PDA

Zobacz pełną wersję : naprawa - czy to się wogóle opłaca?



s_m
19-05-2010, 12:03
Jest taka sprawa - niedawno odkryłam, że w zapomnianym garażu na zapomnianej działce, stoi sobie taki mały fiacik.
Sek w tym tylko, że własnie stoi tam od około 20 lat (rok produkcji to 1984) wogóle nie ruszany i w teoretycznym zamknięciu (niby w garażu, ale blaszanym i o nieznanym stanie dachu) - jak go widziałam ostatnio na oczy, to w stanie wizualnym był bez zarzutu (żadnych śladów korozji).
Powod jego nieuruchomienia nigdy nie został do końca zbadany - auto zgasło na światłach i więcej nie odpaliło - nawet po ładowaniu akumulatora się nie odpalało, wycieraczki z dużym trudem działały, a raczej zacinały się po szybie - prawdopodobnie słaby akumulator, który był nie zmieniany od nowości albo cokolwiek innego co mogło być powodem jego braku mocy, ale np cewki czy świece podobno zostały wykluczone...

Co w obecnej sytuacji można z tym fantem zrobic, a raczej - co jest najbardziej opłacalne?
Ja bym chciała przywrócić go do życia, ale z kolei nie chcę też przeinwestować ponad jego wartość... W dodatku nie znam nikogo kto by to 'po znajomości' mogł zrobić po cenie np samych materiałów.

Jelcyn
19-05-2010, 15:10
s_m, jak nie ma faktycznie żadnych śladów korozji to nie ukrywam, jest sens, tym bardziej, że rocznik zaczyna być okazją dla kolekcjonerów, (to chyba jeszcze te z małym prędkościomierzem, rozruchem z linki i gumową pompką do spryskiwaczy). Moja opinia, rozebrać do śrubki, wszystko oczyścić, uzupełnić uszkodzenia(jakieś na 100% są), oczywiście używać części oryginalnych i na koniec zarejestrować jako zabytek, czyli ,,żółte'' tablice. Jak nie, to ja bym się nim chętnie zaopiekował.

[ Dodano: 2010-05-19, 14:12 ]
Ps.: prawdziwą wartość to nabierze za jakieś 5-10 lat, jak z naszych dróg poznikają do końca maluchy będące w normalnej eksploatacji i zostaną właściwie tylko kolekcjonerskie ,,perełki''. Takie jak ten twój.

argenta67
16-06-2010, 08:22
Daj znać gdzie ukrywasz to "cudo" to może coś pomogę, 25lat praktyki swoje robi :badgrin:

slejzi
24-12-2010, 21:59
jak by co mam orginalny aparat zapłonowy z oryginalnymi przewodami po regeneracji przez mojego ojca ktory sie znał na maluchu od podstaw, gazniki mam jeszcze nawet do 600ccm, rozrusznik na linke tez fuul sprawny, patyki (te do migaczy i wycieraczek nowe jeszcze z metka fabryczna nigdy nie zakładane) pradnice mam jeszcze dwie,kondensator i pare innych drobiazgów tez nowych :D kiedys sie kupowało to co było bo jak sie zepsuło to sie z regóły nie dało dostać :roll:

Ksawi
23-02-2014, 23:31
Generalnie warto odbudowywać takie cuda ja osobiście odbudowałem dwa maluchy jeden z 75 roku a drugi z 79 wersja eksportowa ich wartość może nie przekroczyła wkładu finansowego i czasowego ale satysfakcja z naprawy jest nieoceniona

andrzejmc
25-02-2014, 13:13
Ja z sentymentu trzymam coś takiego rocznik 1991:1330213303(w sumie Polonez to też Fiat):lol:

byrrt
25-02-2014, 13:16
Trzymaj trzymaj za jakiś czas dzieciakom mieszkanie za to kupisz :P