Czy to mozliwe i normalne, ze po 50 tys. km mam amorki zjechane? Objawy wszystkie wskazuja, ze tak wlasnie jest i nastapilo to jakos raptownie w te najwieksze mrozy grudniowe. Przed swietami tak od listopada powoli ale zauwazalem zuzycie. Nurkowal przy hamowaniu i dobijal na nierownosciach ale tak troche tylko. Potem wyprawa na swieta 650 km przy -20 ... i jak odtajalo to z pandy mi sie zrobil bansujacy samochod dla nygasow. Buja tak ze szok. Na progach zwlniam niemal do zera inaczej bije miska olejowa w w asfalt. Amorki tak padaja w kilka dni ??

I jak juz jestem przy tym temacie to co polecacie na wymiane?

Jest to mozliwe ;) Druga rzecz to zalezy od drogi ktora na codzien jezdzisz, jak miasto wiekszosci, no to jest to bardzo mozliwe. Najlepiej podjedz na diagnostyke na kotrole amorkow i bedzie wszystko jasne ;) pozdr

wlasnie jakos w lutym mi sie konczy badanie techniczne a tam zawsze mi telepia kolami :)
I troche sie obawiam, ze moze prez to nie przejsc badania - moze lepiej wymienic przed.

jedz je sprawdz na szarpaki :D przez to ci dowodu nie wezma ;)

W Pandach to normalne że amortyzatory siadają... Jak masz auto na gwarancji to jedz do serwisu. Najlepiej wymienić je przed badaniem gdyż nie przejdzie badania i zamiast dowodu dostaniesz zaświadczonko na 14 dni i kurs do wydziału komunikacji.

witam jak masz pandę z początków produkcji to są tam amorki marelli i one padaja dośc szybko,toteż fiat zmienił dostawcę na monroe,ale z tego co mi wiadomo to te też nie dają rady za długo, przemyśl amorki olejowe jak fabryka daje bo gazowe są bardzo sztywne i pandzia będzie bardzo podskakiwać

No i sie problem niejako sam rozwiazal, bo w lutym mialem dzwona na rondzie i zaliczylem ostro kraweznik wiec felgi, amorki i wahacze do wymiany poszly tak czy inaczej :)
Szkoda tylko ze miesiac bez auta ...