Witam. jechalem autkiem (doblo 1.3 D) zawracalem na ulicy. kiedy scialem troszke łuk niezauwazylem tam wystajacego kamienia i najechalem na niego. w wyniku tego uderzylem wachaczem w ten kamien i wtedy.... wystrzelily poduszki, dodam ze jechalem z predkoscia ok 5 km/h. jak to mozliwe??!! najgorsze ze bede musial za to zaplacic bo autko bylo "firmowe"

http://img188.imageshack.us/img188/5351/imgp2212.jpg

Widocznie szarpnięcie samochodem było na tyle mocne że czujnik uznał to za kolizję.

Przy uderzeniu maska, światła, zderzak lub inne elementy zewnętrzne w pewien sposób amortyzują uderzenie.
Prawdopodobnie gdy najechałes uderzyłeś sankami/wahaczem lub innym elementem który jest twardy i sztywno przymocowany do nadwozia i elementów gdzie jest czujnik, siła uderzenia (przeciążenie) było wystarczająco duże, aby czujnik zwarł obwód.

To coś na wzór, mamy czujnik, balon i młotek. Gdy uderzysz młotkiem w czujnik, odpali ładunek, gdy uderzymy przez balon, balon zamortyzuje uderzenie.

Inny przykład to tory i pociąg. Gdy chcemy dowiedzieć się czy pociąg jedzie (ale nie widzimy go i nie słyszymy), trzeba przyłożyć ucho do toru. W ciałach o dużej gęstości dźwięk/wibracje szybciej i lepiej się przenoszą.