Ostatnio pojawił mi się dziwny problem:

Zaparkowałem samochód, wróciłem za godzinę, przekręcam kluczyk i:
- kontrolki świecą, ale jakoś słabo, po chwili (po nagrzaniu świec), świeca nieco mocniej
- radio nie działa
- wentylator pracuje przerywając, tak jakby ktoś go szybko włączał i wyłączał
- wskazówka od poziomu paliwa drga, wyświetlacz przebiegu mruga
- rozrusznik w ogóle nie reaguje, nawet nie cyka

Pierwsze podejrzenie padło na akumulator, podjechał kumpel z kablami i odpaliłem od kopa, dojechałem do domu (5km), zgasiłem samochód po czym odpaliłem go ok 5 razy pod rząd - wszystko działa jak należy.
Zostawiłem auto na 2 dni i po tym czasie znów wszystko działa jak należy.
Teraz wziąłem akumulator do ładowania, na wszelki wypadek.


Teraz pytanie - co to było i gdzie szukać przyczyny jeśli się powtórzy? To musiało być jakieś poważne zwarcie, więc stawiam na alternator lub akumulator.

Klemy na akumulatorze nie miały luzu ?? Miałem podobny przypadek i to było przyczyną :)

Klemy ciasno przykręcone, to na pewno nie to.
Myślę, jeszcze o zwarciu w samym akumulatorze, bo elektrolit jest czarny, a w jednej celi było troszkę za mało płynu.
Tak sobie myślę, czy BBMy też mają taką newralgiczną masę pod akumulatorem jak w TT?

ja mialem to samo, klema mocno przykrecona ale sneidz byla pomiedzy zaciskiem a klemą, sprawdz dobrze kable masowe od aku i te klemy odkrec i sprawdz przylgnie, jesli nie to to sprawdz wtyk od ECU czy wszystkie wtyki czyste, na ta chwile innych pomyslow nie mam ;)

Mam podobną usterkę w Tipo, do dziiś nie rozgryzłem o co chodzi, pojawia się szczególnie jak aku jest słaby.

Klemy są na pewno ok, aku naładowałem, jak będzie cieplej to spróbuję zobaczyć jak wygląda kabel masowy, rozumiem, że ecu będzie pod schowkiem i tamte styki posprawdzać?

Na chwilę obecną (tfu odpukać) nic się nie dzieje

ECU masz w komorze silnika, wielka wtyczka na grubym wielozylowym kablu :)

Ok dzięki, jak przestanie lać to ją przedmucham profilaktycznie.