Szanowni Forumowicze. Dzień dobry. Jestem świeżakiem tutaj i proszę o pomoc. Córka jechała 500 i na światłach jak mówi przy ruszaniu auto zgasło i nie można było już go odpalić. Wszystko zgasło i nic się nie paliło. Kluczykiem córka kręciła jak to ładnie powiedziała z 1000 razy. Akumulator sprawny, naładowany 12,6 V. Po przywiezieniu przez lawetę zauważyłem że przewód masy od karoserii do skrzyni biegów był skorodowany. Po ruszeniu nim i ściśnięciu zapaliły się kontrolki na desce, działał centralny zamek, światła, szyby, nawiew. Po przekręceniu kluczyka rozrusznik wydał taki dziwny odgłos, pompa paliwa jakby zadziałała ale nic nie ruszyło nic nie zakręciło. Przewód masy wymieniony na nowy i nic. Zero reakcji. Odpaliła dopiero na tzw. pych i pięknie zaskoczyła ale zaczęło dziwnie trzeć sprzęgło po wciśnięciu i nie za każdy razem wchodziły biegi. Raz nawet przy próbie wrzucenia wstecznego aż czuć było chrobotanie. Jak silnik był włączony to pracował normalnie ale po włączeniu np. świateł lub nawiewu lekko słabł a oświetlenie licznika przygasało. Czy Szanownym Państwu też coś takiego się przydarzyło z odpalaniem? Pewny jestem co do sprzęgła że już się skończyło ale co z prądem czyli czemu nie odpala? Jeśli ktoś miał już taką przygodę to proszę o podpowiedź. Dziękuję.

Czy ty widzisz co nabazgrałeś? Ściana krzaków, nie da się tego czytać.
44694
Poza tym, problem typu "nie odpala", jest typowym problemem w motoryzacji.
Na forach powinien być zakaz zakładania takich tematów. Leszcze powinni być za to karani. Brutalnie.
Bo Internet jest już pełen takich treści (każda marka/model, "nie odpala" - są dyskusje, gotowe porady, rozwiązania).
Użyj wyszukiwarki (interesuje cię silnik, a nie jeden model) oraz doucz się podstaw (zasada działania silnika, warunki do startu).
Możesz mieć więcej rzeczy skorodowanych w elektryce (a w skrajnych przypadkach brak masy może uszkadzać moduły itp.).