Czesc. Mam problem z moim Fiatem Punto 1.2 8V 2012 benzyna. Wszystko bylo w porzadku, przyjechalam nim do Polski bez problemu 1400km. Przed podroza wymieniona cewka, przewody, swiecie, olej, filtry. Poszedl na wymiane rozrzadu i naprawe tlumika. Od tamtej pory zaczely sie problemy. Przy wyzszych obrotach nagle wyskoczyl check engine, silnik zaczal dziwnie pracowac i nie dalo sie przyspieszyc, po prostu ledwo sie toczyl. Po ponownym odpaleniu bylo dobrze przy niskiej predkosci ale przy probie rozpedzenia go znowu to samo. Komputer pokazal wypadanie zaplonow tylko niestety juz nie pamietam na ktorych cylindrach. Pierwszy pomysl to zle ustawiony rozrzad. Po sprawdzeniu rozrzad jest dobrze, nic nie przeskoczylo. Czujnik polozenia walka rozrzadu wymieniony na nowy, czujnik polozenia walu korbowego wymieniony. Bez zmiany. W koncu wyciagnelismy zawor sterujacy kolem zmiennych faz rozrzadu i dokladnie go wyczyscilismy. Pomoglo jak reka odjal. Wiec kupilismy nowy i wymienilismy. No i wszystko w koncu pieknie i sprawnie. Samochod jezdzil praktycznie 3 tygodnie bez zarzutu. W tym czasie ponowna wymiana oleju i plukanie silnika, sprawdzona przepustnica. I niestety problem znowu dzisiaj powrocil. Samochod przejechal 40 km i znowu check engine, brak mocy, nie da sie przyspieszyc. Komputer pokazuje bledy P300 i P302. Czy ktos ma pomysl czemu tak sie dzieje? Czy problem moze byc w kole rozrzadu ktore prawdopodobnie nigdy nie bylo wymieniane? Silnik pracuje normalnie, nie stuka, nie ma dziwnych dzwiekow, nie szarpie, nic niepokojacego nie pokazuje tylko w pewnym momencie po prostu wyrzuca blad i wprowadza sis w jakis tryb awaryjny. Jesli ktos jest w stanie cos poradzic to bardzo dziekuje za poswiecony czas.

Takie coś powinno się dać złapać przez OBD2, zrobić log danych przez program FES lub MES, pozycje wałka rzeczywista i oczekiwana, wysterowanie itd. Od tego trzeba było zacząć, a nie od wymiany czujników "na pałę"!

Na drugim forum są tego typu ciekawostki: https://fiatpunto.com.pl/topic57963.html
A na YouTubie są filmiki z rozbierania i czyszczenia wariatora, właśnie z powodu pogorszonych osiągów/błędów (nawet od razu po odpaleniu). W kilku językach, tylko nie po polsku. Trzeba poszukać (ruski, angielski, hiszpański).

Przy spawaniu wydechu mogli ci przysmażyć ECU, stąd wypadania zapłonów. "Drivery" cewek dostały po dupie.
Jak zmienne fazy zdychają, to są błędy z zakresu P0009-P0017 (a nie 300).

Wypadania zapłonów, to może też być układ paliwowy (pompa słaba - ciśnienie zmierzyć trzeba, ma być 3,5 bar z niewielką tolerancją - uwaga, bo jakiś troll w internecie wypisuje "porady", że te auta nie odpalają poniżej 4 bar, grupy Pejsbukowe).

PS
Jak sprawdziliście rozrząd, że "dobry"?

Ustawilismy go na blokady ale nie bylismy na sto procent pewni, ze wszystko jest dobrze wiec przyjechal mechanik ktory to sprawdzil i ocenil, ze rozrzad jest ustawiony tak jak trzeba. Probowal tez zrobic adaptacje komputerem ale nie mogl. Udalo sie to zrobic dopiero jak samochod "odzyl" po czyszczeniu tego zaworu i zniknely bledy.

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

Podejrzewalismy tez, ze moglo cos sie stac podczas tego spawania ale w momencie kiedy wszystko sie poprawilo i zaczal w koncu zachowywac sie normalnie to zalozylam, ze to byla przyczyna i nie szukalismy dalej. Trzy tygodnie samochod jak nowy a po takim czasie znowu cos mu oszalalo.

To jeszcze klasyka, czyli "masa" główna do sprawdzenia.
Oraz inne oczka masowe w komorze silnika (2-3 może 4 jeszcze są poza główną).

Aktualnie jeszcze do tego wszystkiego wyskoczyla mu kontrolka akumulatora i padlo wspomaganie.. alternator wyjety do sprawdzenia ale ten samochod nie daje za wygrana 😂 czy to wszystko moze byc ze soba jakos powiazane?

