Zobacz pełną wersję : Nowe turbo - tylko Garrett?
Najprawdopodobniej czeka mnie wymiana turbiny w mojej Kromce. Aktualnie mam tam jakąś po regeneracji (nie wiem gdzie, kto ani jak to regenerował, w każdym razie jeżdżę z tym jakieś 32000 km i coraz bardziej szaleje). Dobrego regeneratora trudno szukać w Czechach, zaczynam się rozglądać raczej za nowymi turbinami i tutaj nasuwa się pytanie z tematu: mam brać tylko Garrett, czy macie doświadczenie z turbinami od innych producentów? Taki Nissens czy Magnetti Marelli są wyraźnie tańsze; od Nissensa mam kompresor klimy i chłodnice, działają bezproblemowo parę lat, MM to też w końcu szanowany dostawca części do włoszczyzny...
Ciekaw jestem waszych doświadczeń i opinii.
Najprawdopodobniej czeka mnie wymiana turbiny w mojej Kromce. Aktualnie mam tam jakąś po regeneracji (nie wiem gdzie, kto ani jak to regenerował, w każdym razie jeżdżę z tym jakieś 32000 km i coraz bardziej szaleje). Dobrego regeneratora trudno szukać w Czechach, zaczynam się rozglądać raczej za nowymi turbinami i tutaj nasuwa się pytanie z tematu: mam brać tylko Garrett, czy macie doświadczenie z turbinami od innych producentów? Taki Nissens czy Magnetti Marelli są wyraźnie tańsze; od Nissensa mam kompresor klimy i chłodnice, działają bezproblemowo parę lat, MM to też w końcu szanowany dostawca części do włoszczyzny...
Ciekaw jestem waszych doświadczeń i opinii.
Masz dwie drogi, tanio: kupić na Aliekspres samo serce turbiny (wirniki z ułożyskowaniem) i samemu wymienić - wersja tańsza ale nie będzie działać długo i drugie rozwiązanie kupić nową turbinę Garretta i zapomnieć o temacie na 200/300 tys km
Inne turbiny lub regeneracja to strata $$$ to jest moja obserwacja. W wersji 150 KM jest turbina o zmiennej geometrii i jeżeli ona zaczyna źle pracować to praktycznie nie można tego poprawnie zregenerować. Sam Garrett nie sprzedaje cześci zamiennych więc zawsze regeneracja to zakup chińskiego wnętrza!!!!
Pamiętaj też że często winą uszkodzenia turbiny są wtryskiwacze/przepływka / zbyt bogata mieszanka i dymienie na czarno... i nawet nowa turbina Garretta może się szybko zapchać sadzą
Jak masz smykałke do majsterkowania to kupuj koras melett, przy okazji wyczyść geometrie i powinno hulać. Sam chciałem tak zrobić tylko że do 8v nie mogłem tego korasu znaleźć i ostatecznie oddałem do regeneracji przy której facet miał dostęp to tych korasów i takowy zamontował. Turbina póki co po pół roku bez zarzutu i po regeneracji nie odczuwam żadnego spadku mocy.
Może opisz co sie dzieje z obecną turbawką bo może coś zaradzimy
Tak naprawdę to jeszcze nie wiem, czy to turbina jest kaputt, czy gdzie indziej jest problem. Sam tego robić nie będę, bo brak warunków i dwie lewe ręce... Chcę dać do polecanego serwisu na dokładniejszy przegląd, zobaczę co powiedzą.
Auto nie kopci na czarno ani na siwo, za sobą w ogóle dymu nie widzę. Słyszę za to świst, ale to już długo (to był w sumie powód, dla którego dawałem regenerować turbo 3 lata temu - tyle że po regeneracji świstało nadal). W innym serwisie powiedzieli, że ciśnienie podaje, nieszczelności nie wykryto, olejem nie pluje - po prostu taki urok... To mój pierwszy diesel i pierwsze auto z turbinką, nie znam się - ale póki to jeździło dobrze, oleju nie żarło, spalanie mam ok 7,1 l/100km - no to się nie sprzeczałem z serwisem i tak jeździłem.
