżdził.
pozdrawiam senso
Witam
Więc wczoraj a raczej przedwczoraj zacząłem grzebanie przy aucie bo nie dało się jeżdzic.
Wyciągnąłem pompę paliwa, wyczyściłem, pływak poziomu paliwa też, wszystko na części pierwsze i przemyłem.Przewód paliwowy przy pompce był załamany więc wstawiłem inny, wtyczki zalutowałem od nowa bo przewody był na zewnatrz - autko ma swoje lata i nie było chyba szanowane wczesniej.Filtr paliwa sprawdziłem droznośc bo nie miałem drugiego i był drożny ale zamówię nowy.
Doszedłem do silnika.Rozebrałem górny kolektor, wyciąłem kable od STAG'a przy wtryskach, wtryski benzynowe polutowłem od nowa, jak fanrycznie było. Opornośc wtryskiwaczy mierzona na wtyczce to 24-25Ohm. Zastanawiałem się dośc poważnie nad zdjęciem całej listwy wtryskowej jednak padało cały dzien, byłem mokry bo robiłem pod chmurką na trawie a od góry nie miałem dostepu do śrub kolektora dolnego dolotu.Nie miałem już siły babrac się w błocie, powiedziałem sobie że jak nadal będzie szarpac to je wyjmę.Odłączyłem sygnał dla STAG'a z cewki, jakiś dodatkowy przewód od potencjometru przepustnicy.Wszystkie kable od czujników były cięte, jakby ktoś wpinał jakiś "CHIP" z alledrogo lub szukał sygnału dla gazu i wpinał się na chybił trafił, jak stwierdził, że to niewłaściwy to ciął kolejny a tamten zaklejał taśmą.Tak było z cewką, przepustnicąm sondą Lambda, silnikiem krokowym.
Załączyłem aku, odpalam.
Zapalił ładnie, za drugim kręceniem nim nabił paliwo do listwy.
Zaczął się chyba adoptowac bo obroty szalały przez jakies 15min nim się nagrzał do połowy skali i włączył się wentylator.
Zgasiłem autko i po kilku minutach odpaliłem ponownie.
Zapalił odrazu. obroty 800-900, przygazówka i silnik ładnie wkręa się na 6000, dalej nie chciałem. Wcześniej prychał przy 2000-3000.
Zgasiłem bo poszedłem jesc. Po powrocie jazda próbna i szedł jak strzała , choc obroty na wolnych czasami spadały i telepało autkiem.
Zauważyłem coś dziwnego.
Sonda lambda 4 przewodowa.Jak silnik chodzi ładnie na wolnych mam odczyt 0.56-0.7V.
Jak zaczyna prykac i falowac odczyt na sondzie 3.5V ???
Odłączyłem sondę i silnik wrócił do ładnej pracy...ale....
Mierzę sygnał z sondy i dalej 0.6V ale na kablu, który doprowadza sygnał do ECU 1.2-3.5V?? Czasami o.56V? O co chodzi??
Zacząłem rozbierac wiązkę ale lało więc odpuśiłem.Dzisiaj zrobiłem już 30KM bez sondy i zero problemów.
A na kablu od ECU nadal samoistne 0.56V?? Tak ma byc czy ktoś załozył tu jakiś emulator sygnału sondy , czy może szukac przebicie po kablu to ECU?
Kabel co doprowadza sygnał od sondy do ECU jest w oplocie czarnym, grubości około 5mm, z szerokiem ekranem w środku i dwoma przewodami, czarnym /0.56V od Lambdy/ i żółtym chyba masa.
Macie jakies sugestie?
pozdrawiam senso