PDA

Zobacz pełną wersję : nagłe gaśnięcia i dziwne objawy



Kerkion
17-07-2009, 23:36
Witam,
ostatnio miałem przypadek, że auto nagle mi zgasło na gazie w czasie jazdy problem się powtarzał i oddałem auto do warsztatu na Działkowej w Wawie, dzień było dobrze gaśnięci wróciło i pojawiło się coś co przypomina przebicia na przewodach, cewce itp. Nadmienie, że na benzynce zero problemów. Czy ktoś miał i poradził sobie z tym problemem, bo gość na siłę chce zmienić reduktor co kilka osób wykluczyło. W poniedziałek jadę z reklamacją. Z góry dziękuję i pozdrawiam

waho.
18-07-2009, 13:51
A filterki gazu jak dawno wymieniane?
O ile nie masz sekwencji to przy padzie zwykłego reduktora auto gaśnie skręcając w prawo. To że gaśnie jadąc na wprost może oznaczać że masz nieszczelny dolot powietrza, albo zostaje "wbite" za duża ilość powietrza przez co mieszanka pow-lpg się rozrzedza i silnik będzie gasł. Jeśli masz możliwość spróbuj zmienić kierunek dolotu powietrza przed filtrem

szela
19-07-2009, 12:14
Auto gaśnie bez przyczyny, czy np przy dodaniu gwałtownie gazu albo np zmianie biegu?

ubek
19-07-2009, 14:13
Przyczyn może być sporo, np. mało płynu w układnie chłodzenia, możesz gdzieś lewe powietrze łapać. Napisz dokładniej kiedy auto gaśnie.

Kerkion
20-07-2009, 20:52
Gaśnięcie pojawia się na wolnych obrotach, ostatnio też przy wciśnięciu sprzęgła czasami obroty spadną na ok 600obr poszarpie i zgaśnie choć czasami podniesie obroty i jest dobrze.

Odnośnie filterków itp to wszystko zaczęło się po przegądzie instalacji, sprawdzeniu szczelności, wymianie filterków i wsuwek, czyszczeniu krokoweko i elektrozaworów.

Wczoraj w nocy zrobiłem próbę "wodną" na przebicie i wg mnie jedna z cewek ma przebicie, ale nie wiem czy ma to związek z gaśnięciem. Jak przyjdą cewki to zobaczę, świece i przewody już mam ale jeszcze na biurku;)

szela
20-07-2009, 22:12
Może ale nie musi. A czy w czasie przeglądu nie wyciągnęli Ci czegoś z dolotu np gąbki albo nie ściągnęli jakiejś dodatkowej rurki, konikówki, itp?

Kerkion
21-07-2009, 23:08
Dziś w końcu sam doszedłem co się stało. Usterka prozaiczna, dziwię się tylko, że w warsztacie tego nie sprawdzili. Otóż blokował się elektrozawór przy reduktorze, wywaliłem trzpień i jeżdzi jak nowy ( na marginesie zawór nowy w sklepie 80zł bo to wynalazek fiata zwany tartarini). I już wiem, że elektrozawory nie były nawet dotknięte. Po raz kolejny sprawdza się powiedzenie że jak ma być coś zrobione dobrze zrób to sam