Tyle że ostatnio auto nie ma powera. Po wdepnięciu gazu nawet do deski reaguje powoli po ok sekundzie, nie ma mowy o dynamicznym ruszeniu, tragiczna odpowiedź silnika. Redukcja na niższy bieg przy wyprzedzaniu też niewiele daje, wyższe obroty to tylko większy hałas a zerowe przyspieszenie. Jak dłużej tak przycisnę, to overboost wyrzuca bład przeładowania (czujnik mam nowy). Żeby było ciekawie, czasem jednak turbo chwyta, zwłaszcza jak silnik nie jest jeszcze dobrze rozgrzany (no i jak nie jest za gorąco na zewnątrz, bo jakoś raźniej kromka lata rano, jak jest poniżej 20 st. C, niż w południe przy upałach). EGR lekko tylko czarny, ale całkiem drożny (wyczyściłem - bez poprawy), MAP sensor też wyczyszczony - bez poprawy. Żadnych błędów komputer nie pokazuje. Ino nie jedzie...
Tak naprawdę to jeszcze nie wiem, czy to turbina jest kaputt, czy gdzie indziej jest problem. Sam tego robić nie będę, bo brak warunków i dwie lewe ręce... Chcę dać do polecanego serwisu na dokładniejszy przegląd, zobaczę co powiedzą.
Auto nie kopci na czarno ani na siwo, za sobą w ogóle dymu nie widzę. Słyszę za to świst, ale to już długo (to był w sumie powód, dla którego dawałem regenerować turbo 3 lata temu - tyle że po regeneracji świstało nadal). W innym serwisie powiedzieli, że ciśnienie podaje, nieszczelności nie wykryto, olejem nie pluje - po prostu taki urok... To mój pierwszy diesel i pierwsze auto z turbinką, nie znam się - ale póki to jeździło dobrze, oleju nie żarło, spalanie mam ok 7,1 l/100km - no to się nie sprzeczałem z serwisem i tak jeździłem.
Tyle że ostatnio auto nie ma powera. Po wdepnięciu gazu nawet do deski reaguje powoli po ok sekundzie, nie ma mowy o dynamicznym ruszeniu, tragiczna odpowiedź silnika. Redukcja na niższy bieg przy wyprzedzaniu też niewiele daje, wyższe obroty to tylko większy hałas a zerowe przyspieszenie. Jak dłużej tak przycisnę, to overboost wyrzuca bład przeładowania (czujnik mam nowy). Żeby było ciekawie, czasem jednak turbo chwyta, zwłaszcza jak silnik nie jest jeszcze dobrze rozgrzany (no i jak nie jest za gorąco na zewnątrz, bo jakoś raźniej kromka lata rano, jak jest poniżej 20 st. C, niż w południe przy upałach). EGR lekko tylko czarny, ale całkiem drożny (wyczyściłem - bez poprawy), MAP sensor też wyczyszczony - bez poprawy. Żadnych błędów komputer nie pokazuje. Ino nie jedzie...
Twój opis wskazuje na albo uszkodzenie zaworu sterującego turbina albo turbiny. Możesz jeszcze sprawdzić czy pracuje zmienna geometria turbiny czy też te kierownice maż już zapieczone.
Można to zrobić w dwie osoby jak ktoś przygazuje i obserwować czy i o ile będzie się wsuwać cięgno przy gruszce lub odłączyć wężyk od tego zaworka idący do turbiny ( jest z przodu przy pasie przednim ) i spróbować zaciągnąć powietrze ustami i sprawdzić czy reaguje cięgno gruszki i się wsuwa na około 10 mm. Możesz też zdjąć wąż z turbiny i sprawdzić stan wirnika po stronie chłodnej i czy ma luz oraz czy się opiera/obciera o obudowę muszli...
Ja niedawno regenerowalem turbo i znów jest do regeneracji. Ciągnie olej w wydech. Dolewam jakieś 250ml na 1500km. Będzie reklamacja, już gadałem z gościem. Niniej zakład zajmujący się tylko turbinami, a jednak reklamacja.
