PDA

Zobacz pełną wersję : Nieszczelny układ doladowania



pepej
30-06-2010, 18:30
Znacie może jakiś fajny patent na znalezienie nieszczelności w układzie doładowania ?

Mam taki problem w swojej maryśce, że powyżej 3500 obr/min pod obciążeniem słychać głośny pisk - gwizd, którego za cholerę nie można zlokalizować na postoju. ponieważ bez obciążenia pojawia się dopiero powyżej 4000 obr kiedy silnik strasznie wyje.

Chciałbym zaoszczędzić sobie katowania silnika i jakimś cywilizowanym sposobem znaleźć tą nieszczelność, czekam na wasze sugestie

Dzięki

Hipo
30-06-2010, 20:41
Sprawdzić opaski po kolei, jeśli to nie pomoże to fizycznie któryś wąż może być pęknięty i wtedy pozostanie tylko wyjęcie obejrzenie z każdej strony.

pepej
18-07-2010, 14:31
Sprawdzić opaski po kolei, jeśli to nie pomoże to fizycznie któryś wąż może być pęknięty i wtedy pozostanie tylko wyjęcie obejrzenie z każdej strony.

Dolot sprawdzony był przez dwóch mechaników, żaden z nich nie znalazł nieszczelności.
Węże były wyciągane i sprawdzane organoleptycznie.

Problem ciągnie się od wymiany silnika (wrzesień 2009) do dziś jest nie rozwiązany :(

Zastanawiam się nad podłączeniem pod dolot zwykłej sprężarki i szukaniu nieszczelności na wyłączonym silniku.

Czy jest to możliwe do wykonania ?

Hipo
18-07-2010, 19:23
Możliwe do zrealizowania, a to że jest pisk to oznacza że dziura jest naprawde mała.

miki1406
19-07-2010, 09:03
kiedyś widziałem jak mechanik sprawdza to parą z... czajnika... specjalnie uspawana końcówka do rury dolotowej i wąż od odkurzacza i szukał dziurki klientowi w intercooler'ze

pepej
22-07-2010, 23:48
Możliwe do zrealizowania, a to że jest pisk to oznacza że dziura jest naprawde mała.

Ba na 100% mała. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie została zrobiona celowo przy wymianie silnika. Muł bagienny - bo tak należy nazwać mechanika, który wymieniał silnik. Znalazł 100 procentową przyczynę wchodzenia starego silnika na wysokie obroty i niemożności jego zgaszenia - ale nic mi o tym nie wspomniał :x Sam po jakimś czasie, szukając zaginionej mocy trafiłem na zwisający zaślepiony przewód idący od kolektora do nikąd. Jak się okazało przewód ten powinien dochodzić do pompy wtryskowej, a dokładniej do siłownika który zwiększa dawkę paliwa w momencie kiedy turbo pompuje (dziad nie podłączył tego siłownika bo przez popękane membrany lewe paliwo trafiało do kolektora i silnik szalał)

Drogą daleko posuniętych skojarzeń doszedłem do wniosku, że dziad znalazł problem już po zamontowaniu nowego silnika z moja pompą, a jako, że do wymiany membran w siłowniku lub całego siłownika trzeba wymontować pompę wtryskową odpuścił sobie informowanie mnie o tym fakcie aby nie narażać się na dodatkowe koszty i stratę czasu.

I tu mógł dziad również pomyśleć i rozszczelnić układ doładowania by zrównoważyć stosunek mniejszej dawki paliwa do dostarczanego powietrza - niestety kosztem niższej mocy :(

Jeżeli znajdę tą dziurkę i będzie wyglądała na specjalnie zrobioną to muła bagiennego zniszczę!!