PDA

Zobacz pełną wersję : [silnik] Migająca żółta kontrolka świec żarowych i dym z wyd



adebski
06-08-2009, 23:48
Witam.

Szybkie 2 sprawy dot Fiata brava 1.9 jtd, 2001 rok prod, ok 190000 przebieg:


1. Od tygodnia po odpaleniu silnika zaczyna mi migać żółta "spiralka". Wg instrukcji, miganie tej kontrolki przez minutę oznacza błąd w instalacji świec żarowych. U mnie ta kontrolka miga tylko przez 30s (pojawia się 29-30 razy).
Czy to jest jakaś istotna różnica czy po prostu zaczyna się któraś świeca psuć i trzeba się szykować na wymianę całego kompletu (przy okazji, orientacyjnie ile taka wymiana kosztuje?).
Auto zostało podpięte do komputera. Logowany jest błąd dotyczący instalacji świec żarowych: "... za duży prąd" - niestety nie pamiętam całego komunikatu.

2. Od jakiegoś czasu (kilka miesięcy) powyżej 3000 obr/min zaczyna mi auto kopcić. Do 3000 jest spokój, auto przyspiesza, ciągnie odpowiednio ale od 3000 zaczynają z wydechu wydobywać się czarne spaliny.
Co może być tego przyczyną?

Czy zbyt oszczędna-zachowawcza jazda (bez gazu w podłogę, prawie zawsze 2000-2500 obr min) też może się do tego przyczyniać?


Proszę o sugestie.

Pozdrawiam

adebski

Hipo
07-08-2009, 09:03
ad 1/ wysiadła któraś świeca żarowa, koszt świec nie duży, średnio 15-20zł sztuka, gorzej z wymianą bo dostęp do dwóch jest przekichany.

ad2/ prawdopodobnie przepływomierz wysiada już, czy oprócz dymu czuć chwilową dziurę w mocy a później dalej ciągnie ?

szela
08-08-2009, 22:56
Zalecam wymianę wszystkich świec żarowych bo jest duże prawdopodobieństwo, że do zimy padną następne a zimą uszkodzone świece żarowe potrafią mocno uprzykrzyć życie.
Owszem spokojna, jazda może mieć na to wpływ i wydmuchać sadze z wydechu ale dymi na czarno tylko przez 2,3 mocniejsze przegazówki, wydmucha co ma luźne i już przy przyśpieszaniu nie dymi. Przynajmniej tak ma moja Brava jak dużo jeżdżę w korkach a potem szaleje na trasie.

checkm8
05-03-2011, 18:36
Mi ta kontrolka od świec żarowych miga przez minutę już od kilku lat. Odpalam, jeżdżę, nigdy nie miałem problemu i gdybym nie przeczytał przez przypadek na forum, że to awaria świec żarowych, to chyba dalej bym tak jeździł.

Dodam, że samochód jest parkowany w garażu, niewiele razy w swojej historii stał nocą na dworze w zimie. Ale wtedy też nigdy nie miałem problemów z odpalaniem.

Teraz, skoro już wiem, że któraś ze świec nie "bangla" - co robić?

1. Czy - skoro tak długo nie było to problemem - rzeczywiście mam wymieniać wszystkie świece?

2. Jeśli nie wymieniać wszystkich, to jak ustalić która jest wadliwa?

Będę wdzięczny za podpowiedź.

lukq
06-03-2011, 13:00
świece jak wykręcisz zobaczysz, która z nich jest uszkodzona. Jeśli chodzi o wymianę to z tego co piszesz nie masz problemu z odpalaniem to możesz wymienić tą jedną. Chyba, że masz więcej kasy to wymień wszystkie.

checkm8
08-03-2011, 09:31
@ lukq: Dziękuję za odpowiedź.

Nie będę się zatem spieszył. Spróbuję to zrobić sam gdy zrobi się cieplej. Jeśli podołam, to postaram się wykonać dokumentację zdjęciową.

Natalia1605
02-12-2011, 12:48
WITAM, JA MAM PUNTO 2 2000 DIESEL, też mi kontrolka migała więc wymieniłam wszystkie świece, kontrolka zgasła ale po tygodniu znowu ten sam problem!!! wykonczy mnie ten samochód

lukq
02-12-2011, 13:07
Czy sprawdzałaś świece, teraz?
Podłącz pod komputer i będzie wiadomo.
Padła albo jedna, albo padł moduł podgrzewania świec.

Natalia1605
02-12-2011, 13:12
nie sprawdzałam teraz ale świece wymieniłam 2 tyg. temu to możliwe że już jedna padła?


---------- Post dodany o 12:12 ---------- Poprzedni post dodany był o 12:10 ----------

a przy okazji też mi szarpie na mniejszych obrotach :( ale już nauczyłam się z tym jeżdzić

lukq
02-12-2011, 13:44
Nierówna praca, może być powodem uszkodzonej/nych świec.

daniel200811
24-10-2012, 13:03
Mi w Stilo 1.9 JTD tez miglala kontrolka swiecy. przy mrozie -10 stopni nie chcial zapalic, jezdzilem na tych swiecch prawie rok.
Po odstawieniu do warsztatu powiedieli ze jedna swieca jest uszkodzona. Swiece byly wkrecane sila i przy ich wymianie nie mogli jednej wykrecic - urwali ja na gwincie. Okazalo sie ze trzeba zdejmowac glowice zeby wykrecic ta swiece i poprawic gwint. Za wymiane swiec mialem zaplacic 220zl koszty wzrosly do 1100zl. Uwazacie ze to duza cena za naprawe? (swiece, uszczelki, nagwintowanie i ustawienie rozrzadu)

lukq
24-10-2012, 17:25
Tak, tym bardziej, że to oni zerwali świece. Wiedzą czego się podejmują i jakie jest ryzyko.