Zrobiłem na niej jakieś 30k km tylko, więc lipa.
Twój opis wskazuje na albo uszkodzenie zaworu sterującego turbina albo turbiny
Ten zawór mam nowy, działa tak samo jak ten stary... W weekend spróbuję wygospodarować chwilę i tę gruchę poobserwować.
A klapy w kolektorze w jakim stanie? Wężyki od podcisnienia też warto sprawdzić w tej sytuacji.
Klapy to sam nie wiem. Kolektor mam plastikowy, jak dałem wymienić rozrząd to poprosiłem o wywalenie tego. Tylko że facet w serwisie powiedział potem, że tych klap tam nie ma, podobno nawet konsultował to z ASO - i taka wiadomość mnie ucieszyła. Ale w innym serwisie (w tym, w którym planuję teraz dać auto przebadać) mi później powiedzieli, że te klapy na pewno tam są, bo są w każdym takim silniku, tylko nie są tak widoczne z zewnątrz jak przy aluminiowym kolektorze. I że przy wymianie rozrządu mogą je zdemontować... Tylko że o tym się dowiedziałem jakieś 1500 km (i 17000 CZK) za późno.
Wężyki wyglądają OK, przynajmniej te na górze. Bo do tego co idzie na dół do turbo to łatwo się nie dostanę.
obserwować czy i o ile będzie się wsuwać cięgno przy gruszce
Tutaj się poddaję... To już któraś-tam próba podejrzenia gruchy, ale za cholerę tego nie widzę! Mam plastikową osłonę pod autem i aluminiową osłonę na kolektorze, pod maską jest ciasno i nie widzę turbiny, a tym bardziej samej gruszki. Wiem jak to powinno wyglądać, ale jakbym się nie gimnastykował, to nadal nie zlokalizowałem tego ustrojstwa... Jedno co dziś zauważyłem - ta aluminiowa osłona kolektora jest od spodu uwalona sadzą - domyślam się że tak nie powinno być i że gdzieś tam jest nieszczelność.
ta aluminiowa osłona kolektora jest od spodu uwalona sadzą - domyślam się że tak nie powinno być i że gdzieś tam jest nieszczelność.
I to jest jakiś trop. Tylko spaliny od diesla są mocne i pewnie czuł byś je w kabinie. Mając pełne osłony do podejrzenia gruszki pomocne jest lusterko inspekcyjne.
Turbina jest ukryta i najlepiej mieć kamerę endoskopową aby na to popatrzeć z góry.
Co do klap to w plastykowym kolektorze są klapy i wypadają. Ja na tym forum przedstawiłem referat jak usuwałem swoje z zdjęciami więc jak poszukasz to możesz mechanikowi pokazać co i jak ma zrobić.
PS
o tu: https://fiatklubpolska.pl/croma-446/jakiego-negatywnego-skutku-mozna-sie-spodziwac-39715/9
aluminiowa osłona kolektora jest od spodu uwalona sadzą
Okazało się, że nie tylko osłona uwalona sadzą, ale cały blok okopcony i zaolejowany, bo nie dość że ta regeneracja było zrobiona pierdołowato (mechanik zapytał, czy to ktoś w domu na kolanie robił...) to jeszcze turbo było założone byle jak: nieoczyszczone powierzchnie styku, nowa uszczelka (marnej jakości) założona bez zdjęcia starej, rura dolotowa krzywo wciśnięta i pogięta.
Ostatecznie zamiast regeneracji zdecydowałem się na nowego Nissensa - cena tylko odrobina wyższa niż regeneracja, ale co nowe to nowe. Nie łudzę się że za mniej niż pół ceny Garretta dostanę dokładnie tę samą jakość, ale z drugiej strony - nie musi mi to wytrzymać 15 lat. Jak pojeździ z 5 lat, to też dobrze - pytanie tylko czy Croma będzie wtedy jeszcze w moich rękach, czy może już będę raczej wozić się w czymś nowszym?
Dlatego ja powtarzam, ze regeneracja turbiny o zmiennej geometrii to proszenie się o niepotrzebny wydatek :!:
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.