Oszczędzanie i finanse domowe
Jak się ustrzec przed parabankiem?
przez
w dniu 07-05-2013 o 17:17 (781 Odwiedzin)
Po ostatniej głośnej aferze dotyczącej Amber Gold, słowo parabank zaczął nam wszystkim bardzo źle się kojarzyć. W wyniku tego obecnie Polacy starają się takie instytucje omijać szerokim łukiem aby nie paść ofiarą i nie dać się oszukać. Jednak tu pojawia się inny problem. Okazuje się, że wiele osób korzystających z usług parabanków nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Instytucje te, dobrze się kamuflują, sprawiając że klient nawet nie jest świadom tego, że produkt na który się decyduje może przynieść mu straty.
Pamiętajmy, że jedynie banki mogą udzielać kredytów i przyjmować lokaty. Z kolei aby założyć bank należy spełniać wymogi prawa bankowego, takie jak: kapitał minimum 5 mln euro, składać sprawozdania i poddawać się nadzorowi KNF. Te wszystkie obostrzenia mają na celu ochronę naszych ulokowanych w bankach pieniędzy. Jednak jest wiele instytucji, które tych wymogów nie spełniają. Aby przyciągnąć klientów muszą one nieźle kombinować, wymyślając innowacyjne nazwy, bądź tworząc produkty, które nie są lokatami ale je przypominają.
Dobrym przykładem jest Centrum Inwestycyjno – Oddłużeniowe ze Stargardu Szczecińskiego. Oferuje ono klientom produkt, który nazywa się „Inwestycja na nowy pojazd”. Konstrukcja tego produktu jest równie zagadkowa jak nazwa. Wygląda to mniej więcej w ten sposób, że chcąc kupić nowy samochód zgłaszamy się do wspomnianej instytucji z umową rezerwacji jego zakupu. Wówczas musimy także do Centrum wpłacić 40% jego wartości. Po pół roku CIO przeleje całość sumy (100%) na konto salonu samochodowego, a my będziemy mogli odebrać stamtąd nasz samochód. Wynika z tego, że naszym zyskiem jest to 60%, które zarabiamy w pół roku. Nie wydaje się wam to podejrzane? Wiele osób nie widzi w tym nic podejrzanego i chętnie korzysta z usług tej instytucji. Nie kojarzą jej z parabankiem, gdyż bank teoretycznie nie oferuje lokat. Centrum Inwestycyjno – Oddłużeniowe już zostało przez KNF umieszczone na liście ostrzeżeń społecznych, podobnie jak wiele innych spółek, które nie są przez klientów w żaden sposób kojarzone z parabankami.