Witam,
Sytuacja w moim punto wygląda tak iż pewnego ranka nie zakręcił rozrusznik.
Przekręcam stacyjkę, słychać że pompa chodzi ale rozrusznik ani drgnie.
Sprawdzone bezpieczniki ( wszystko OK). Aku sprawne, sprawdzone miernikiem.
Postanowiłem wyjąć rozrusznik, rozrusznik jak się okazuje po podpięciu na krótko działa i jest sprawny.
Wyzwalacz po przekręceniu stacyjki też działa i napięcie oscyluje w granicach 12V.
Niestety po wpięciu rozrusznika w kable dalej nie bangla.
Gdzie jeszcze zajrzeć jakieś pomysły??

To nie takie proste,jak bylo w maluchu.Masz po drodze immo, sterownik silnika , itd. Podepnij kompa, moze jakis blad sie wygenerowal.W aucie jest siec CAN,ktora 'znalazla" moze anomalie.Jak nie czujesz się na silach , podjedz do elektronika.W instukcji jest sekwencja awaryjnego odpalania auta...Rozruch silnika idzie przez przekaznik,w sieci znajdziesz rozpiske przekaznikow do tego modelu.Moze tylko on szwankuje.?

W instukcji jest sekwencja awaryjnego odpalania auta...
Przeczytaj najpierw od GP, a nie z 500X podajesz...

Proponuję sprawdzić słaby punkt GP, czyli masę przy belce na odcinku belka-skrzynia, oczywiście po uprzednim sprawdzeniu błędów.

Wyzwalacz po przekręceniu stacyjki też działa i napięcie oscyluje w granicach 12V.
Nie wiem co to takiego "wyzwalacz", ale z napięciem to też nie jest takie proste.
Świeżaki i nie tylko, dają się złapać na tę sztuczkę, multimetry cyfrowe "oszukują" w tej kwestii.
Wysoka rezystancja wewnętrzna sprawia, że on nie obciąża badanego obwodu (normalnie to jest największa zaleta, w elektronice, bo w elektrotechnice wada), więc pokazuje jakieś tam napięcie (typowo zakres 11-12V) w obwodach z totalną korozją styków.

Dlatego napięcia w samochodzie testujemy próbnikiem z prawdziwą małą żaróweczką - obwody sterownicze.
Obwody większych mocy (prądów), odpowiednio mocniejszymi żarówkami (do H4 włącznie).