Witam po nowym roku będę szukał nowego auta na dojazdy do pracy 25km w jedną stronę z czego 8 km to miasto a 17 to trasa 90km/h. Na zakup samochodu chce przeznaczyć maks 14 tys zł. W moim zasięgu auta 2008 i trochę młodsze. Nawet i Punto Evo da się znaleźć. Zastanawiam się nad 1.2 lub 1.4 77koni do auta będę zakładał LPG. Na co szcegolnego zwrócić uwagę przy oględzinach oprócz standardowych rzeczy , czy lepszy jest 1.2 czy 1.4 głównie koszta eksploatacji wchodzą w grę.

Fiaty są wyjątkowo zaniedbywane przez właścicieli (większość to ociężali umysłowo emeryci, baby 50+, młode leszcze - pierwszy samochód). Uważać trzeba na wszystko. A oględziny robi się od spodu (a nie kupuje oczami świeżo nawoskowany lakier). Weź złoma na SKP, badanie spalin i hamulców, wydruki weź.

Więcej masz na drugim forum: http://fiatpunto.com.pl/forum8.html + http://fiatpunto.com.pl/forum37.html !

Oraz taki śmieszny komiks (skrócony, problemów jest 2-3 x więcej): https://drive.google.com/file/d/1X3TFtWAmjRl-3uF3IgQnFqV_9PcJiKeA/view

Oczywiście, że polecany jest 1,4 8V (a nie 1,2). LPG ma być prawidłowo zamontowane (listwa po 2x2 wtryski, a nie 4 obok siebie, co wymusza nierówne wężyki wtrysków = typowo będzie gryzło skrajne zawory 1 i 4 cylinder), wcześniej wyregulować luzy zaworowe (i po montażu sprawdzić za pół roku - po ewentualnym uciekaniu luzu widać błędy w instalacji, dlatego ręczna regulacja jest lepsza od hydraulicznych popychaczy, bo widzisz, że się źle dzieje, hydraulika to ukrywa przed użytkownikiem).

Czyli wszystkie usterki jak w Francuzach plus blacha słabej jakości. Więc może lepiej iść w Clio 3

Blacha podwozia samonośnego jest OK (ale sprawdzić trzeba i tak), gniją za to elementy wymienne zawieszenia (wahacze, belka przednia, mocowania tulei tylnej). Do zrobienia może być jeśli szukasz roczników w okolicy 2008 r. Absolutnie NIE znajdziesz samochodu "bez wkładu finansowego" (czy Fiata, czy innej marki).

Wiem że zawsze trzeba coś wsadzić ale tu po przeczytaniu lektury to pół auta jest opisane że może być do wymowny. W Clio 2 w którym mimo 23 lat nie mam grama rdzy przez 50 tyś km wsadziłem 1000zl, teraz by się przydało kolejny 1000 wsadzić ale to raczej auto na złom pójdzie bo zaczynają nieistniejące błędy wyskakiwać . Nie chciałbym w nowym aucie z elektroniką się bawić , tam 1000 czy 2000 na starcie jestem gotów zostawić u mechanika, ale u mnie każdy warsztat liczy minimum 250 za godzinę pracy więc te 2000 to na usunięcie 10 pierdół napeno braknie bo robocizną zje tą kasę

Ale ten komiks PDF to tylko zbiór możliwych usterek, a nie, że one wszystkie występują razem!
To chyba oczywiste? :cool:
Cel jest informacyjny/edukacyjny (docelowo miało to się przerodzić w amatorski poradnik, serwisówkę), to nie ma odstraszać.

Generalnie fajnie jest cokolwiek robić samemu, bo inaczej będzie jak piszesz. Kasa pójdzie niepotrzebnie na roboczogodziny, bo jaśnie Pan nie ubrudzi sobie rączek i nie wymieni klocków, wężyka odmy, świec, czy żarówki. Pierdoły idzie zrobić samemu pod domem (a poradniki są na drugim forum).
Przy takim podejściu, że NIC nie dotkniesz sam (nawet maski nie podniesiesz w razie problemu), to cię każde auto zje finansowo.
A w tym podejściu jest zaszyte nie-dbanie (do usterek taki delikwent się przyczynia, taki masz styl używania posiadanych rzeczy: zniszczysz przedwcześnie samochód, sprzęt RTV, AGD - na koniec obsmarujesz w internecie, że "wadliwy").

TAK to wygląda przeważnie (schemat psucia "się" rzeczy).

Lepszy jest 1.4, ale jak dla mnie to on tez nie jedzie.
Blacharka, jesli nie była robiona, bedzie ok.
Im mlodszy egzemplarz, tym blacha, a raczej lakier w coraz gorszej jakosci.
Ja mam pelnoletnie auto i rdzy na nim nie ma.
Jesli chcesz benzyniaka pokusił bym sie o 90konna jednostke.
Jednak przy takich przebiegach ja bym nie wchodzil w lpg, instalacja się szybko nie zwroci.
Niedawno sprzedałem swoj, kolejny wlasciciel na razie nie musi w niego inwestowac.