problem z wyłączaniem jednego cylindra z pracy w czasie jazdy a dziś nawet dwóch zaraz po odpaleniu jestem już zmęczony wymienianiem w kółko cewek świec sprawdzaniem ciśnienia sprężania wymianą czujnika temperatury wody i dalej postępów nie ma szał mnie ogarnia dziś przerywał na benzynie i na lpg dopiero w miarę ustało po mocnym dogrzaniu auta się uspokoiło nie mam pomysłu może ktoś się podzieli swoją wiedzą albo doświadczeniem z takim przypadkiem ???? co dzień jest ten sam problem po porannym uruchamieniu auta nie chce jechać nie działa na pedał gazu strzela w kolektor wykańcza mnie

Tak to się kończy jak w ciemno wymieniacie "świece / cewki" - pytam się jakim prawem?
Skąd wiesz, że świece i cewki były złe? Podaj metodę "diagnostyki". Takie rzeczy się dokumentuje - wygląd starych świec (czasem można z nich coś "odczytać"). Nie napisałeś nawet który cylinder wysiada (i czy tylko jeden i ten sam).
Oraz co do tej pory ustaliłeś np. poprzez OBD2 (programami do Fiatów), czy robiłeś "log" danych, jazda testowa, które parametry "uciekają". Czy badasz regularnie spaliny na przeglądach, czy unikasz (i się jeszcze cieszysz)? Tego typu podstawy się robi najpierw, a nie wymienia cokolwiek na oślep.

Rutynowo, za wypadanie zapłonów odpowiada układ zapłonowy i paliwowy (wtryskowy).
Później elektronika, sterowanie (ECU + sterownik LPG, bo włączony jest między ECU i wtryskiwacze benzynowe), zasilanie, styki (korozja). Inne powody na dalszym planie.

Cześć. I jak tam " pacjent" ? Udało się rozwiązać problem? Czy problem jest tylko na zimnym silniku? Kiedyś mój brat miał podobny problem z Vectrą 1.8 Lpg. Też wymieniał świece , cewki itp. Okazało się że oprogramowanie komputera lpg "szalało" i popuszczało trochę gazu gdy auto działało na benzynie. Może warto odłączyć lpg i zakręcić zawór w butli. Pozdrawiam.