Raz miałam okazję rozmawiać z tym panem, o którym traktuje poniższy artyku. Usłyszałam coś podobnego co ta pani: Fiat? To na złom oddać!

http://www.emetro.pl/emetro/1,85648,6128415,Mechanik_nasz_pan.html

W Warszawie to norma... Szwagier swoją cytrynę przywozi naprawiać do warsztatu u mnie - czyli w DG.

A'propos warsztatów na terenie Dąbrowy Górniczej.

Nie polecam warsztatu FIAT'a, prowadzonego przez dwóch braci.
Raz oddałem tam poprzednie auto (Seicento), mające 2 lata i jakieś 25k przebiegu, i od tamtej pory auto musiało być naprawiane prawie dziesięć razy. A to nagle padł altek, a to nagle problem z układem kierowniczym, a to nagle zawieszenie etc.

Odkąd mam Maree pojawiłem sie tam tylko raz, i powiedziałem sobie, ze wiecej tam nie pojadę. Jak musiałem tarcze wymienić to mi powiedzieli, ze "no, do Marei to trzeba wentylowane, co najmniej 300 zł sztuka i ze 100 na klocki".

Zadzwoniłem do gościa, którego znam przez siostrę - facet pracuje jako PH w hurtowni części samochodowych.
Okazało się, ze za 300 to dostanę, ale dwie tarcze a za 40 nowe klocki.

Zapytałem tylko gdzie to zrobić, zeby mi się auto po wizycie u braciszków nie zaczęło sypać.
Polecił mi warsztat przy ul. Ludowej (Mydlice). Warsztat Autoelektronika się nazywa - firmowo robią Fordy, ale Marysią nie pogardzili... jak zawieszenie robiłem to tez nie było problemu, szybko dobrze i po normalnych cenach, bez wciskania ciemnoty bo się nie znam.

Co do serwisu Fiata prowadzonego przez dwóch braci to też miałem z nimi przygodę. W lipcu ubiegłego roku oddałem mojego sejka do nich na serwis. Miałem do wymiany końcowy wydech, linkę sprzęgła, olej z filtrem oraz altek do regeneracji. Za wszystko zapłaciłem 800zł!! Po czym okazało się że olej przelali, filtr jest dalej stary, a wydech źle zamontowany. NIE POLECAM ;)