Cześć,

Prośba o Waszą pomoc i wsparcie w temacie, sam już rozłożyłem ręce.
Pacjent - Fiat 500 2014 TwinAir wolnossący 0.9 Benzyna, przebieg 110k km.
Auto od nowości w moich rękach, przez wiele lat serwisowane tylko ASO, bez większych problemów, od 3 lat sam sobie przy nim wszystko robiłem, choć były to głównie prace okresowe typu filtry czy oleje.

Od 3-4 miesięcy (kiedy pojawiły się cieplejsze miesiące) zaczęły się problemy krótkiego falowania obrotów na zimnym silniku na biegu jałowym. Co dziwne ma to miejsce głównie w cieplejsze dni, chociaż nie wiem jakie to ma znaczenie. Wystarczy, że auto postoi więcej niż 6-8h, odpala za każdym razem ładnie na dotyk, wchodzi na 1200-1300 obrotów, około 30 sekund chodzi równo na tych zawyżonych obrotach - i zaczyna się falowanie obrotów które trwa do minuty, przypominające trochę popierdywanie / wypadanie zapłonu / zacinającą się przepustnice.

Mija minuta, problem znika, obroty spadają do poziomu 800-900. Poza tym auto śmiga, żadnych błędów w silniku. ASO stwierdziło, że błędów nie ma, to co się czepiam, że to tylko 2 cylindry i taki urok silnika. Nie kupuje takiej odpowiedzi, bo auto dbane od nowości przeze mnie, niski przebieg, nie jest to cecha od nowości występująca. Co ciekawe - trafiają się chłodne dni - problem mija.

Jak dla mnie kwestia gdzieś styku/mechanicznej pracy jakiejś części, może czujnika, ale nie wiem już czego szukać.

Co zrobiłem do tej pory:
1. Wymieniony cały układ wydechowy na nowy, bo stary już skorodowany
2. Pół roku temu wymienione wszystkie filtry, oleje, nowy akumulator. Filtry i oleje robione regularnie co 10-12k km
3. Ceramizer i preparat do czyszczenia wtrysków
4. Wymienione obie sondy lambda na nowe
5. Wymienione na nowe świecie i cewki
6. Wymieniony na nowy MAP sensor
7. Wymieniona na nowa guma łącząca filtr powietrza i przepustnice (stara była popękana więc i tak wymieniłem - sugestia ASO, choć jak dla mnie to nie miało tu znaczenia)
8. Wyczyszczona przepustnica (która i tak była czysta)
9. Reset ECU i funkcji samoadaptacyjnych, przyswojenie na nowo przepustnicy

Szczerze nie mam pojęcia czego jeszcze szukać. Oglądałem wszystkie moduły i parametry w MES, nic niepokojącego.
Zauważyłem dziś jedynie jeszcze jedną rzecz w MES. Podczas tych falujących obrotów, parametr - kąt wyprzedzania zapłonu - wariuje.
Początkowo wynosi od około -2 do -7 stopni (pierwsze 30 sekund podwyższonych obrotów na biegu jałowym).
Potem gdy zaczyna się falowanie obrotów kąt ten rośnie do -30 stopni, spada do -20/25 stopni, znowu rośnie do -30 stopni i tak przez pół minuty to trwa.

Kończy się falowanie obrotów - kąt wynosi 2 do 5 stopni i robi się w ogóle dodatni, a nie jest ujemny.
To jedyny trop na jaki wpadłem analizując i obserwując wszystkie parametry.

Może ktoś przerabiał już taki temat?

Nie jest to dla mnie problematyczna usterka, ale drażni, niech auto chodzi jak powinno.
Z góry dzięki za pomoc :)

Ja się niewiele znam na samochodach. Kiedyś maiłem Alfę 156 i maiłem dokładnie taki sam problem. Z tym że u mnie rozpoczął się po wymianie oleju na bardziej ekologiczny bo tak zalecało ASO i wymianie świec żarowych. Okazało się że nowa świeca była wadliwa i przy zastosowaniu rzadszego oleju zachodził taki problem.
Wróciłem do starych świec dla sprawdzenia i do oleju który stosowałem wcześniej i jak ręką odjął. Po zdiagnozowaniu dokupiłem jedną nową świecę.
Nie wiem czy to cokolwiek Ci pomoże.

Hej,

Dzięki za podpowiedz, w ten weekend wymieniam okresowo olej i filtry. Ostatnio robiło to akurat przy okazji ASO i zmieniło mi 5W40 na 5W30, a po upływie kilku tygodni zaczęły się te problemy. Historia brzmi podobnie, 5W40 z płukanka już czeka :) Zobaczymy czy to pomoże i dam znać. Świecie raczej sprawnie, jako pierwsze wymieniłem na nowe i nic się nie zmieniło.

Mi ASO wymieniło na 0W 20 wiec totalna pomyłka. Też zalałem 5W 40. Z tym że u mnie to chyba świeca było poważniejszym problemem.

Dobra wracam z odpowiedziami dla potomnych. Problem był po prostu złożony :)
Siadłem do tego od zera, przeanalizowałem wszystko raz jeszcze.

1. Lekki nagar w przepustnicy
2. Zużyte cewki
3. Zużyte sondy lambda - choć nie były na pewno bezpośrednia przyczyna usterki
4. Drobna nieszczelność dolotu przed przepustnica - tez nie upatruje w nich winy
5. I to co było główna przyczyna - lejące wtryski. Dobrze się kryły, wiedziałem, że ich czas powoli się zbliża, ale nie sądziłem, że to one robiły problem. Ale upały sprzyjały i coś je dobiło, zaczęły lać jak głupie. Kolektor ssący tez najczystszy nie był. Po wymianie i czyszczeniu - nie ma żadnego problemu. Auto tez zyskało trochę mocy, lepsze kultury pracy.

Jak ewentualnie sprawdzić wtryski bez większego demontażu pod maska?
Zostawiamy auto na rezerwie, max 3-4 litry. 4 puszki TEC2000 do czyszczenia wtrysków benzyny wlewamy do baka (puszka 375ml, łącznie 1.5L). Przy mniejszych problemach z wtryskami można dolać litr paliwa jeszcze dla wymieszania. Generalnie przyjąłem mieszankę z udziałem 50% preparatu czyszczącego. Auto na gorącym silniku przegonić, zostawić niech pochodzi chwile, tak aby łącznie zaliczyło 30-40 minut pracy, ale brać poprawkę na ilość pozostałego paliwa.

Po całości - wyłączyć, zatankować, zrobić pomiary, obserwować i widzieć różnice :)
U mnie i tak skończyło się ich wymiana, ale po takiej akcji ogromna poprawa była.

Zmiana oleju na 5W40 nic nie zmieniła w tym problemie, ale silnik lepiej się zachowywał.

I kolejny update :))

Problem wrócił po kilku dniach. Generalnie znalazłem dużo lepsze płukanki - firmy Archoil.
Ale nie był to problem wtrysków i tak. Wizyty w ASO nic nie pomogły.

Dopiero za granicą udało się namierzyć problem, który okazał się błachy.

Problem pojawił się po ostatniej wizycie w ASO i wymianie oleju z 0W30 na 5W30, czego nie powiązałem z tą usterką, bo nie pojawiło się to od razu.

Finalnie rozwiązaniem było:
1. Wymiana filtra MultiAir - który był zasyfiony, a nikt na przeglądach go nie czyścił
2. Zły olej - wróciliśmy do 0W30

Auto bez żadnych problemów od czasu tego serwisu :)