Tak. Wszystko co elektryczne świruje od złego zasilania/ładowania/korozji połączeń.
http://fiatpunto.com.pl/post860944.html#p860944 Wspomaganie jest odcinane przy problemach z jakością zasilania.

Ale zrób tego "loga" danych z OBD2 w trakcie jazdy (tylko programy do Fiatów: FES, MES - uniwersalne nie czytają takich parametrów). Będzie wiadomo, czy to zmienne fazy, czy jednak zapłon i/lub paliwo, ewentualnie jakieś czujniki (MAP, temperatura).

PS
Jaki "nowy" elektrozawór faz został zakupiony? Drogi oryginał, czy podróba chińska? Pokaż fotkę. Większość tego towaru na rynku, to fałszywki, nawet w opakowaniach znanych firm np. "INA"!

Właśnie będziemy załatwiać ten program do Fiata żeby go podpiąć i sprawdzić co on powie. Ja tak naprawdę to się guzik znam na tym wszystkim, to mój tata się grzebie i próbuje doprowadzić to auto do porządku a ja jestem lepsza w szukaniu w internecie i chociaż tak mogę mu pomóc właśnie pytając na różnych grupach czy forach. Dlatego niektóre rzeczy mogą być zakręcone chociaż staram się opisać sytuacje najlepiej jak umiem. Post na Facebooka dodałam w pierwszej kolejności i jeszcze wtedy nie było problemów z akumulatorem i wspomaganiem dlatego tam tego nie ujełam. Tutaj z Panem jako pierwszym udało mi się nawiązać kontakt dlatego więcej informacji starałam się przekazać na bieżąco.
Na dany moment mamy sprawdzony alternator i Pan który go sprawdzał był zaskoczony, że tak dobrze się prezentuje. Alternator jest okej, ładowanie jest, akumulator też jest sprawny. Jedyne co tata zauważył to to, że przy odpalaniu napięcie spada do 9v. Bezpieczniki, przewody wyglądaja dobrze, nie ma korozji, nigdzie nie widać żeby był kontakt z wodą. Sprawdziliśmy też kompresję i na wszystkich cylindrach jest w okolicy 14 co wydaje się być trochę sporo ale chyba nie ma tragedii. Właśnie sprawdzane są luzy zaworowe. Duża nadzieja jest w tym programie, że on pokaże co ten samochód boli. Te masę o której Pan wspominał to również tata sprawdzał i tutaj problemu nie ma. Ten samochód ma problem tylko po przekroczeniu około 3200 obrotów, nie zawsze ale właśnie wtedy wyrzuca błąd silnika i wprowadza się w tryb awaryjny. Na wolnych obrotach pracuje jak "pszczółka" cicho, równo, żadnych dziwnych dźwięków, stukania czy czegokolwiek. Na początku pokazał takie błędy jak napisałam a teraz po kolejnym wprowadzeniu go w te jego tryby pokazał wypadanie na 2 i 3 cylindrze. Jeśli chodzi o markę tego elektrozaworu to przyznam szczerze, że nie pamiętam, tata musi znaleźć pudełko ale przy zakupie w sklepie pan zaproponował dwa, jeden tańszy zamiennik i drugi droższy i zdecydowaliśmy się na droższy. Warto zaznaczyć, że w pierwszej kolejności to tata rozebrał i wyczyścił ten stary który już był w aucie i włożył i wtedy auto "odżyło" wciąż na tym starym. Teraz zamieniał, wkładal stary i nowy a problem aktualnie i tak się utrzymuje niezależnie który jest zamontowany. Więc to co pomogło trzy tygodnie temu i "uratowało" auto i sprawiło, że jeździł tyle czasu teraz już nie pomaga. Jeszcze jedna rzecz przychodzi mi do głowy to świece. Są nowe, wymienione około 2tysiace kilometrów temu i wyglądają jak nieużywane. A może to wcale nie jest dobrze, że są aż tak ładne?

Jeżeli rozrząd został zweryfikowany że jest prawidłowo ustawiony zostają te nieszczęsne masy. W swoim też miałem podobnie po zakupie że albo nie chciał odpalać albo ginęło wspomaganie kierownicy. Dobrałem się do połączeń masowych, oczyszczone zabezpieczone i złożone. Już rok jeździ i nic podobnego się nie przytrafiło.
Kable masowe niech elektryk przemierzy bo mogły być odginane przeginane itp podczas wymiany rozrządu i przełamały się, połamały w środku w izolacji. 12 lat... miedź się utlenia itp. Puki nie dotkniesz działa.