Witam forumowiczów!
Mam dosyć dziwny problem, chociaż przypuszczam, że dla wprawnych mechaników to nie będzie żadna zagwostka Smile
Otóż od pewnego czasu nie świecą mi się światła mijania od strony kierowcy.
Sprawdziłem oczywiście żarówkę, bezpieczniki oraz połączenie z masą. Wszystko wygląda, że jest ok.
Natomiast zauważyłem, że napięcie na kostce daje 11,39V, natomiast po drugiej stronie gdzie światła działają napięcie jest 11,80V.
Czy to nieco niższe napięcie może być problemem?
Jeśli tak to czy ktoś wie jak się z tym uporać?

Z góry dzięki za odzew!

Pozdrawiam,
Krzysiek

Masz nadpalone styki wtyczki świateł która wychodzi ze skrzynki bezpieczników.

Przecztaj sobie:

https://forum.autokacik.pl/topic/148458-problemik-%C5%9Bwiat%C5%82a-w-pandzie/

Dzięki wielkie!
Faktycznie wygląda, że wypalony jest jeden styk na kostce.
Pytanie czy wystarczy wymiana samej kostki (raczej tak) czy pobawić się w wymianę razem z wiązką kabli ?

Pozdrawiam,
Krzysiek

Wystarczy wymienić nadpalone końcówki (można kupić na sztuki) i oczywiście kostkę bo pewnie jest stopiona.
Nie zapomnij wyczyścić też pinów od strony skrzynki bezpieczników ,ewentualnie można sprawdzić po demontażu czy wszystkie są dobrze przylutowane (zimne luty).

Przymierzę się do tego i dam znać :) A kabelki z tej szarej kostki wyjąć można jakimś ekstraktorem czy one są tam lutowane?
No i pytanie czy nie wystarczy wymienić samej kostki czy raczej razem z kabelkami od świateł ?