Kłaniam się .
Jak w temacie . Po dłuższym postoju ( gdy silnik wystygnie ) są problemy z odpaleniem autka . Z rury wydechowej wydostaje się czarny dym , silnikiem szarpie ale nie chce zapalić . Zapala dopiero po którymś tam naładowaniu akumulatora . Co zauważyłem pomaga też to , że silnik sie zagrzeje od słońca . Gdy już zapali nie ma problemu z następnym rozruchem aż do wystygnięcia silnika np. przez noc .
Nie pomogła wymiana świec żarowych na nowe , a filtr paliwa nie ma nawet roku (wymieniłem go w pażdzierniku 2008) . Nie wiem gdzie jeszcze grzebać .
Pozdro Jasiu

Świece wymieniłeś, ale pytanie czy sprawdziłeś to czy sterownik wogóle podaje na nie napięcie i grzeje po włączeniu stacyjki?

No ale mimo to silnik powinien zapalić bez świec po 3-4 zakręceniach, bynajmniej moja tak pali. A oprócz problemów z rozuchem dzieje się jeszcze coś złego? spadek mocy, kopcenie itp?

Sterownik daje napięcie , kopci praktycznie tylko przy rozruchu , jest utrata mocy - wymieniłem elektrozawór EGR , przepływomierz i świece żarowe . Dziś przejechałem z Lędzin do Zakopanego i z powrotem . Około 340 km po górkach - auto traciło moc w różnych zakresach obrotów ale najczęsciej w okolicach 2500 obr. i przy podjazdach temperatura przekraczała połowę skali . Wydaje mi się , że moja Marycha jest dużo słabsza niż powinna . Więcej grzechów nie pamiętam.
Swoje początkowe problemy opisałem TU (http://fiatforum.com.pl/topics6/maryska-brak-mocy-dzwoni-silnik-vt1464.htm) i niestety dalej dno :sciana:

Hm ja się poddaje, przez neta nie jestem w stanie więcej Ci nic podpowiedzieć. Wszystkie typowe usterki które nawiedzają ten motor już wypisałem, przestawienie rozrządu nie wchodzi w grę tutaj bo wogóle by nie zapalił, ewentualnie jeszcze może być spartolony kąt wtrysku ale do tego już przyrząd trzeba i pompiarza i nie masz pewności że tu jest problem.

No i jeszcze na kompie można sprawdzić czy działa sterownik od przyśpieszenia zapłonu bo on ułatwia rozruch.